Hej! Jak długo pracowałyście w ciąży? Jak powiedziałyście swoim szefom o ciąży? Jaka była reakcja?
Ja przygotowuje się powoli do takiej rozmowy i zastanawiam się jak przebiega to u innych. Mam super szefową, ale nie wiem jak zareaguje:) Będę wdzięczna za wszelkie komentarze i sugestie:)
Pozdrawiam!
Ja pracowałam 3,5 miesiąca. Żeby iść na pierwszą wizytę do lekarza brałam urlop. Kolejnego dnia poszłam powiedzieć szefowi o ciąży i zaczęłam rozmowę właśnie od tego że powiedziałam że te wolne co brałam to dlatego żeby iść do lekarza no i szef od razu sam zapytał czy jestem w ciąży. Niby udawał że się cieszy, pogratulowal ale trochę go znam i dla mnie było to sztuczne. W każdym bądź razie nie było to straszne dla mnie.
Ja pracowałam bardzo krótko, na początku 8 tygodnia byłam już na zwolnieniu.
Jak poszłam powiedzieć szefowej, że muszę iść na zwolnienie bo ciąża zalicza się do ciąży wysokiego ryzyka (opowiedziałam o wszystkim) - pogratulowała i cieszyła się razem ze mną pytając jak się czuję, kiedy termin, itd., po czym wtrąciła “Boże, kogo ja dam na twoje stanowisko i jak sobie poradzimy przez te 2 lata”. Nie należała ta rozmowa do stresujących choć przyznam, że stresowałam się przed nią i to nie dlatego, że musiałam powiedzieć o ciąży ale dlatego, że tak nagle musiałam iść na zwolnienie i nie miałam czasu przygotować nikogo na objęcie mojego stanowiska.
Olex2007 spokojnie dasz radę - trzymamy kciuki
Ja też pracowałam krótko bo do 10 tygodnia potem musiałam już iść na zwolnienie bo ciąża była zagrożona . Nie bałam się powiedzieć mojej szefowej bo przecież głowy mi nie urwie tym bardziej, że sama była kobietą i miała już 2 dzieci. Jednak nie była bardzo zadowolona z informacji, że jestem w ciąży i idę na zwolnienie ponieważ nie miała nikogo kto mógłby mnie od razu zastąpić w pracy i przez pierwszy miesiąc będąc w domu “wisiałam” z nią na telefonie odpowiadając na pytanie gdzie co i dla kogo … ale dałyśmy radę
teraz czeka mnie wielki powrót do pracy za 6 miesięcy
Ty też dasz radę dziecko i wasze zdrowie jest tu teraz najważniejsze. Powodzenia
Hejka:) Ja w sumie pracowałam krótko, bo tak lekarz zdecydowałam. Ciąża nie była zagrożona, ale ze względu na pierwsze poronienie lekarz zdecydował by zostać w domu. I tak już zostałam do porodu. Ale , że pracuje w sumie z samymi dziewczynami, to mogę powiedzieć jak to u nas bywa. Generalnie niby szefowa zawsze się cieszy, ale wiadomo traci pracownika na jakiś czas. Chyba bardziej my się stresujemy by iść przekazać ta informację, i właśnie reakcji szefa. Zawsze jest to pozytywna reakcja, ale wiadomo…różnie bywa, można trafić na zły humor przełożonego.
Więc myślę, że śmiało możesz przekazać tą wiadomość. Myślę, że warto też powiedzieć, czy chce się iść na L-4 czy raczej pracować. Jeżeli stosunki między Wami są ok, to nie warto oszukiwać, że tak będę pracować jak długo się da, a potem za 3 dni iść na L-4. Powodzenia!!!
Dzięki dziewczyny. Widzę, że sporo z Was jednak poszło dość szybko na l4 ze względów zdrowotnych. U mnie narazie (tfutfu) wszystko dobrze i zamierzam na spokojnie jeszcze troche popracować. Chociaż nie ukrywam, że z racji dojazdów (okolo 80 km pociągiem) może być to utrudnione, szczególnie zimą:/ A póki co mam takie dni, że bardzo chętnie zostałabym w domu pod kocem, bo jestem bardzo zmęczona.
W tym tygodniu wybieram się do szefowej. Trzymajcie kciuki!
W tej sytuacji nie pomoge bo nie pracowalam jak zaszlam w ciaze. Podejdz do tego na spokojnie, wiadomo, wszystko dla maluszka. ;D skoro mowisz ze masz spoko szefowa mysle ze niw masz sie czym przejmowac a ta rozmowa to czysta formalnosc. Buziaki, daj znac jak poszlo jak bedziesz juz po
Ja pracowałam do konca 4 miesiaca, o ciąży powiedziałam pracodawcy wcześniej wiec zapewne spodziewał się że prędzej czy później pójdę na chorobowe choć wiem że oczekiwał że bede pracowac do konca i chcialam pracowac dłuzej ale lekarz kazał się oszczędzać i jak najwięcej leżec zwłaszcza że to moja druga ciąża, a pierwsza skończyła sie poronieniem sama wolałam nie ryzykować zdrowia dzidziusia. Teraz jestem w 8 miesiacu i z niecierpliwościa czekam na rozwiazanie.
Wiesz jak dojeżdżasz pociągiem to radzę iść w miarę wcześnie na zwolnienie jeśli masz taką możliwość. Ja jeździłam komunikacja miejska i z racji tego że jeszcze brzuszka nie widać było to nikt mi nie ustepowal miejsca, do tego zimno w tych autobusach no i wiadomo że to jakieś tam skupisko ludzi to łatwiej jakiegoś wirusa złapać. No a na początku ciąży czułam się fatalnie przez mdłości więc stanie w autobusie to była najgorsza meczarnia.
Ja pracowałam 1,5 miesiąca po tym czasie poszłam na 2 tyg. urlopu i później przyszłam już ze zwolnieniem. Praca na 3 zmiany i jazda na wózku widłowym była przez pierwsze tygodnie bardzo uciążliwa do tego jeszcze mdłości i strach o utracenie ciąży. Pracodawca dowiedział się w momencie dostarczenia L4 czy był zły?? Chyba Nie… ale tego to już chyba się nie dowiem
Ja pracowałam do końca 14 tygodnia. Szefowej powiedziałam wcześniej, około 7 tygodnia, w chwili kiedy dostałam zaświadczenie od lekarza. Pamiętaj, że pracując w ciąży masz inne prawa. Przysługuje Ci więcej przerwy na 8 godzin pracy. Dlatego warto przełożonego poinformować wcześniej. Moim zdaniem, o ile nie wynika to ze względów medycznych, lepiej porozmawiać z szefem normalnie, a nie znikać na l4, z którego pracodawca dowiaduje się o Twoim stanie. Ja tak zrobiłam i w życiu nie postąpiłabym inaczej. Dzięki temu mam potem gdzie wracać.
ja pracowałam rok czaasu i do szefowej zadzwoniłam , od razu poszłam na zwolnienie bo sprzątałam w szkole więc roboty było dużo i cieżko .Szefowa a raczej dyrektorka gratulowała
Ja pracowalam prawie do 6miesiaca szef wiedział od samego poczatku i sam mi kazał juz iść na zwolnienie dla bezpieczeństwa. nie mialam ciężkiej pracy ale brzuch juz zaczal dotykać taśmy od produkcji i metalowych części.
Sam mi nawet przynosił takie wyższe jakby barowe krzesło żebym nie stała
Ja pracowałam do 25tc. Powiedziałam o ciąży w 14tc po badaniu prenatalnym. Sama chciałam pracować dłużej, ale moja praca była mocno męcząca i pozostałą część doby przesypiałam. Mam sympatyczne szefostwo, bardzo dobrze mnie traktowali i sami pozwolili mi decydować jak długo chcę pracować.
Ja pracowałam do 6 tygodnia. Lekarz prowadząca zdecydowała, że powinnam odpuścić aktywność zawodową z uwagi na charakter pracy (obciążająca psychicznie, bezpośredni kontakt z ludźmi ze środowisk patologicznych, z ludźmi chorymi, zaburzonymi). Na zwolnieniu pozostanę już do momentu porodu. Rozmowa z szefem przebiegła bez zastrzeżeń, była nawet radość. Dopiero po pewnym czasie dano mi odczuć niezadowolenie z zaistniałej sytuacji. Początkowo przejęłam się tym, ale po chwili uświadomiłam sobie, że to dobro Dziecka jest dla mnie najważniejsze.
Ja pracowałam do 7 miesiąca. Ale ja nie mialam rozmowy z pracodawca bo mialam założona dzialnosci gospodarcza . Także spokojnie brałam sobie wolne gdy mialam gorszy dzień.
Ja pracowałam tylko 2mc potem.lekarz.mowil ze da mi zwolnienie …bo mialam.ciagle twardy brzuch wiec szybko poszlam na wolne…
Ja pracowałam prawie do 8 miesiąca później dostałam się do szpitala i od tego momentu jestem na L-4. Czułam się dobrze, praca siedząca, tylko potem coraz ciężej wysiedzieć.
Hej, ja nadal pracuję jestem w 25 tc ale szczerze ciężko wysiedzieć przy biurku ( praca siedząca) i chyba na dniach pójdę na zwolnienie. Ogólnie czuję się dobrze, ale czuję się zmęczona i wstawianie o 5 mnie wykańcza. Szefowi ( facet) powiedziałam ok 16 tc spodziewałam się kiepskiej reakcji ale się pomyliłam, oczywiście pogratulował. Życzę wszystkiego dobrego.
Z synkiem pracowałam do 6 miesiąca… Z córeczka do 8 tygodnia… Szefowej powiedziałam w sumie po zrobieniu testu ciążowe, miałam problem z ciśnieniem i musiałam iść na zwolnienie… Jak lubisz swoją szefowa to powiedz
uczciwość jak dla mnie jest bardzo wazna