Poród po terminie

Z utęsknieniem czekałaś na datę porodu, którą wyznaczył Ci lekarz prowadzący ciążę. Spakowałaś torbę do szpitala i zaplanowałaś wszystko w szczegółach. Ten dzień nastąpił, a nic się nie dzieje. Sprawdź, jak przyspieszyć poród i kiedy sytuacja wymaga interwencji szpitalnej.

No niestety ja od podanych terminów a były 2 urodziłam 1,5 tyg po więc strach nie ukrywam bardzo mi towarzyszył natomiast w szpitalu miałam amnioskopię co 2 dni ktg 3 razy dziennie i testy oksytocynowe co 2 dzień no ale na szczęście mała zdrowa się urodziła :slight_smile:

koleżanka rodziła po terminie ale to w sumie na własne życzenie. miała rodzić przez cesarke z powodu duzych wymiarów dziecka ale ona uparła się na rodzenie naturalne tak wiec urodziła po 10 dniach od wyznaczonego terminu i przez cc bo naturalnie nie dała rady

Ja rodziłam kilka dni po terminie. Także czekanie było dla mnie straszne. Miałam już nawet wyznaczony termin na wywołanie i modliłam się, żeby jednak poród zaczął się naturalnie.

ja też rodziłam 10 dni po terminie i czekanie jest straszne, strasznie chciałam mieć już dzidziusia przy sobie i to leżenie na patologi ciąży i chodzenie po korytarzu ajjj było miło w szpitalu ale nie życze nikomu :stuck_out_tongue:

Każda ciężarna czeka z utęsknieniem na wyznaczony termin porodu. To taki odnośnik - znak. Kiedy termin porodu mija pojawia się niepokój, stres i to oczekiwanie…

ooo, mój “ulubiony” ciążowy temat :stuck_out_tongue: ja już weteranka w tym temacie, bo obie dziewczyny urodziłam po terminie, pierwsza córka 5 dni, druga - 11 :slight_smile: jak łatwo się domyśleć, po pierwszym porodzie postanowiłam, że nie pozwolę, by drugie dziecię trzymało mnie w niepewności tyle dni, przerobiłam chyba wszystko co bezpieczne dla dziecka i mamy i… nic :stuck_out_tongue: takie uparte te nasze córy, że same zdecydowały, kiedy są gotowe by przyjść na ten świat :smiley:

Ha u mnie też były stosowane wszystkie możliwe metody mogące przyspieszyć poród i nic … A marzyło mi się że urodzę przed porodem, bo wtedy będzie z zaskoczenia i nie zdążę się denerwować etc. Córa urodziła się tydzień po terminie, całe szczęście, bo na następny dzień miałam mieć zakładany balonik, a chciałam tego uniknąć :wink: NO i choć córa nie posłuchała mnie o wcześniejszym przywitaniu się to była przychylna potem :wink:

Oczywiście jeśli jesteśmy już po terminie to każda kobieta czuje strach i niepokój. Ale lekarze kontrolują sprawę i w razie jakiś nieprawidłowości to poród jest wywoływany lub jest robione cc. Myślę, ze wszystkie kobiety wiedzą, że są pod kontrolą, ale i tak mamy różne myśli i czujemy strach.

Nerwy mało powiedziane ja od zmysłów odchodziłam nie wiedzieliśmy czy mała się zdrowa urodzi więc przenoszenie dodatkowo przedłużył okres oczekiwania … jak sobie przypomnę jak leżałam i płakałam kiedy to nastąpi i czy mała zdrowa to co przeszłam nikomu nie życzę

ja urodzilam obu synkow przed terminem, ale rozumiem niepokoj mam co minal im termin i nic :stuck_out_tongue: poza oczywistym strachem czy dziecku nic nie brakuje w brzuszku to dochodzi jeszcze ociezalosc, brzuch wielki, ciezko sie poruszac a na dodatek trzeba byc wciaz cierpliwa, kiedy to juz dawno dziecka sie nie mozna doczekac! no i tez strach ze dziecko bedzie za duze, ze bedzie problem z jego wyjsciem… w naszym otoczeniu dziecko przy porodzie zmarlo bo bylo po terminie i wazylo… ponad 5 kg! wiec oczywiscie lekarze w tej chwili boja sie ponownie dopuscic do takiej sytuacji i dluzej niz tydzien nie trzymaja ciezarnych w dwupaku :wink:

Beata74 my też jesteśmy po terminie i czekamy z niecierpliwością do czwartku czy nasza córeczka sie urodzi :slight_smile: bo jak nie to w piatek jedziemy do szpitala na oddział. Na szczeście z naszą córeczka wszystko wporzadku a to jest najważniejsze :slight_smile: ale nie mozemy sie juz doczekac az ja zobaczymy :slight_smile:

Ja perwsza corke rodzilam po terminie, po tygodniu mialam podana oksytocyne na wywolanie porodu. Nic to jednak nie dalo, a druga dawka oksytocyny spowodowala spadek tetna u dziecka i musiałam miec cesarke.

Moja koleżanka z pracy urodziła syna 20 dni po terminie, jak już mogli jej wywołać poród to zaraziła się gronkowcem i nie mogła rodzić, bo musiała przejść antybiotykoterapię. Szok! Natomiast dwie koleżanki rodziły w ubiegłym tygodniu tydzień po terminie, niestety przez cc. Mi jutro zaczyna się 36 tc, mam podobno bardzo krótką szyjkę ale zobaczymy co to będzie bo żadnych oznak porodu nie ma, żadnych skurczy i ogólnie bardzo dobrze się czuję.

marcelkag nie martw się będzie dobrze u mnie natomiast nic się nie działo miałam 4 pompy z oksytocyną i nic w ogóle nie pomagało 2x masowaną szyjkę ból straszny ale cóż wszystko trzeba przeżyć … Tylko ja w 7 miesiącu byłam na podtrzymaniu i w 8 i ciągle na lekach więc nic dziwnego że przenosiłam

marcelkag - trzymaj się, będzie na pewno wszystko dobrze :slight_smile:
Ja swój pierwszy poród miałam przed terminem, więc myślałam, że i z drugim tak bedzie, a tu nic!
Nadszedł termin porodu, więc pojechałam do szpitala na KTG. Lekarze stwierdzili, że zostaje już w szpitalu, bo są 2cm i na pewno do jutra urodzę. Taaa…
Mówili mi tak codziennie, az w końcu mineły prawie dwa tygodnie w szpitalu.
Płakałam… byłam bezsilna - nie dlatego, że fizycznie źle sie czułam, ale psychicznie - tęskniłam za moim pierworodnym, a nie mogłam sie z nim zobaczyć…
W końcu przeczytałam gdzieś, że od ostrego jedzenia można wywołać skurcze. poprosiłam więc, żeby mąz przyniósł mi na oddział… chipsy o smaku chili! Zjadłam pół paczki, a reszte dnia chodziłam po schodach oddziału w góre i w dół. Do tej pory nie wiem co wywołało poród nastepnej nocy - pikantny smak chipsów czy to chodzenie :wink:

mi nic nie pomagało :stuck_out_tongue:

Ewa, ja tez od 7 mca bylam na podtrzymaniu, a wlasciwie od 32 tygodnia, fenoterol bralam, magnezy i co nie tylko, odstawilam w 36 tygodniu i po dwoch dniach juz sie skurcze pojawialy, urodzilam 5 dni pozniej :slight_smile: takze jednych to zatka a inne cale szczescie ze to braly bo dzieki temu np. ja urodzilam donoszone dziecko :slight_smile:

marcelkag - mus i być dobrze
Ostatnio moja koleżanka czekała z ustęskieniem na poród data porodu minęła a tu nic … chodziła po schodach i nawet się wzięła za porządki a tu nic ,A jak trafiła do szpitala to ją uspokoili i odesłali do domu , ale po 10 dniach urodziła zdrową córeczkę ,
Dziewczyny , które znam i które urodziły po terminie bały się najczęściej zagrożeniem zatrucia oraz nagłym brakiem tętna dziecka , po terminie to już liczyły ruchy jak opętane :slight_smile:

ja miałam termin na 28 czerwca, 1 lipca dostałam skierowanie do szpitala, urodziłam 13 lipca
w szpitalu na patologi ciąży przeleżałam prawie dwa tygodnie, miałam podanych kilka kroplówek z oksytocyną w tym czasie a moje dziecko nadal nie chciało wyjść, a tak chciałam ją już zobaczyć, 12 lipca miała podane rano dwie kroplówki i nic nie zadziały, podpisałam już papiery na cesarkę na następny dzień
ole w nocy złapały mnie bóle porodowe i urodziłam córeczkę, wody płodowe miała zielonkawe o Madzia miała przesuszony naskórek spowodowany przenoszeniem,