Poród ze wspomaganiem (kleszcze/ próżnociąg)

Czytałam ostatnio, że w Polsce porody pochwowe zakończone zabiegowo (czyli z użyciem kleszczy lub próżniociągu) stanowią zaledwie ok. 5% wszystkich porodów.

Dziewczyny, czy któraś z was rodziła ze wspomaganiem w postaci kleszczy lub próżnociągu (a może znacie kogoś kto miał taki poród)? Jak przebiega taki poród? Co zdecydowało o użyciu w/w instrumentów położniczych? Jak zniosły to wasze maleństwa?

Moja chrześnica urodziła się za pomocą kleszczy i leżały w szpitalu kilka dni dłużej niż normalnie i wiem że miała zlecone dodatkowe wizyty u neurologa. A tak poza tym rozwija się bardzo dobrze, uczy się bardzo dobrze ma teraz 12 lat i wszystko jest ok. Straszne rzeczy piszą na temat takich porodów ale u nich to było konieczne i decyzje zapadły w ostatniej chwili.

Moja siostra była odbierana właśnie porodem kleszczowym, jednak niewiele to pomogło bo się po prostu zaklinowała i siłą rzeczy mama miała zrobione cc, ale to ile to już lat wstecz. Ja kiedyś bojąc się porodu zapytałam właśnie lekarza o poród kleszczowy, powiedział mi, że w naszym szpitalu zdarza się raz na 100 przypadków, żeby zdecydowana na poród kleszczowy. Jeśli coś się dzieje nie tak jak planowo, zazwyczaj kończą cc. Nawet jak ja rodziłam, rodziła z mojej rodzinnej wioski dziewczyna dziecko, była tak wykończona że nie mogła wyprzeć dziecka i lekarze nie zastosowali kleszczy, a zrobili jej cc, może ciut dziwne zachowanie, bo w takich sytuacjach zalecane sa kleszcze, ale widocznie ocenili bezpieczeństwo dziecka i matki i wybrali cc. Dużo się czyta różnych przypadków, ale niestety i przy porodzie cc może się zdarzyć nieszczęście. Znam dziewczyny bliźniaczki urodzone przez cc i w trakcie cc jedna z bliźniaczek wyślizgnęła się lekarzom z rąk i upadła, niestety odbiło się to tez na jej zdrowiu psychicznym i częściowo jest opóźniona w rozwoju.

Poród ze wspomaganiem kleszy albo próznociągu jest wskazany gdy ;
przedłuża się poród i stanowi zagrożenie la matki i dziecka
gdy matka jest wyczerpana
ma rodząca ma problemy zdrowotne nadciśnienie tętnicze, choroby neurologiczne, problemy z sercem lub oczami, stany po urazach rdzenia kręgowego
gdy dziecku grozi zamartwica czyli niedotlenienie płodu
gdy zbyt wcześnie odklei się łożysko

Szczerze to chyba naprawdę tego rodzaju porody są bardzo rzadko praktykowane. Nie mniej jednak ja leżałam na sali poporodowej z dziewczyną, która miała używane kleszcze przy porodzie. Niestety bardzo długo rodziła, nie było żadnej poprawy nawet po oksytocynie, a z tego co mówiła mała już częściowo była w kanale i nie można było zrobić cesarki.

bardzo bym się bała takiego porodu… moja mama tak przyszła na świat… z tego co wiem to jest niebezpieczne

Znajoma teraz rodziła córeczkę… przez vacum,co jest dla mnie niewyobrażalne… masakra jakaś… dziecko zaklinowało jej sie w kanale rodnym i za późno było na cc… była nacięta w kilku miejscach z tego co mi wiadomo,ale na całe szczęście dziecko jest zdorwe,tylko jej,jako mamie trzeba było podać krew…
Podpisując zgodny na izbie przyjęć bardzo sie bałam takich wspomagaczy…chyba już bym wolała cc,bo z tego co mi wiadomo,to te rodzaje wspomagania są niezbyt przyjemne i średnio bezpieczne…

Ja mialam porod kleszczowy z pierwszym dzieckiem.
Rodzilam 4,5 godzny od podlaczenia pod kroplowke. Niestety zawinila tu chyba glownie polozna bo gdyby nie kazala mi przec kiedy nie bylo jeszcze skurczy partych wszystko byloby ok, a ja nie pidupadalabym na silach i moze lepiej bym parla. Niestety realia byly takie, ze nagle zaczela ona kazac mi przec…ja przec nie umialam, ledwo oddech zlapalam a ona znowu …,.przez co w ktoryms momencie jej prawie zemdlalam, potem jakas pielegniarka wraz z lekarzem zaczeli wypychac mi dziecko apolozna mnie szantazowala ze jak nie zaczne dobrze przec to skonczy sie to kleszczami. Kleszczami istatecznie sie skonczylo. Nie pamietam czy bylo to jakies bolesne czy nieprzyjemne ale ledwo funkcjonowalam. Moja cora miala prege na czole przez te kleszcze i delikatnegi krwiaczka na powiece. Chyba w 3 dobie po porodzie pojechalismy na usg glowki. Wszystko bylo ok.

Ja jak rodziłam to te wszystkie sprzęty widziałam, bo leżały na szafce obok mojego łóżka. Nie wyobrażam sobie, żeby mogli wyciągać czymś takim moje dzicko. To musi być coś okropnego. Też bym już w takim wypadku wolała cc.

Chwile po moim porodzie rodziła również inna mama która była potem moja koleżanka z sali jej poród również zakończył się kleszczami ponieważ małemu zaczęło strasznie spadać tętno i potrzebna była natychmiastowa interwencja synek jej urodził się zdrowy nie miał żadnego śladu na główce ani nic niepokojacego teraz jest szczęśliwym usmiechnietym dwu latkiem

Sylwia moja niestety odcisk miala ale szybko jej zniknal. Teraz jest zdrowa 4-latka :wink:
Beata nie taki diabel straszny :). Wlasciwie t nie byl to takie zle…czulam ze cos mi wlozyli i nagle ulga bo dziecko wcyiagneli ale nie byl to jakis mega bolesny zabieg czy cos takiego.

kleszcze, proznociag w ostatecznosci obecnie…

najczesciej brak postepu porodu kończy się przez c.c.

A czy takie praktyki nie są juz zakazane? Bo słyszałam ze kleszczy używać juz lekarzom nie wolno.

Judyta wiem ze przez pewien czas tak bylo ze od tego odstapili. Ale do tego teraz wrocili. Moja babcia byla urodzona za pomoca kleszczy i tez wszystko z nia ok.

To czy lekarze odeszli od tej metody to chyba indywidualna sprawa każdego z lekarzy ale moim zdaniem jeśli to miało by uratować życie mojego dziecka to wolała bym aby to zostało zrobione

Ja też sądzę, że jeśli miałoby to ratować życie małego dzicka to mogą wyciągać dziecko kleszczami. Ale też lekarze powinni to robić bardzo umiejętnie, aby nie zrobić dziecku krzywdy.

A co Wy teraz myślicie dziewczyny na ten temat? 

Mam już 33 tydzień pora skończyć plan porodu ale zastanawiam się właśnie nad próżnociągiem i kleszczami. Zgodziłybyscie się? 

Monia - ja chyba bym się zgodziła, gdyby nie było innej drogi do ratowania dziecka. 

Chyba już takich rozwiązań się nie praktykuje. Kiedyś owszem ale mogło różnie to się skończyć często powikłaniami poporodowymi. 

Adamos praktykuje się cały czas, częściej jednak vaccum niż klaszcze. W stanie zagrożenia życia dziecka może być to jedyna metoda.. Na cc czasem może nie być wystarczająco dużo czasu..