Praca w domu przy małym dziecku

Mamy, czy któreś z Was pracują z domu i jednocześnie opiekują się maluchem? Coraz bardziej popularny system pracy zdalnej daje taką możliwość, ale czy to realne przy małym dziecku?

Niekiedy załatwiam tyle spraw online że mam wrażenie że pracuje hehe :D

Ale jak wróciłam do pracy gdy Syn miał skończone 2 latka, to dużo czasu spędzałam w domu przed komputerem (tego wymagało stanowisko). 

Brałam laptopa, siadałam w pokoju u Syna i pracowałam, a on się bawił . Jak był mały był aniołkiem ♥

Jeśli ma sie spokojne dziecko które potrafi się samo bawić i prace gdzie nie trzeba np prowadzić rozmów tel to myśle ze się da. 
ja Mam w domu hnb i czesto nie jestem w stanie zrobić kilku przelewów na tel a codopuero pracować . Córka nie bawi się sama w ogóle tylko ciagle mama bawić , mama oc , mama chce…,

Ja opiekuje się dzieckiem do godziny 14 i chodzę do pracy 2 razy w tyg czasem 3/4 zależy jaki tydzień.. 

Za kilka dni córka będzie miała roczek także będę musiała pogodzić pracę z obowiązkami domowymi. 

Zależy od dziecka i sposobu organizacji mamy. ;) Ja sobie jakoś radzę. Wiadomo, arz jest lepiea, a raz gorzej. ;) Ale da się.

oliwia zgadza się, dla chcącego nic trudnego... kwestia organizacji i samozaparcia

Dokładnie trzeba się zmobilizować i będzie dobrze 

Mama. Aleksandra mowisz ze kwestia organizacji i samozaparcia? To tak nie działa mając high need baby nie da się miec zorganizowanego dnia . Alecto wiedza tylko mamy mające hnb którym z reszta bardzo współczuję... sama nie mam ale przyjaciółka ma i przechodzi czasem na prawdę ciężkie chwile ...Chociażby nie wiem jaka perfelcjonistką wcześniej nie była...Córka skonczyla 5 miesięcy a ja 2 x w tygodniu mam szkolenia po 3h związane z wdrożeniami u mnie w pracy i czasem niezle musze się nakombinować żeby te 3h efektywnie spędzić przy tym szkoleniu ....

 

 

Jak zaczął się koronawirus to zaczęliśmy mieć tryb mieszany, trochę zdalnego, trochę w pracy. Młodszy syn miał wtedy 2lata i 3 miesiące. 

I nie uważam że to tylko kwestia organizacji i mobilizacji mamy ... niestety. A bardziej kwestia rodzaju pracy mamy i charakteru, potrzeb dziecka. Bo jeśli jest się na zdalnym, że po prostu trzeba wykonać swoją pracę to ok.  Można sobie to zaplanować i ładnie zgrać, z drzemkami, kiedy dziecko się bawi itd. 

Gorzej jak ma się pracę taką, że już teraz natychmiast i nie ma miejsca na dziecko, bo przecież jest się w pracy. Zależy jeszcze od szefostwa i ich podejście do tego że ma się dzieci. Czy powiedzą dobra zadzwonię ponownie za 20 minut ogarnij dzieci, czy raczej traktują, że jesteś w pracy i dzieci ich nie interesują. No i jeszcze kwestia czy naprawdę ma się tyle pracy, że trzeba rzetelnie 8 godzin siedzieć przy komputerze czy nie. 

Miałam, np. szkolenie online gdzie w tle (w innym pokoju zapewne) słychać było u prowadzącego dzieci i w końcu część uczestników zaczęła pisać w komentarzach by coś z nimi zrobił bo go zagłuszają. Oj jaka dyskusja się w komentarzach zaczęła... to ja się pytam jak on miał się zorganizować skoro 6 godzin musiał być połączony i nie mógł co jakiś czas odchodzić by uspokoić dzieci? To nie była kwestia, że się nie zmobilizował, on nawet nimi w tym czasie się nie zajmował, bo robił to ktoś inny. One po prostu były w tym samym mieszkaniu. Musiał prowadzić szkolenie z domu, a dzieci małe miał to było jak było. 

Dalej . . . dzieci wieszające się na tobie gdy akurat ma się spotkanie online, ciagajace cię za ubranie, rękę lub krzyczące żeby podetrzeć bo zrobiło kupę... no jak niby ja mam się zorganizować? Namówić dwulatka by swoje potrzeby fizjologiczne powstrzymało przez najbliższe 20 minut, a potem to już na spokojnie, do końca pracy, bo nie będzie spotkań online. Nie zawsze można odejść od komputera. Nie powiem dyrektorowi, że mam akcję "kupa", koleżance owszem. 

Moja kierowniczka to taka  że natychmiast ma być zrobione. Potrafiła napisać smsa i za 10 minut dzwonić czy już zrobione.

Nie jestem zwolenniczką pracy zdalnej, wiadomo ułatwienie gdy nie trzeba brać urlopu czy zwolnienia lekarskiego na dziecko. Jednak przy dzieciach to ani nie pracuje się na 100%, popełnia się błędy, ani nie jest  się z dzieckiem, które widzi jak rodzic cały dzień przy komputerze siedzi.

Fajnie że jest taka możliwość, jednak jak wszystkiego ... są plusy i minusy. 

Praca w domu przy małym dziecku jest niezwykle trudna i wymaga podwójnego skupienia. Musisz po części zorganizować zajęcia dla dziecka, które nie raz szybko się nudzą a także musisz wykonać swoją pracę, nie wspominając już o obowiązkach domowych. Zależy od dziecka jak wiele uwagi i poświęconego czasu od nas wymaga ale praca na cały etat + dziecko w domu to nie lada wyzwanie i jeśli komuś się wydaje, że to super opcja to jest w błędzie niestety :) Owszem jest fajne bo ma się dziecko przy sobie ale dla zdrowia psychicznego fajnie czasami wyjść z domu, odetchnąć, zatęsknić, nawet na godzinę :).

Mama emmy brawo za ten komentarz . Dziewczyny nie zrozumcie mnie złe bo uwielbiam to forum o naprawdę nie chce być dka nikogo nie miŁa ake hak czytam gdziekolwiek ze praca przy dziecku gotowanie sorzatanie i ladbie wyglądanie to tylko kwestia chęci i organizacji mamy to serio aż mnie trzęsie … dlaczego ? Otóż jakieś 7-6 lat temu przy pierwszym dziecku które aniołem nie było tez potrafiłam głosić tskie tezy albo nierzadko chociaż tak myskec o innych mamach . Teraz jest mi za to wstyd . Zwyczajnie wstyd . Od ponad 2 lst jestem również mama hajnidki która wywróciła wszystko fo góry nogami a przy moim perfekcjonizmie i planowaniem wszystkiego niemalże z zegarkiem w ręku Skończyłam z depresja u psychiatry . Możecie nie wierzyć - Rez nie wierzyłam NIE DA SIĘ . Te dzieci wysysają wiecek niż możesz im dać a o tsk są wiecznie niezadowolone i ryczące. Praca ??? Mowy nie ma . Przez pierwszy rok misksm probkem z prysznicem gdyż corks łapała bezdechy z płaczu . Drzemka ? Jasne przy cycku albo na mnie i każda próba odłożenia to płacz i wybudzenie. A porem płacz bo zmęczona … ach dużo by pisać wiem jedno kto nie przeżył albo nie widział na wkasnie oczy u kogoś bliskiego nie zrozumie 

Opieka nad dzieckiem + obowiązki domowe to już jest jak jeden etat, a są mamy które jeszcze pracują, zarabiają... Podziwiam. Tak naprawdę sporo zależy od tego, jak wygląda u danej osoby dzień, jaka to praca, o której godzinie mąż wraca do domu, jakie jest dziecko itd. Niemniej uważam, że to nie tylko kwestia samozaparcia i dobrej organizacji. A przynajmniej nie w każdym przypadku ;)

Jeszcze sporo zależy od tego jak bardzo dziecko jest absorbujące, jak dużo czasu potrzebuje, w jakim jest wieku. Można sobie wszystko poukładać ale zawsze fajnie jak przyjdzie ktoś i pomoże chociaż na chwile :)

Też nie wyobrażam sobie pracy z dzieckiem. Na razie trudno mi jest zjeść obiad bez dziecka na kolanach a żeby wziąć prysznic muszę czekać na męża. Nawet jak dziecko śpi niewiele da się zrobić. Wydaje mi się, że nawet przy większym dziecku praca z domu nie jest zbyt dobrym rozwiązaniem. Ale to wszystko zależy od dziecka i od charakteru pracy :) 

Praca przy dziecku w domu musi być bardzo ciężka, bo ja nawet na forumu wejść to mam problem

Ja miałam propozycje pracy na pół etatu czyli 4 godziny dziennie zdalnie, ale przy rocznym dziecku nie wyobrażałam sobie tego i nie zdecydowalam się.

Roczniak jest bardzo wymagający bo juz chodzi i trzeba poświęcić mu duzo uwagi podczas wychowania :) Jakby ktoś pomagał, mąż pracował na zmiany, babcia byla w pogotowiu to pewnie ja bym się na takie pół etatu zgodziła chociaż na próbę żeby zobaczyc czy da się ogarnąć i jak to wychodzi w praktyce :)

 

Praca z dzieckiem s domu jest ciężka i do tego obowiązki domowe 

Chyba dużo zależy od dziecka no i od pracy. Jeśli jest to praca zdalna, którą możesz wykonywać w dowolnych godzinach to wydaje mi się, że da się wygospodarować trochę czasu. Ale jeśli jest to praca gdzie trzeba być dostępnym w określonych godzinach to może być ciężko.

Lena i wcale się nie dziwie są dni ze przy dziecku mozna pol domu wywrócić do góry nogami i ono bedzie się bawić a sa dni ze nie odstępuje się o krok a przy pracy to jest nie do pogodzenia przy tak małym dziecku.