Za kilka dni moja znajoma ma termin porodu, lekarz który pracuje w szpitalu uprzedził ją że w czasie porodu konieczna będzie maseczka. W czasie cc podobno też zakładają do momentu uśpienia. Ale porod SN wymaga jednak więcej wysiłku. Co Wy sądzicie o takich wymaganiach?
Rodzącej normalnie się ciężko oddycha. Nie wyobrażam sobie rodzic w maseczce, dla mnie to jest absurd zwłaszcza jeśli rodząca nie ćwiczyła wcześniej oddychania to nie zdziwie sie jesli zemdleje podczas porodu bo zabraknie tchu no chyba że ma wynik pozytywny wirusa to wtedy dla bezpieczeństwa jest to trochę zrozumiałe choć te maseczki i tak działają tylko na chwilę a poród trwa raczej dłużej
U nas też jest wymagana maseczka podczas porodu, ja wolę ją mieć podczas porodu żeby się nie zarazić a oddychanie zaczęłam już dawno ćwiczyć więc chyba nie bede miała z tym problemu
Czytałam artykuły na temat porodu w maseczkę i podobno nie jest obowiązkowy oczywiście poza przypadkami kiedy kobieta jest zarażona. W pozostałych sytuacjach jest to jej wybór. Jednak wiadomo że w szpitalu mogą do tego podchodzić różnie. Ja osobiście nie wyobrażam sobie rodzic w maseczce wogole nie lubię jak coś mi zakrywa usta i nos. Poród nie trwa 5 minut tylko parę godzin to chyba trzeba by było mieć ze sobą ich kilkanaście. Absurd za absurdem w obecnych czasach.
Myślę, że to wszystko kwestia do dogadania się na Oddziale. Personel będzie miał swoje zabezpieczenia więc może nie będą tak wymagać od ciężarnych, które nie będą w stanie rodzić w masce. Niestety musimy przećwiczyć oddychanie w maseczkach żeby być gotowe na taka ewentualność.
Jak dla mnie porod w maseczce bedzie mial jakikolwiek sens jezeli kobieta ktora po porodzie zostanie odwieziona na sale bedzie miala jednoosobowy pokoj i nie bedzie lezec z innymi kobietami. Bo co z tego ze urodzisz w maseczce jak na sali mozesz od innych sie zarazic dla mnie to bez sensu. Wiadomo personel to spraw oczywista ze ubrania ochronne musza byc
Na ten temat były ustalane już zasady. I owszem kobieta rodząca powinna mieć założoną maseczkę w celu chronienia personelu medycznego. Jeśli jednak wystąpią jakiekolwiek przeciwwskazania, jeśli kobieta nie może rodzić w maseczce z jakichkolwiek powodów to nie musi jej zakładać. Personel medyczny i tak będzie zabezpieczony (tj. ubrany w maseczki, przyłbice, fartuchy).
Dużo osób ma problemy z oddychaniem w maseczce. Ja również na dłuższą metę nie wyobrażam sobie rodzić w maseczce. Nie popadajmy w panikę. Oprócz koronawirusa istnieją też inne wskazania do rodzenia w maseczce, np. gorączka i choroba zakazna u ciężarnej.
Według mnie jest to zły pomysł, nie wyobrażam sobie rodzić w maseczce. Ogranicza ona oddech więc nie wiem jak prawidłowo w tym oddychać podczas porodu. Wiadomo, wszystko się robi ze względów bezpieczeństwa ale trzeba też pomyślec o komforcie rodzącej.
Ja w maseczce rodzić nie będę, bo mam astmę. Poza tym liczę na gaz do porodu
Ja również nie wyobrażam sobie rodzić w maseczce, szczególnie pod koniec kiedy bóle parte są ogromnie bolesne.
MegaNaczelnyPapusnyBobas, masz astmę i będziesz miała możliwość porodu sn?? Pytam bo moja szwagierka także ma astmę i tak się zastanawiamy czy z góry nie będzie postanowione,że będzie przymusowe CC. Na kiedy masz termin?
Moja koleżanka rodziła kilka dni temu, musiała mieć ze sobą maseczkę, ale w trakcie samej akcji porodowej nie musiała jej zakładać. Położne i cały personel są bardzo pomocne i miłe, robią zdjęcia dziecka, wysyłają/ dzwonią do Tatusiów. Myślę, że nie ma sensu się stresować maseczką, bo jak trzeba będzie to kobieta rodząca ją założy. Dobre nastawienie przede wszystkim:)
To fakt oddychac w maseczce kest bardzo ciezko jak ja musze wyjsc na miasto zeby zrobic badania albo isc po bulki to jak wracam do domu to az brakuje mi tchu bo tak ciezko sie oddycha a gdzie tam akcja porodowa ;) chyba ze szpital zapewni specjalne maseczki cienkie do porodu ktore by tylko zatrzymywaly wydzieline
Możliwe że jeśli, któraś będzie czuła sie nie komfortowy to nie bedzie takiej potrzeby rodzić w maseczce, dużo zależy od personelu i od podejścia indywidualnego do obecnej sytuacji
Tez tak mysle i wydaje mi sie ze duzo tez bedzie zalezalo od tego czy ten personel jest tylko na oddziale polozniczym czy wedruje po calym szpitalu i to samo odnosic sie bedzie to do lekarzy
Zgadzam się z tym że rodząc normalnie ciężko jest oddychać (sama podczas pierwszego porodu mało co nie zemdlałam), ale jeśli będzie trzeba to będę rodzić w maseczce. Chodź nie ukrywam że mam nadzieję że uspokoi się trochę sytuacja i nie będzie trzeba.
No właśnie jak skorzystać z gazu jak się ma maseczkę. To bez sensu naprawdę.
Do takiej czynności trzeba zdjąć maseczke, z tym chyba nie będzie problemu
Nie wyobrażam sobie rodzić w maseczce. Przecież nie zawsze kobieta panuje nad prawidłowym oddychaniem. Wkrada się panika. Więc maseczka to ryzyko
Tak jak pisałam wcześniej wypowiadał się lekarz który zapewnił że jeżeli kobieta nie jest zarażona w tym wypadku robią CC to czy będzie rodzić w maseczce czy nie zależy od niej a nie od lekarzy. Myślę więc że nie ma co się tym stresować na zapas. Naprawdę myślę że by wyglądało to komicznie.
Może wywołam oburzenie, ale uważam, że teraz kobiety trochę przesadzają ze wszystkim. Panikują, nie dopytają, a już krytykują nie dając na nic szansy. Myślicie, że jak by widzieli w czasie porodu, że kobiecie jest słabo, albo źle to znosi, to by nie zareagowali? Wszystko z rozsądkiem. Jestem tego zdania, że jeśli są zasady, to po prostu trzeba się do nich dostosować i tyle, a chociaż starać się przestrzegać.