Pozwolono Wam wybrać pozycję do porodu?

Jak określa nowy standard postępowania w czasie porodu rodząca ma prawo przyjąć wygodną pozycję do narodzin swojego dziecka. Położna ma zachęcać rodzącą do przyjmowania najwygodniejszej pozycji. Jak było u Was? Czy dużo się zmieniło w Waszych szpitalach?

Wyglądało to tak, że w czasie oczekiwania na rozwarcie położna zachęcała do przyjmowania röżnych pozycji. A to na boku, a to kucki, na piłce itd. W momencie rozpoczęcia akcji właściwej bach na fotel i juž za dużo do powiedzenia nie miałam. Wtedy nie zastanawiałam się nad tym zbytnio ponieważ chciałam mieć zaufanie do położnej i nie kombinować w kwestii o której za dużo nie wiem ale teraz myšlę, że rodzące powinny mieć jakąš alternatywę. Mi marzyło by się rodzenie w wodzie albo na krzešle do rodzenia, grawitacja działa doskonale i dzidziuś jest szybciej na świecie ( i łatwiej ). Chyba w państwowych placówkach nie ma zbyt wielu opcji, a szkoda. Chociaż narzekać nie mogę bo fotele na pewno wygodniejsze niż kiedyś były na porodöwkach :slight_smile:

U mnie było podobnie.Przed parciem położna to piłkę podsuwała,to przy drążku kazała ósemeczki
kręcić,troszkę na kucąco.Ale jak już trzeba było przeć to kazała się położyć,a ja przecież
się słuchałam (byłam może trochę wystraszona).W czasie parcia raz kazała mi na boku
próbować przeć.Jedna noga do siebie,do klatki piersiowej,ale ta pozycja zdecydowanie mi nie
podpasowała.

Bo na pozycję powinnyśmy się zdecydować przed porodem, bo jak to u nas w szpitalu na 2 etapie porodu nie ma na to czasu, jeśli byłybyście zorientowane to bez problemu można takie życzenie wyrazić i położyć się jak chcecie. Niestety nie można wybrać sobie rodzenia w wodzie (z tego co się orientuję), ale na krześle można, tylko położna musi poskręcać pare rzeczy więc trzeba mówić wcześniej :slight_smile:

W przeciwieństwie do tego co mówiono w szkole rodzenia prowadzonej przez położne ze szpitala w którym rodziłam nie miałam zbytnio możliwości wyboru pozycji do rodzenia tak naprawdę w ogóle nie miałam wyboru, położna dyktowała jak mam się ułożyć, myślałam że będzie inaczej ale cóż.

Ja również nie miałam żadnego wyboru…

Na sali porodowej trzeba pokazać położnej, że posiadasz wiedzę o przysługujących Ci prawach. Warto zapoznać się ze standardem postępowania na sali porodowej i znać swoje prawa. Personel szpitalny zarówno położne jak i lekarze musi się przełamać i pozwolić na większą swobodę rodzącej w trakcie porodu.

No ja się cieszę, że przy mnie był mąż, który mnie wspierał. Wkurzało mnie że położne co chwila powtarzają “takie bóle to nie bóle”, a bolało jak cho… i tylko mąż wtedy byl przy mnie. Pozycje miałam leżącą, bo tak położna kazała. Przed całą akcją owszem pozwoliła na prysznic, a także powiedziała że piłka i ósemeczki przyśpieszą akcję, szkoda tylko, że to tak długo trwało. Ale może to dlatego, że malutka ważyła 4,020.

Faktycznie, każdy poród który jest krótki jest dobry. Mimo iż boli bardzo jeśli postępuje rozwarcie, to pozytywnie nastawiamy się do przebiegu reszty porodu. Inaczej jeśli poród przedłuża się, to zmęczenie kobiety nie nastawia jej pozytywnie. Wówczas ogromne wsparcie męża i położnej pozwala dotrwać i urodzić maluszka,

Mój poród postępował bardzo powoli,tzn.odeszły wody,a nic nie było do porodu przygotowane.Początkowo miałam dużo energii wykonywałam wszystkie czynności które miały owy poród przyspieszyć,praktycznie mało co leżałam na łóżku porodowym.Po ponad 12 godzinach od przyjęcia na porodówkę byłam jednak tak wykończona,ze na sam poród mimo iż położna chciała bym poparła na kucająco nie miałam siły i chciałam urodzić na łóżku w zwykłej pozycji.Jednak tyle czasu bez jedzenia robi swoje,przegryzałam co prawda wafle ryżowe piłam bo kazano ale z wysiłku pod koniec nogi strasznie mi się trzesły więc wolałam się położyć:)

Szkoda, że szpitale nie są przystosowane do poprowadzenia porodu w wodzie :frowning:
U mnie na oddziale kiedyś była taka możliwość i na ścianach wisiały jeszcze tablice ze zdjęciami i informacjami na ten temat.
Podobno taki poród to świetna sprawa!

Ja podczas pierwszego porodu byłam w wodzie do czasu parcia.Na samo parcie wyszłam z wanny i przeszłam na łóżko fajna sprawa choć niedawno gdzieś czytałam,ze po odejściu wód nie powinno się korzystać z wanny ja byłam za pierwszym razem po odejściu wód nie wiem jak to jest do końca.

To ciekawe co piszesz mamunia ciekawa jestem wypowiedzi innych na ten temat, ja podobnie jak ty byłam w wodzie do bóli partych a to przez to iż lekarz nie spodziewał się tak szybkiego rozwinięcia sprawy;) a być może przez zamieszanie, wówczas było sporo porodów.

Nie mogę znaleść tego artykułu może źle to zrozumiałam,może Pani Kinga będzie się orientować. Przeciwskazań porodu w wodzie to jest trochę między innnymi choroby układu krążenia,problemy z ciśnieniem,infekcje,choroby dermatologiczne,ale fajnie było mi w tej wannie:)

Mamunia miałam podobnie jak Ty, też mi odeszły wody a nic więcej się nie działo, jak miałam skurcze to nie było rozwarcia i tak na zmianę. Dopiero po Oxy się ruszyło. Na szczęście nie rodziłam 12h ale trafiłam na porodówkę o 4 w nocy więc jak miałam przeć o 11 nie miałam siły. Mi położne nie pozwoliły nic przegryzać nawet nie mogłam za wiele pić (przez całą swoją obecność na porodówce mogłam wypić 3-4 łyki wody i to jak nie widziały).

Dominika to mi wręcz nakazywano pić co chwilę taka miła doktorka tylko krzyczała pijemy widziała jakieś oznaki odwodnienia u mnie.Dziwiłam się bo podczas pierwszego porodu można było tylko kilka łyczków,a teraz to mnie zmuszno hehe.Mi nie było w głowie pić ale mąż miał za zadanie tego pilnować:)

Pęknięty pęcherz płodowy nie jest przeciwwskazaniem do korzystania z wanny podczas pierwszego okresu porodu, jednak wody płodowe muszą być jasne, nie mogą być zielone. Trzeba mieć także wykonane badanie GBS czyli na obecność paciorkowca i wynik taki musi być prawidłowy. To są informacje, które Was interesują, bo istnieją jeszcze inne przeciwwskazania o których wspomniała mamunia.

Mamunia, u mnie tak samo, kazali pic i pic… A mi sie wydawalo, ze chce mi sie siq a jak szlam robic to nie moglam bo nie moglam usiąść przez skurcze :stuck_out_tongue: czasami tak bywa… Ja nie wiedzialam w wannie podczas boli, ale za to najczesciej byam pod prysznicem i tam mnie “szukano” :slight_smile: co do pozycji, ja ufalam poloznej, i mi w ogole leżenie nie odpowiadalo a jakos trzeba bylo… Jak czekalam na koniec na cc to pozwolono mi leżeć na boku, odczuwalam wtedy troszke slabiej skurcze…

Ja w paru pozycjach rodzilam aby doprowadzic glowke do kanalu rodnego ale na koniec rodzilam na lozku lezac z nogmi przyciagnietymi do brzucha

W moim szpitalu na szczęście można rodzić jak się chce. Personel zachęca do znalezienia najwygodniejszej dla nas pozycji porodowej. Jak na początku rodziłam na worku sako to położna leżała na ziemi za mną, żeby mój dobrze wszystko widzieć i nie było to dla niej problemem. Po jakimś czasie zapytała czy mi wygodnie, i jak stwierdzałam, że jednak nie to zmieniałam pozycję.