Poród NFZ a poród prywatny?

Ja rodziłam w szpitalu NFZ ale oczywiście trzeba było zapłacić za “fartuch” dla osoby towarzyszącej:)
U nas fotel dla osoby towarzyszącej był za moim fotelem. Dodatkowo w sali było dwoje drzwiw. Od przodu, znaczy od moich nóg były drzwi którym wchodził personel, a za głową były drzwi którymi wchodzą osoby towarzyszące. Dzięki temu, jeśli mąż/partner wychodzi w trakcie porodu nie ma opcji, że przypadkowo zobaczy cię inny tatuś czekający przed drzwiami kolejnej sali. Bardzo dobre moim zdaniem rozwiązanie. Generalnie, tam była sala przy sali - czyli tak obrazowo - korytarz dla personelu, sale porodowe i korytarz dla tatusiów:)

Och patuszka, a właściwie nie tylko tobie sie nie moge nadziwić :stuck_out_tongue: ja nie opowiadalam chyba jak na mojej porodówce jest… Tzn. Fotel dla osoby towarzyszącej? A co to? :smiley: mój mąż nie mial gdzie usiąść… Na porodówce to byly tylko rzeczy te z oczywiście, czyli lóżko porodowe - a raczej dwa obok siebie, bez żadnej kotary… To gdzieś są “boksy”? U nas na wprost lozek są drzwi na korytarz i tak naprawde kazdy moze zobaczyć rodzaca… Co do meza w trakcie porodu, mój mąż byl przygotowany jak będzie, byl przez caly pierwszy porod, a mimo to jak teraz rodzilam i pod prysznicem odszedl mi czop sluzowy to stwierdzil “no to dzis nie jem obiadu” :smiley: hehe oczywiscie, wiedzial, ze to fizjologia i to normalne, ale i tak takie widoki czasami są no cóż…nieprzyjemne. Chociaz to byl jedyny jego komentarz, tak to mnie ciagle dopingowal i pomagal, pod prysznicem tez mnie pilnowal i pomagal… I jak tak czytam o porodach w klinikach to jednak chyba bym w nich nie chciala rodzic…

U mnie z tego co kojarzę drzwi żadnych na przeciwko mnie nie było tylko po mojej lewej stronie a za mną była kolejna sala porodowa i tak jak się wchodziło to były drzwi na wprost rodzącej, ale te wejściowe były chyba po prawej stronie. Ale powiem szczerze, że w czasie porodu tak naprawdę nie zwraca się uwagi kto wchodzi i kto nas widzi (przynajmniej w moim przypadku tak było), bo wtedy liczy się to aby jak najszybciej urodzić. Ja nawet nie wiedziałam, że moja mama widziała cały mój poród, dopiero po fakcie się dowiedziałam Jeżeli chodzi o fotel dla partnera to takiego nie ma, ale mój mąż nie miał chwili żeby usiąść bo co chwila biegał aby schłodzi ręcznik i mi położyć na kark. Niektóre kobiety zachwalają sobie kliniki prywatne, ale niestety też słyszałam, że jeżeli będą jakieś komplikacje zostają przewożone do szpitali państwowych, a tam już niechętnie je przyjmują, ale to chyba wszystko zależy od personelu. Jedyne co chciałabym aby było podczas mojego porodu to to, żeby poród odbierał mój zaufany lekarz i to by mi wystarczyło, ale nie wiem czy za dopłatą jest taka możliwość, to pewnie też zależy od indywidualnej polityki szpitala.

U mnie tez dzwi tylko za mną jedne do dyżuru położnych a drugie do drugiej sali rodzących a miedzy tymi salami taka malutka do mierzenia ważenia dziecka. A i w mojej sali tatuś miał kanapę ! Skórzana! ;))

Ja rodziłam na NFZ ale mam koleżankę która rodziła w prywatnym szpitalu w MEDEORZE w ŁODZI ale tez na nfz i była bardzo zadowolona. Fakt że po cc wypisali ja w 3 dobie po porodzie.

trochę “odgrzeję” temat, bo jestem nadal w trakcie podejmowania decyzji gdzie rodzić i mimo tego że co prawda prywatny szpital wykluczyliśmy na początku, to tak sobie właśnie siedzę i kalkuluję:

jestem z okolic Warszawy, więc biorę pod uwagę przepopularny, superoblegany ale też i mega chwalony Szpital Św. Zofii na Żelaznej. Oprócz innych oczywistych ochów i achów, mają tam jedną bardzo prozaiczną ale fajną sprawę: ogólnodostępny cennik usług :slight_smile:

I tak:
położna na wyłączność - 1500 - 3000 pln (podobno warto bo na zmianie są 3 położne na 10 non stop zajętych łóżek)
doba w pokoju 1 osobowym - 500 pln x 3 po SN lub x 4 po CC - 1500 - 2000 pln
znieczulenie ZO - 600 pln

co nam daje 3600 - 5600 pln. …

więc hmm generalnie jest to cena porodu w prywatnej klinice … (np. Tam gdzie Mucha czy Gardiad :slight_smile: czyli Medicover 8000, minus 2500 pln rabatu za bycie pacjentem / lub inną promocja które są na okrągło)

a co do bezpieczeństwa prywatnych klinik, np cóż to zależy od kliniki, tak samo niestety jak i bezpieczeństwo w szpitalu NFZ zależy od szpitala. Jestem daleka od ferowania wyroków zanim sąd ich nie wyda, ale tyle się słyszy… jak nie Włocławek, to Rybnik… włos się jeży na głowie :frowning:

Inną kwestią jest też zupełnie opieka nad noworodkiem gdyby coś poszło nie tak. Poza największymi szpitalami o 3 stopniu referencyjności, z każdego innego czy Państwowego czy prywatnego i tak się dzieci przewozi gdzie indziej i tak.

GosiaDr a czytałaś opinie o porodach w szpitalu Medicover? Nie są zbyt pochlebne…

U mnie w szpitalu każda ma swoją salę do rodzenia i mąż bez problemu może być bez wymagania że musi być szkoła rodzenia zaliczona po porodzie każda mama ma swoją salę i mąż może spać i dziecko jest od początku z nami na każdej sali jest inkubator i wanny do kąpania wraz z przewijakami super warunki są i położne bardzo miłe .

O matko! Ja nawet sobie sprawy nie zdawałam że poród prywatny tyle kosztuje! Skąd oni te ceny biorą?!
Za takie pieniądze to nie jedną wyprawkę można skompletować. Ja dwa porody przeżyłam na NFZ i nawet jakby mnie było stać to bym nie rodziła.w prywatnej klinice. Wszystko zależy przecież od przebiegu porodu, bo np. płacisz tyle kasy, a twój poród trwa 15min…
Dziewczyny, nie wiem może ja jestem jakoś mało światowa, ale dla mnie płacenie aż tyle za poród to jakaś paranoja…

Angie - ja generalnie nie planuję porodu w Medicoverze :slight_smile: a tą cenę akurat znam, dlatego mogłam ją porównać. A co się tyczy opinii o nich, to ja akurat znam 2 osoby, które rodziły tam w ciągu ostatniego roku i są bardzo zadowolone. Ja z kolei prowadzę u nich ciążę i też sobie generalnie bardzo chwalę :wink:

a z tymi opiniami o szpitalach to ogólnie, ja najpierw na gwałt szukałam wszelakich: odpytywałam znajome bliższe i dalsze, zawzięcie googlowałam, przetrząsałam fora i blogi :wink: A teraz z kolei jestem na etapie wyparcia informacji :slight_smile: dostałam bana od Męża i staram się być grzeczna i tego w ogóle nie czytać, bo to naprawdę źle wpływało na moje zdrowie psychiczne - bo okazywało się że idealnego ( ba, poprostu przyzwoitego ) szpitala brak - o każdym, który brałam pod uwagę, wcześniej czy później przeczytałam przyjemniej kilka opinii, które zmroziły mi krew w żyłach i potrafiłam przeryczeć noc :frowning:

Ja rodziłam w szpitalu prywatnym, ale takim, który miał umowę z NFZ, więc nic mnie nie kosztowało. Ponieważ szpitalik malutki i na oddziale raptem kilka osób to położną miałam na cały poród tylko dla siebie, a razem z mężem naprawdę czuliśmy się bardzo swobodnie w pojedynczej sali porodowej. Oprócz kochanej położnej która opiekowała się nami w środku, za drzwiami czuwali mój lekarz prowadzący, a jednocześnie właściciel szpitala, pediatra, neonatolog, położna noworodkowa i drugi ginekolog. Po porodzie miałyśmy z małą jeden pokój tylko dla siebie, bo akurat było mało pacjentek. Mężowi pozwolili z nami zostać do 22.00 więc i tak chyba dość długo od 19.00 jak się urodziła. W szpitalu miła opieka, pomocne położne, dobre i wartościowe jedzonko, ładne wyposażenie (może poza łazienką).

Dlatego nam się udało trafić dobrze, chociaż jak słucham znajomych to czasami nawet opłacona położna nie pomoże w co niektórych warszawskich szpitalach… :confused:

Dla osób z Łodzi i okolić polecam Medeor prywatny szpital ale najpierw trzeba się umówić ok 36 tyg na wizytę kwalifikacyjną .Poród nic nie kosztuje mąż jak najbardziej może być obecny i może nawet zostać na noc. Jednak dla mnie minusem i dlatego ja tam nie rodziłam to słabe wyposażenie opieki neonatologicznej i gdyby się coś działo z maluszkiem to trzeba by było go przewozić do innego szpitala. i RACZEJ PRZYJMUJĄ TAm przypadki bez komplikacji a u mnie troszkę było , ale rodziła przyjaciólka i im nawet pozwolono przy cesarce aby mąż był obecny na sali:)

Także słyszałam pozytywne opinie o Medeor podobno bardzo przyjazny szpital :slight_smile:

ja rodzilam w szpitalu na nfz i w zasadzie wsrod moich znajomych wszystkie rodzily w ten sposob wiec trudno mi sie wypowiadac na temat prywatnego porodu…
ja ze swojego jestem bardzo zadowolona…wiec nie trzeba przeplacac :slight_smile:

Ja polecam kierowac sie stopniem referencyjnosci szpitala i myslec o bezpieczenstwie malucha a nie o naszym komforcie i o kolorowych scianach.

Zgadzam się w 100% z wcześniejszą wypowiedzią.

Ja rodziłam normalnie w szpitalu,ale okropne były warunki nad drugim będę się napewno zastanawiać gdzie będę rodziła!Oddział Ginekologiczno-Położniczy i taki nie zadbany.Najgorsze co mnie przeraziło to pieluchy i ubranka dla dzieci,leżałam z taka dziewczyna co poszła do położnej żeby dała jej dla synka uubranko na przebranie to dała jej całe ubranko dziurawe,masakra!Jak ja to zobaczyłam!Gdy przyjechała jej teściowa ale zrobiła afere w tym szpitalu…Nie dnia że dziurawe to jest poplamione,brudne!Wogóle się tym nie przejmują przecież takie maleństwo szybko może się nabawić jakiś zarazków,bakteri.Moja koleżanka urodziła również synka w tym szpitalu i gdy wróciła do domu to jej dziecku po 3 dniach zaczęły paluszki sinieć wystraszona pojechała do szpitala i okazało się że dostało zakażenia w tym szpitalu i musiał leżeć miesiąc w szpitalu :frowning:

Chyba najlepiej zrobić przed porodem wywiad w szpitalu którym się rodzi, obejrzeć porodówkę, oddział i jeżeli jest możliwość porozmawiać z kadrą. Dobrze też popytać znajomych o opinie.

Też mi się tak wydaje, że warto zapoznać się z warunkami jakie panują w szpitalu,w końcu każdej mamie przysługuje do tego takie prawo. Ja rodziłam na NFZ. Moje koleżanki, które są obecnie w ciąży planują rodzić prywatnie…odczuwając strach przed porodem, lecz klinka, która oferuje taki prywatny poród zastrzega sobie, że musi to być ciąża bez komplikacji.

Zgadzam się z Wami,najlepiej byłoby sprawdzić warunki itd.Najlepiej dowiedzieć się przed porodem coś o tym szpitalu w którym chcemy rodzic,jakie są warunki,lekarze i wogóle.Czasami jak się widzi to co jest to brak słów,no ale nigdy się tego nie przewidzi.Musimy się dobrze zastanowić i przemyśleć gdzie chcemy rodzic…