Poród lotosowy

Mamy, wiecie, czym jest poród lotosowy? Gdyby była taka możliwość zdecydowałybyście się?  

Nie wiem co to jest? Ale chętnie się dowiem? 

czytalam, chodzi o to ze nie odcina sie pepowiny, a ona odpada od lozyska po uschnieciu.

osobiscie nie zdecydowalabym sie na to, zbyt "naturalne" dla mnie. 

Anabanana to po jakim czasie to odpada ?

Nigdy o tym nie słyszałam 😄

Nie slyszalam o tym ale czytajac to co pisze anabana nie brzmi dobrze ;/

Też tak pobierznie przeczytałam o co z tym chodzi tylko nie doczytałam nigdzie jak długo trwa odpadanie tej pępowiny, bo jeżeli to następuje w czasie tych dwóch godzin gdzie dziecko i tak leży z matką to żaden problem, żeby sobie to łożysko obok leżało ale jeśli dłużej to już mnie to nie przekonuje. 

Przeczytałam że od 3 do 10 dni, i to dziecko z tym łożyskiem sobie funkcjonuje... To chyba nie dla mnie jednak. 

To trochę przesada jedna. Jest udowodnione, że dziecko poza łonem matki nie potrzebuje już łożyska więc po co kombinować :) 

Tez nie wiedziałam na czym to polega, czytając komentarze dziewczyn i trochę informacji w internecie stwierdzam, że jakoś nie dla mnie taki poród. Dla mnie to byłoby mało higieniczne i nie widzę w tym żadnego sensu. 

Chodzi o to żeby nie sprawiać ból dziecku przy odcięciu pępowiny, pozostawiając łozysko aż do monentu jak pępowina sama odpadnie. Nie jestem za tym, udowodniono że czasamu ból jest nawet korzystny na przykład jak niemowlak się rozplacze to rozwija sobie płuca. Poród to wielkie przeżycie również dla matki jak i dziecka. Ale nie trzeba się bać bolu.

Nie wiedzialam co to jest ale czytając informacje nigdy w życiu . Po pierwsze osobiście chciałam rodzic przez cc wiść id tych naturalnich jestem daleka a ten lotosowy to dla nie niehigieniczne a wręcz obrzydliwe i myske ze nie byłabym w stanie opiekować się noworodkiem które ma nieodciętą łożysko. Aż mnie ciarki przechodzą na sama mysl 

ja mysle , ze jedyne kogo ten temat zainteresuje to fani eko itp tid. to takie pierwotne zachowanie mozna rzec

nie wyobrażam sobie jak sie opiekowac malcem i te łożysko trzeba by przekladać? kurde i ta pępowina... nie ... a jak coś by było nie tak jakieś zakażenie w sumie to nowość i jak by czegoś nie zauwazył co mogło by zagrażać maleństwu? jednak wole wersje obecną;)

Tez musiałam się dość mocno zagłębić w temacie 

ale No nie 

nie dla mnie taki poród 

 

Zapomniałam, że tak to się nazywa, ale wiedziałam o tym. 

Jestem na nie. Pępek to moja pięta achillesa, a to nie chce odpaść, a to robi się ziarnina trzeba jeździć do chirurga by pepek zamknął. Dodatkowe atrakcje nie są mi potrzebne. 

poczytałam o tym na canpol jest fajnie to opisane . Nie wyobrażam sobie by latać z dzieckiem i z łożyskiem ;/ właśnie tam było napisane, że niby 1/3 krwi jest jeszcze w łożysku i ona dalej przez to zastosowanie się przedostaje i niby dziecko ma większą odporność przez to , ale jak dla mnie to jest dziwna metoda. Ja bym się bała, że to łożysko jest źle wyczyszczone i jednak coś się dziecku staniej. Po drugie nie wiem jak bym miała takiego malucha ogarniać z takim pakunkiem w postaci łożyska ?! jeju to chyba tylko zabawa dla odważnych, nie wiem czy w ogóle się ktoś na takie coś decyduje bo dla mnie to abstrakcja 

Też jestem ciekawa czy ktoś z tego korzysta bo wśród znajomych nie mam nikogo takiego no i też wcześniej w ogóle o tym nie słyszałam więc raczej niezbyt jest to popularne 

nie te czasy :)

Widziałam na insta na jakimś profilu jak matka się kąpała z dzieckiem na piersi i łozysko leżało obok.. nie no dla mnie nie do pojęcia to...