Poród naturalny po cc?

manndarynka to gratuluję i liczę, że mi się też uda! A Jkrmamma to jest nie do pomyślenia, by wśród osób odpowiedzialnych za dwa życia były takie konowały ;(

Jkrmamma, toż to jakaś masakra. Dobrze, ze wszystko się jednak udało.
manndarynka, jak poród sn ze znieczuleniem to do wytrzymania, to coraz bardziej przekonuje się do cc. W moim szpitalu nie można było liczyć na znieczulenie, czasem był gaz rozweselający, jak się nie skończył, a zwykle ponoć go jednak nie było. Mam jednak czas do namysłu co bym wolała. Z lekarzem jeszcze będę rozmawiać. A okulista swoją drogą - to w sumie u mnie bardzo ważne, zwłaszcza, że ja głównie przed komputerem pracuję.

Tak, cały ten tydzień byłam w szpitalu w skurczach, co dzień inny lekarz miał obchód, żaden nie zauważył niczego niepokojącego a ja już byłam na skraju wyczerpania… Z porodówki rzucali mnie na patologię ciąży, w te i wewte tak tydzień zleciał. Wody mi nie odeszły do samego końca.No ale grunt, że w końcu się trafił jeden mądry lekarz. Dlatego teraz się cieszę, że pójdę na planowaną cesarkę.

Jkrmamma aż ciężko się czyta co przechodziłaś. Nawet ciężko jest mi sobie to wyobrazić. Jednak w naszym kraju chyba nie ma już żadnej rzeczy, która by mnie zdziwiła. Chociaż czytając Twoją ciężko nawet sobie wyobrazić jak można tak postępować, kobieta tydzień czasu leży męczy się z bólami nie może urodzić dziecka a lekarze cóż…nic sobie z tego nie robią.

Jkrmamma dla mnie to jest coś niemożliwego, że takie rzeczy się dzieją, kurczę moja koleżanka cały dzień miała skurcze, ale zero rozwarcia i zrobili jej cesarkę, bo stwierdzili,że chyba się nie rozkręci, ale tydzień trzeba trzymać kobietę w skurczach - no nie mogę…
gudrun ja bez znieczulenia nie wyobrażam sobie rodzić, jeszcze przy pierwszym porodzie to bym sobie poradziła, ale wzięłam znieczulenie w końcu wszystko dla ludzie tylko niestety to znieczulenie spowodowało u mnie i dla dziecka komplikację i zakończył się cesarką - sama się zastanawiam czy dobrze mi je podano, bo lekarz nie mógł mi się wbić w kręgosłup, 4 razy czułam wbijającą się igłę, baaaardzo bolało.

Potem przy drugim porodzie skurcze było duuuuużo razy mocniejsze niż przy pierwszym, dziewczyny które zamierzają rodzić naturalnie po cesarce - skurcze są gorsze, bo blizna się rozciąga a to boli. Ja chodziła całą noc po korytarzu i płakałam - dosłownie, łzy m sie lały z oczu cały czas i też się zdecydowałam na znieczulenie bo jak pomyślałam, ze przy takich skurczach przyjdzie mi rodzić to nie dam rady.
Oczywiście miałam przed oczami pierwszy poro i pierwsze znieczulenie i bałam się powtórki ale i tak wzięłam. Tym razem było inaczej, znieczulenie nie bolało w ogóle.
Po znieczuleniu glęboko oddychałam, zeby dotlenić dziecko - wszystko było ok i sprawie urodziłam

Ja właśnie teraz jestem cała w nerwach bo pierwsze dziecko urodziłam siłami natury, niestety 2 lata temu byłam operowana ginekologicznie. Teraz gin mówi, że będę rodzić naturalnie i strasznie się boję, że nie dam rady, że pęknie mi rana. Jestem cała w stresie.

Agunia nie martw się, lekarz na pewno wie co mówi i będzie dobrze:) moja mama po jednym SN i po dwóch CC mówi, że woli CC, szybciej do siebie doszła.

No zobaczymy :slight_smile: ja mam jakiś dziwny typ ciała, określony fachowo przez gin, której nazwy nie pamiętam. Mi ciało się nie chce zrastać, po ranach się nie goi, więc dlatego mam obawy przed CC. Wolę już chyba tymi SN.

Którędyś wyjść musi:p

No właśnie ma dwa wyjścia. Dól lub przed brzuch.
Aż mi się przypomniało jak moja Zuzia bawiła się z swoimi laleczkami i im opowiadała jak mama ją urodziła, miała taki okres, że mówiła ciągle o swoich narodzinach po tym jak się dowiedziała, że mam w brzuszku dzidziusia.
A więc tak z mężem nasłuchuje tych opowieści i co słyszymy …
Mamusi urósł już tak brzuch, że bardziej nie mógł …
Pewnego dnia rozbolał ją tak mocno, że tata postanowił zawieżć ją do szpitala.
Tam mamy tak bolał brzuch bo ja chciałam się już urodzić, że nagle się porzygała. No normalnie dzieci, tak się naciągnęła i tak narzygała, że ja jej przez gardło wyskoczyłam.
Także mamaKasia prawdopodobnie istnieje jeszcze 3 opcja wyjścia.

Haha aż się uśmiałam do monitora:) Dobrze mieć w domu takiego stworka z wyobraźnią:)

Dziecięca wyobraźnia nie zna granic :slight_smile:

aguuunia85 Ty się nie stresuj bo jak sama napisałaś, urodzić musisz i lekarze jeszcze dniu porodu będą Cie badali i stan Twoje blizny na macicy, gdzie miałaś operację więc też coś powiedzą, najwyżej będziesz miała cesarkę, minęlo 2lata więc będzie dobrze, mam w rodzinie kuzynkę, która miała cesarkę nie cały rok później po pierwszej i było wszystko dobrze, wiec dwa lata to jest dużó czasu na pewno sie wszystko dobrze pozrastało:-)
A jak pierwszy raz urodziąłs naturalnie to teraz też dasz radę jak bedzie mogła :slight_smile: wiec spokojnie więcej się uśmiechaj a mniej stresuj :slight_smile:

Właśnie Aga staraj się nie panikować bo to zupełnie nic nie da. Lekarz wie najlepiej czy możesz urodzić naturalnie czy musisz mieć cesarskie cięcie. Nie masz na to wpływu wiec staraj się o tym nie myśleć i nie nakręcać za wczasu. Będzie i tak co ma być.

Pozostało mi jeszcze 9 tygodni na oczekiwanie :slight_smile:

O to już niedługo :slight_smile: to zupełnie normalne, ze się boisz i stresujesz, ale spróbuj jednak to troche opanować, bo dziecko też czuje to co Ty, nie stresuj córy:-)

Im mniej stresu tym lepiej dla Ciebie i dla Córeczki więc głowa do góry włącz pozytywne myślenie.

aguuunia85 dokładnie,nie stresuj się, zajmij się starszą córeczką, jedźcie gdzieś razem, spędźcie razem dzień, zrelaksujcie się, pobawcie w masażyste, gdzie Ty będziesz pacjentką a Twoja córka masażystą :-)na pewno jak ją dobrze zachęcisz to Cie dobrze wymasuje, kup jakiś fajny olejek na zachęte czy balsam, niech sobie leje na Ciebie i masuje - dzieci lubią takie zabawy :slight_smile: a Ty będziesz miała wymasowane plecy :slight_smile:

Jak narazie to mam plecy wymyte heh. Starsza córcia uwielbia wspólne kąpiele ze mną i zawsze ma jeden cel, wymyc moje plecy. Musze jeszcze jej zaproponować masaż pleców po kąpieli.

to jest dobra myśl z tym masażem :smiley: ile radości dla dziecka, że może “pomóc” :slight_smile: