Posiłki w szpitalach w czasie ciąży i po porodzie

Od nas oczekują diety insuliny pomiarów cukru wizyt i badań i diabetologa a sami się nie potrafią dostosować do tego żeby zapewnić takiej kobiecie odpowiednio zbilansowany posiłek

No tez kiedyś wypiłam ta kawę:D 

Wyglądają dobrze jak na jedzenie szpitalne. Tylko szkoda, że nie są dostosowane do Twoich potrzeb.

Ja znalazlam jedno zdjecie od siebie 

Raczej powinny być dostosowane te posiłki 😔

U nas jedzenie było tragiczne. 

U mnie było 5 posiłków, bo szpital bierze udział w programie pilotażowym "dieta mamy". Każda pacjentka dostawała wodę 1,5l z rana na dany dzień. Na śniadanie były płatki na mleku lub kawa zbożowa z mlekiem, pieczywo ciemne i jasne, a do tego kilka plastrów szynki, raz był plaster sera, sałata, kawałek pomidora, masło, dżem lub miód, raz się zdarzyły parówki, raz jajko. Drugie śniadanie to był zwykle owoc i np. serek wiejski. Obiad: zawsze była jakaś zupa + np. faszerowana cukinia, ziemniaki gotowane, surówka i sos. Podwieczorek to znowu owoc albo jakaś sałatka i na kolację podobnie jak śniadanie. Posiłki spore i było tego tyle że nie zjadałam do końca. Ogólnie smacznie, nie wiem czy to reguła czy akurat trafiłam na lepsze dni.  Raz był tragiczny makaron z sosem, wyglądało jakby już raz ktoś to jadł i do wszystkiego dawali niepotrzebne, dziwne sosy ;P Jeśli chodzi o dietę cukrzycową - z tym było gorzej, kobiety narzekały, cukier skakał, do tego pory posiłków były niedopasowane.

Super ze wodę dawali. U mnie nie... 

U mnie wody nie dawali trzeba było mieć swoją 

Klaudia u Ciebie to wypas, nawet arbuz wjechał :D

Właśnie przeraża mnie to że posiłki w szpitalach nie są dostosowane do chorób i wskazań matki. Sama mam cukrzycę ciążową i zastanawiam się jak to będzie w szpitalu. Moja diabetolog kazała mi zabrać do szpitala pieczywo razowe bo sama powiedziała że to co tam dają to nawet jak jest ciemne to raczej cukry będą skakać. Najgorsza jest ilość posiłków bo przecież przy cukrzycy trzeba jeść kilka posiłków (ja aktualnie 6) a w szpitalu dają 3 i radź se człowieku :(

U ans też posiłki nie były odpowiednio dobierane 

Ja nie powiem bo miałam super jedzenie szpitalne jak na szpital A że mną leżała koleżanka z cukrzycą i dostawala 5 posiłków, badali jej non stop poziom cukru tak że opieka na poziomie a nie byl to prywatny szpital tylko Państwowy 

Wydziarana to miałaś szczęście co do szpitala i tych posiłków. Fajnie, że w tym w którym byłaś brali pod uwagę odpowiednie diety bo to chyba teraz rzadkość. 

Artzann to miałaś naprawdę full wypas prawie jak w hotelu Ja nie narzekałam nie  bardzo fajne dobre posiłki Ogólnie byłam zadowolona przeważnie jestem przyzwyczajony do tego że jedzenie muszę zrobić sobie sama więc jeśli ktoś przyniósł mi gotowe pod nos to dla mnie już było na plus ja miałam zwykłą dietę więc nie wiem jak to bylo u kobiet z cukrzycą 

Wydziarana to tylko pozazdrościć ze koleżanka przy cukrzycy była pod taką kontrola

Wydzierana wow ! mnie nikt nie pytał o cukry, nikt ich nie mierzył. Sama musiałam sobie to kontrolować. Jak zwróciłam lekarce uwagę, że na tej ich diecie mi cukry szaleją i mnie to martwi to kazała pokazać dzienniczek. Usłyszałam, że w domu miałam ładne cukry bo miałam dyscyplinę, więc jest okej . Czyli nie ważne co jest w szpitalu ważne co było w domu 

Mazia ręce opadają 😂

Ojej tak ci powiedziała... masakra jakaś 

Mazia1 no co Ty? Co za lekarz, ręce opadają. Najgorsze jest to, że teraz przy tym Covidzie nie ma codziennych odwiedzin to też nikt codziennie nie przyniesie tego świeżego jedzenia, szczególnie jak rodzi się w szpitalu oddalonym o kilka km od miejsca zamieszkania.

A co brałyście ze sobą do jedzenia? Macie jakieś sprawdzone produkty? Wiem, że są lodówki na oddziałach w których można przetrzymywać swoje jedzenie.