Jak wygląda z wizytami u lekarza po terminie? Co ile powinny się odbywać? Czy musi poinformować kiedy udać się do szpitala? Jeżeli lekarz olal sprawę po 40 tygodniu, co dalej…?
Moja przyjaciółka jednak wtedy nie urodziła (a ja jej nawet gratulacje złożyłam) i teraz jest problem, bo jest już 5 dni po terminie a lekarz olal sprawę… Biedna ma malowodzie ale lekarz na ostatniej wizycie mówił czekać… Pomóżcie mi, bo nie wiem już teraz sama co - czy ma jechać do szpitala czy rzeczywiscie czekać? Jak tak to do 10 dni?
Pomożecie mi? Żadne domowe sposoby nie przynoszą efektu…
Z tego co wiem po 40 tyg wizyty u lekarza są co tydzień i to on powie kiedy do szpitala…w tym przypadku, to ja bym jednak chyb udała się sama na izbę i powiedziała, ze zminiły się ruchy dziecka, że są rzadkie, zbyt słabe
po 40 tyg wizyty sa 2 a nawet 3 x w tyg, zależy od lekarza, bo ja już w 39 tyg chodziłam 2x
Malowodzie jest wskazaniem do natychmiastowej cesarski, zwłaszcza po terminie.
ja ostatni miesiąc przed wyznaczonym terminem chodziłam co tydzień na kontrolę mało tego ostatnią wizytę miałam w dzień terminu i lekarz dął mi skierowanie do szpitala jeśli do tygodnia nie urodzę. Samanta dziwne ma podejście ten lekarz co to Twojej przyjaciółki już w szpitalu nie zostawił. Myślę że Daria ma rację i Twoja koleżanka powinna tak zrobić tym bardziej że jak mówisz że ona ma małowodzie.
To jest ten sam lekarz, który olal moje nadciśnienie…
Przekażę wiec jej to co teraz się dowiedziałam.
SamanKa lepiej jeśli koleżanka pojedzie do szpitala. Jest już po terminie no i jeszcze to małowodzie… Sprawa powinna być bardziej kontrolowana.
ja urodziłam synka 4 dni po terminie przez cc, po 20 godzinach męczarni . Pani ginekolog zrobiła mi masaż szyjki i zaczęło się
Ja pierwszą córkę rodziłam 5 dni po terminie, a drugą 6 dni po terminie.
ja ur 8 dni po terminie.
urodzilam 14 dni po terminie, przez 3 dni porod byl wywolywany srodkami farmakologicznymi i nic nie pomagalo, dopiro trzeciego dnia
Ja równiez urodziłam 14 dni po terminie. Urodziłam w ten sam dzień w którym zaczęto wywoływanie.
Akurat na to się nie ma wpływu napewno się człowiek niepokoju jak jest już po terminie to wam nie zazdroszczę dziewczyny :-/
Ja mialam duza rozbieznosc co do terminu porodu urodzilam w 38 albo w 42 tygodniu ciazy tak mam wpisane w ksiazeczke zdrowia syna i na wypisie. Naszczescie lekarz prowadzacy zrobil mi masaz szyjki macicy i to pomoglo wspolczuje kobieta ktore maja wywolywana ciaze podobno strasznie boli.
hmmm no mnie nic nie bolało, wszystko co mi podawali nie wywoływało u mnie bólu.
Najgorszy był ten strach ze kazdy dzien upływa a juz po terminie a ja mniej ruchów wyczuwam. Tego sie bałam zeby nie było komplikacji . A miałam straszne małowodzie. Nie zycze nikomu wywoływania porodu. Nic nie bolało ale lapiej zeby sama natura stworzyła porod niz jakies leki…
Ja urodziłam tydzień po terminie dokładnie w przededniu planowej indukcji porodu. Natura była szybsza niż ustalenia z ginekologiem :-).
Wydaje mi się, że czekanie na rozpoczęcie akcji porodowej po terminie musi być bardzo stresujące i czas oczekiwania musi się dłużyć
Ewela masz rację, mój siostrzeniec urodził się 2 tyg po terminie, siostra leżała i czekała - naokoło w sali wszystkie już rodziły a ona nic… dostawała “wspomagacze” by poród wywołać i nic… wreszcie trafiła na stół operacyjny na cesarkę
Tak jak Artan dzień przed zaplanowanym wywołaniem.
Nawet nie wiecie jaka to była ulga - w końcu widziałam dziewczyny z oddziału, które wjezdzały na porodówkę, były podłączane pod oksydocynę i po kilku godzinach skurczów wracały z niczym.
Wynika z tego, że natury nie da się pośpieszyć.
Ja sama kilka dni wcześniej miałam cewnik foleya i nic to nie dało, a męka okropna