Praca w ciąży

Ja na L4 przy jednej i drugiej szłam od 4 miesiąca . Do pracy mam 30km jeżdżę autobusem więc stanie w tym zimnie na przystankach odpadalo. Ważniejsze jest zdrowie maluszka.
O ciąży mówiłam od razu po pierwszej wizycie gdy przynosiła zaświadczenie dla kadrowej . Czyli jakoś 10-13 tydzień. Wolalam mieć czystą sytuację niż żeby krzywo patrzyli ze co chwila wolne. A i chciałam na badania chodzić z rana bez brania urlopu - gdyż kobiecie w ciąży przysługuje sporo przywilejów. Jednakże korzystałam z tego tylko moja praca to 8 godz przed komputerem - nie mogłam siedzieć tylko tych 4 no bo co innego bym robiła ?? Prawa to jedno A życie to drugie ;))
A do dyrektora za każdym razem szłam na miękkich kolanach bo on to taki konkretny facet, za pracującymi kobietami nie przepada no bo nasze miejsce to dom i dzieci, to jego spojrzenie i takie lekcewazace czasem podejście doprowadzaly do szału - nigdy nie wiedzialas czy płakać czy się cieszyć …A gratulacje saczyl przez żeby ;)))

Ja o ciąży powiedziałam zaraz, gdy się o tym dowiedziałam. Od 5-go tygodnia poszłam na L4 :slight_smile: i to była słuszna decyzja :slight_smile:
Najlepiej to szczerze porozmawiaj z szefową, na pewno zrozumie, że chcesz już iść na zwolnienie :slight_smile:

Decyzja do kiedy pracować w ciąży zależy tylko i wyłącznie od rodzaju pracy i samej kobiety. Jeśli dobrze sie czujesz i nie masz mega stresującej pracy to fajnie pracować jak najdłużej, ponieważ czas oczekiwania na maluszka szybciej mija :wink: Jeśli natomiast praca jest stresująca i niebezpieczna dla kobiety lub dziecka to nie ma co ryzykować. Przy mojej mobilnej pracy i praktycznie całym dniu za kołkiem - z choroba lokomocyjna ktora nasiliła sie w ciąży - pracowałam do połowy 4 miesiąca. Moja ginekolog nie polecała dłuższej pracy, bała sie o mnie i o ciąże.

Obecnie jestem w 28tc i pracuję nadal. Prowadzę własną działalność co uważam z duży minus, bo w moim przypadku nie wchodzą w grę wolne dni, kiedy mam lenia itp. Niestety też nie prędko będę mogła pójść na l4, bo oczywiście cała sytuacja zawodowa się pokomplikowała własnie teraz, jak to w życiu bywa :wink:
Pracując u kogoś chciałabym powiedzieć w miarę wcześnie, żeby przygotować wszystkich na przejęcie obowiązków czy skorzystanie z przywilejów, bo niby ciąża to nie choroba, ale stan odmienny i wymagający :slight_smile:

Ja nie owijałam w bawełnę powiedziałam prosto z mostu. Podczas ciąży pracowałam cztery miesiące bo ciążę miałam zagrożoną i w dodatku moja praca jest związana z środkami chemicznymi. Więc i tak dziecko było narażone na substancję szkodliwe które wdychałam w pracy. Więc tej rozmowy nie mogłam przeciagać w nieskończoność. Życie mojego dziecka było zagrożone i ważniejsze dla mnie. Tylko życie mojego dziecka się liczyło, a nie reakcja szefa.

W pierwszej ciąży pracowałam prawie do końca, na zwolnienie poszłam 2 tyg przed porodem. Teraz w drugiej na zwolnienie planuję pójść już w przyszłym tygodniu. I z uwagi na córkę i z uwagi na pracę, która jest dla mnie zbyt obciążająca i psychicznie i fizycznie.

pracowałam do 3 miesiąca ciąży( pracuję w biedronce) kierowniczka nie miała co ze mną robić, na kasie źle, na sklepie też źle wiec w połowie 3 miesiąca miałam urlop z przymusu dopóki nie zaniosłam zwolnienia lekarskiego … Kierowniczka przyjęła spokojnie tylko szkoda jej było tracić super kasjera, bo tylko ja lubiłam siedzieć na kasie :smiley: Kierownictwo mam super, cieszyli się razem ze mną, a co najważniejsze mogę rozmawiać z nimi o wszystkim. A załoga tęskni i czeka aż wrócę do pracy :stuck_out_tongue:

Ja powiedziałam od razu po wizycie u ginekologa, który potwierdził ciążę. Sądzę, że pracodawca powinien wiedzieć, zwłaszcza kiedy nasza praca nie należy do najlzejzych fizycznie czy też psychicznie. Zawsze załoga i szef troszkę inaczej patrzą na Ciebie, są bardziej pomocni i wyrozumiali. Ja poszłam na zaległy miesięczny urlop w 10 tc, potem zaczęły się mdłości i nienajlepsze samopoczucie, a pracodawca nie miał jak
przeorganizowac mi 12 h czasu pracy na 8 i usunąć nocek, które są przecież w ciąży zabronione. Stwierdził więc, że najlepiej jeśli pójdę na zwolnienie. Także zamiast wrócić z urlopu do pracy, przeszlam na l4.

I dodam także, że nie było mu to na rękę, bo musiał zatrudnic nową osobę na moje miejsce, ale trudno. Takie życie, szef musi się liczyć z tym, że jego pracownice mogą zajść w ciążę.

A co myslicie o tym, ze szefowie jako kare dla kobiet wracjacych po ciazy zwalniaja je tlumaczac sie redukcja etatow?

Kobiety w ciąży z tego co mi wiadomo nie wolno zwolnić? Chyba, że są na umowie na zastępstwo albo na okresie próbnym to wtedy możliwość zwolnienia istnieje

Mi chodzi o te co wracaja po ciazy. ;p

Ja w mojej firmie pracuje 7 lat od początku jej istnienia i jako pierwsza szłam na macierzyński bo inni już mają dzieci albo to mężczyźni i nie wiem jak to będzie. Tyle że akurat sporo słyszałam że kobiety po urlopie nie mają już gdzie wracać. O ile w ciąży nie można faktycznie kobiety zwolnić to po urodzeniu a konkretnie po macierzyńskim już tak i często tak się dzieje.

J.Świerczewska, mnie nie zwolnili, ale dość mocno byłam dyskryminowana. Jak tylko zrezygnowałam z godziny na karmienie piersią, która mi przysługiwała od razu nieco się stosunki polepszyły. Teraz, w drugiej ciąży bez wahania wybieram się na zwolnienie.

Ja o ciąży dowiedziałam się w 8 tyg i od razu poszłam na chorobowe . Umowa kończyła mi się miesiąc przed porodem więc musieli mi ją przedłużyć bo byłam jeszcze na chorobowym i dostałam ją na 3 lata . Obecnie jestem na macierzyńskim , na wychowawczy raczej się nie odwarze bo wtedy pewno mogłabym pożegnać się z pracą

J. Swierczewska przepraszam, nie doczytałam :slight_smile: faktycznie tak bywa, że to właśnie po ciąży i macierzyńskim kobietą są zwalniane z pracy. W moim przypadku jest wprost odwrotnie, to ja wkrótce składam wypowiedzenie :stuck_out_tongue:

Niektórzy pracodawcy zwalniają jak tylko dziecko przyjedzie na świat. Macierzyński i rodzicielski przysługuje ale po tym czasie i tak trzeba szukać pracy.

Dziewczyny!
Wczoraj byłam u szefowej. Rozmowa była bardzo spokojna, a szefowa wyrozumiała:) Gratulowała kilka razy:) Poprosiłam, żeby do czasu przyniesienia zaświadczenie od lekarza nikomu nie mówiła, bo chce żeby zespół dowiedział się ode mnie i póki co dam sobie jeszcze trochę czasu. Nie chcę żeby ktokolwiek traktował mnie inaczej.
Ze względu na dojazdy pozwoliła mi pracować częściej z domu, robić sobie dłuższe przerwy kiedy chce itd.
Także chyba poszło wszystko dobrze. Za dwa tyg przyniosę do pracy zaświadczenie i ofcjalnie pozamiatane:):slight_smile:

Ja 22 tydzień i pracuję nadal (praca biurowa) :wink: Zamierzam do końca miesiąca, ewentualnie trochę zahaczyć o grudzień. Czuje się dobrze, a lubię być między ludźmi ;))

Super masz szefowa. :slight_smile: obym i ja w przyszlosci trafila na tak fajnego szefa. :wink: