Powoli mi się kończą… No ale od czego mam Was Poza kanapeczkami, jakąś paróweczką macie jakieś pomysły dla prawie już roczniaka?
Ah te śniadania…jajecznica na parze , naleśnik( na mleku modyfikowanym i mące ryżowej lub na kaszce sinlac ) z dżemem , zupa mleczna , twarożek ze szczypiorkiem,
Ja mieszam twarożek ze śmietaną i pokrojonym drobno ogórkiem i taka pastę kładę na kanapkę.
Na kanapka czasem robie jakieś słoneczka z sera żółtego.
Z jajkiek ostatnio robiłam kaczuszki.a z twarożku bałwanki
płatki na mleku, serek topiony, twaróg, jajecznica, jajko gotowane, nalesniki, bułeczka z dzemem
jajka w kształcie serca, bałwanek lub miś uformowany z ryżu w zupie mlecznej z twarogu,myszka z jajka. Uczepiłam się tych kształtów
przepraszam miało byc : bałwanek lub mis uformowany z ryzu w zupie mlecznej, lub z twarogu z rzodkiewką ogórkiem szczypiorkiem . Natłok mysli -klawiatura nie nadąża.
Kanapki i paróweczki to podstawa. My lubimy też jajeczko usmażone na miękko. Moja córka macza sobie w żółtku chlebek i bardzo to lubi
omlet z warzywami np z groszkiem,płatki owsiane z jogurtem naturalnym.
można też chleb obtaczać w rozczepanym jajku i na patelnie podsmażyć,potem foremka do ciastek wyciąć kształty i posmarować dżemem.
Kaszka manna z dodatkiem dżemu,lub cynamonu.
Pasta jajeczna-jajka siekamy w drobną kosteczkę,dodajemy szczypiorek i masełko.
Lane kluski na mleku
A do picia kakao:)
dariolka ale to chyba dla starszego dziecka niż roczniaka, ja przynajmniej na razie nie używam patelni, chyba że bez tłuszczu ale i to rzadkość. Kakao też raczej ryzykowne, mocno alergenne. To jest oczywiście wybór każdej z mam.
U nas najbardziej sprawdzają się kanapki i to w zasadzie jest wybór malucha nie nasz, on je po prostu najbardziej preferuje, czasem nawet woli suchą bułkę niż cokolwiek innego. Parówek nie podaję wcale, bo sama ich nie jadam już wolę małe kiełbaski.
Dobrą alternatywą na śniadanie jest jogurt naturalny, naszemu maluchowi bardzo smakuje taki typu greckiego. Jest gęstszy, więc nie przelewa się z łyżeczki, ma kremową konsystencję i jest pyszny. Można dodać pokrojone owoce.
No tak dla trochę starszego,ale to można poczytac tak na przyszłośc:)
Kierowałam sie wyborami mojej córki która ma 2 latka
Dziecko jest wzrokowcem i nie ważne co podasz, ale jak. Im bardziej kolorowe i pomysłowe tym chętniej zjedzone. Jajeczka po 10-11 miesiącu można smażyć na masełku.
Mój synek ma niecały rok i na śniadania je: kaszkę, błyskawiczne płatki owsiane czy jogurt naturalny z dodanymi owocami, jajecznicę na masełku lub oliwie (normalnie na patelni, wcześniej robiłam na parze samo żółtko), kanapka z białą szynką (raz w tyg) lub serkiem Bieluch. Parówek nie daję i przez najbliższe miesiące nie mam zamiaru dawać, a dużo maluchów za często je je (a maks 2 parówki w tygodniu można dawać i to takie najlepiej 90% szynki, ugotowane i bez osłonki powinny jeść jeśli już dostają)
Monika ja też do parówek nie mam przekonania, jakoś jak nie widzę co tam siedzi to mnie to jakoś odstrasza już wolę jakąś zwykłą kiełbaskę dobrej jakości dać, mimo że widzę “kawałki” białego tłuszczu, niż parówkę w której nie można zweryfikować wzrokowo ile tego tłuszczu faktycznie jest. Skusiłam się raz na te parówki z szynki z Sokołowa, można je w Biedronce dostać, faktycznie skład nie jest zły ale mój maluch nie chciał ich jeść więc nawet lepiej. My sami z mężem parówek nie jadamy więc nie widzę powodu aby małemu dawać:)
A co do śniadań to u nas ciężka sprawa, mały nie chce jeść prawie nic w domu - w przedszkolu je prawie wszystko razem z dziećmi i cieszę się z tego ale w domu to tylko chlebek z masełkiem - okład zaraz zdejmuje, lub sucha bułka, czasem skusi się na jajko gotowane jak widzi, że my jemy. Do niego nawet wygląd potrawy nie przemawia. Chyba na to jeszcze jest za mały, jak coś ładnie czy kolorowo wygląda to chce się tym bawić, robi dziury paluszkiem lub uderzając otwartą rączką rozplaszcza na talerzyku:/ I tak z wszystkimi posiłkami jest, cieszę się naprawdę, że do przedszkola chodzi choć z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że tam nie mam kontroli nad tym co je - no ale trudno, coś kosztem czegoś:)
częste śniadanka:
Owsianka + mleko modyfikowane (banany + rodzynki)
owsianka na jogurcie owocowym
kasza manna + banan (czasami łacze z jogurtem bardziej jako deser niż śniadanie)
gotowa kaszka bobo vita, ale rzadko
jajecznica ze szczypiorkiem
ostatnio kanapki z wędlinką i sałata z ogórkiem + twarożek wiejski
kilka razy dostała chałkę z masełkiem, ale to raczej jako drugie śniadanie
Ja nowalijek nie daję małemu, czytałam, że dzieciom się ich nie powinno serwować, tak że żadnej sałaty czy rzodkiewek nie serwuję, podobnie z pomidorami i ogórkami w tej chwili to jedna chemia w nich - poczekam na sezon.
masz rację, tyle tylko że sałata i ogórek była bardziej dekoracją zaraz wylądowała na podłodze - mała z ten sposób dokarmia naszego psa
Anita-1981 to niezłą ma dietę piesek;)
Co do parówek to od czasu do czasu się skusimy na te Sokołowa z szynki - całkiem przyzwoite.
Gorsze świństwa są w pasztetach, szczególnie tych w pudełkach różnego rodzaju, jak już kupować to tylko te “z metra cięte”. Nie polecam jednak podawania pasztetu małym dzieciom bo tak do końca to niewiadomo co w nich siedzi.
Maria.Z pisała też o serku topionym - to jest dopiero paskudztwo. Oglądałem kiedyś program o tym produkcie i szczerze mówiąc od tamtego czasu nie gości u nas zbyt często w zasadzie tylko jako dodatek do zapiekanek czy zup ale tak do pieczywa to lepszy twaróg albo sam albo doprawiony warzywami lub ziołami.
Zgadzam się i pasztety z puszek i serki topione - fuj! sama od pewnego czasu nie jadam więc nie wyobrażam sobie maluchowi dawać.
serków topionych również nie polecam co do parówek zdaję się, ze faktycznie z sokołowa mają wsoką zawartość szynki w sobie i nie są oddzielane mechanicznie.
Mała ostatnio zjadła parówkę al eją wysypało i nie jestem pewna czy to nie za sprawą właśnie parówki.
Bardzo rzadko podaje małej parowki, moze od urodzenia zjadła ze 3 sztuki wolę już podaćwędline bez polifosforanów.
Co do psa ma dietę, bo ma się odchudzać, ale ciągle pod krzesełkiem małej siedzi od małej zje wszystko;)
Ze względu na to że moje dziecko ostatnio przeżywało bunt mlekowy przetestowałam kilka pomysłów na śniadania, ze względu na to że synek ma uczulenie na żółtko odpadła jajecznica na parze i omlet jednak sprawdziła się:
- parówka z szynki
- twarożek ze szczypiorkiem i pomidorkiem ( troszkę twarogu, odrobina przygotowanego mleka modyfikowanego, trochę posiekanego szczypiorku i trochę pokrojonego w kostkę pomidora)
- płatki kukurydziane na mleku modyfikowanym (mleko modyfikowane + płatki kukurydziane nie słodzone, podgrzane by zmiękły płatki, dodać odrobinę kleiku ryżowego w celu zagęszczenia)
- kanapki z szynką bez polifosforanów
Mojej córeczce jak miała około 2 lat zrobiłam placuszki, coś jak racuszki.Białko ubijam na sztywno, dodaje łyżkę cukru, żółtko, mleko i mąkę z odrobiną proszku do pieczenia, smażę na niewielkiej ilości oliwy. Obecnie do tych placków dodaję kefir zamiast mleka, i często dodaję jabłka, żurawinę - oczywiście można też rodzynki czy co tam nasza pociecha lubi. Raz, że są pyszne i z jednego jajka wychodzi ich trochę, można im nadać ciekawy kształt - na walentynki zrobiłam serduszka, a najważniejsze, że córcia zawsze pomaga mi wsypywać składniki i świetnie się przy tym bawimy. Serdecznie poelcam.