Każda ciężarna w Polsce ma prawo do wizyt edukacyjnych położnej środowiskowej już w czasie ciąży. Taką edukację można rozpocząć od 21 tygodnia ciąży aż do terminu porodu. Uważam, że jest to dobry wybór, gdyż umożliwia poznanie się ciężarnej z położną, która potem zajmie się nią i maleństwem po porodzie. Czy uważacie, że taka forma edukacji jest wystarczająca? Czy raczej wolałybyście kurs w szkole rodzenia? Dobrze jest zorientować się już w czasie ciąży gdzie i jak nawiązać kontakt z położną środowiskową.
sądzę, że z położną to dobry pomysł, a czy można nieodpłatnie poprosic ją na wizyte domową czy trzeba w przychodni? ja to tak się boję karmienia, że szok… tzn. po poprzednich przeżyciach a karmić chcę bardzo… do szkoły rodzenia już bym się nie wybrała, w pierwszej ciąży sie wahałam i wybrałabym się tam tylko ze względu na karmieniu, poza tym raczej nie chcialabym wiedziec jak porod wyglada, zeby sie nie wystraszyc
Według mnie wszystko zależy od podejścia położnej środowiskowej i od tego jakie tematy są poruszane w szkole rodzenia. Ja w czasie ciąży miałam spotkania z położną ale i chodziłam do szkoły rodzenia. Na pewno jest wiele plusów jednej i drugiej sytuacji, ale mi szczerze mówiąc więcej pomogła szkoła rodzenia. Na spotkania z położną chodziłam od 21 tyg.ciąży i moje spotkanie polegało na powiedzeniu jak się czuję, podpisaniu listy i odebraniu reklamóweczki z próbkami, po porodzie położna odwiedziła mnie 2 razy w domu 3 wizytę patronażową zaliczyła sobie jak nas spotkała u pediatry. Te dwie wizyty domowe polegały na obejrzeniu malucha, zważeniu na naszej wadze, a jak o coś zapytałam to zalecała wizytę u pediatry. Słyszałam że ta położna wszystkie wizyty tak odbywa a nawet i gorzej. Ja nie byłam zadowolona i nie chciałam żeby więcej przychodziła zwłaszcza że przychodziła bez zapowiedzi.
Do szkoły rodzenia poszłam wraz z mężem by przybliżyć sobie i jemu temat porodu i pielęgnacji, jak również poznać kobiety które były w podobnej sytuacji. Na zajęciach przedstawione zostały dokładnie fazy porodu, jak kąpać, przewijać, jak ćwiczyć oddechy, jak przeć, byliśmy na trakcie porodowym i poznałam część położnych pracujących w szpitalu. W czasie porodu nie pomagały mi położne ze szkoły rodzenia a położne które dawały mi o niczym zadecydować (czy chce w danym momencie iść pod prysznic, poskakać na piłce czy poćwiczyć na worku sako) tylko dyktowały mi swoje warunki i podnosiły na mnie głos. Gdyby nie mój mąż to nie wiem jak bym to wytrzymała. Z niektórymi dziewczynami ze szkoły rodzenia i ich maluszkami mam dobry kontakt do dziś.
Na kursie szkoły rodzenia raczej zachęca się do świadomego porodu niż straszy Warto odbyć choćby zajęcia z przygotowania do porodu, radzenia sobie z bólem. Co do położnej, to oczywiście są to wizyty nieodpłatne, które odbywają się w Twoim domu. Trzeba wcześniej nawiązać kontakt z położną środowiskową.
My chodziliśmy do szkoły rodzenia i nigdy nie żałowałam tej decyzji. Po pierwsze poznałam położną, która przyjmowała poród i mogłam zobaczyć sale porodowe i poporodowe co było dla mnie niezwykle ważne i bardzo mnie uspokoiło przed porodem bo wiedziałam czego moge sie spodziewać Ponad to dowiedziałam sie wielu przydatnym mi informacji
Jest taka możliwość w ramach NFZ u nas wręcz namawiają i lekko przymuszają do podpisania deklaracji. Opieka jest bezpłatna i obejmuje kobiety w ciąży od 22tygodnia i noworodki do 2 miesiąca życia.
Też mam swoją położną i jestem zadowolona szczególnie z faktu, że jak tylko coś się dzieje, albo chcę się o coś spytać, to mogę do niej zadzwonić. Jest dostępna 24 godziny na dobę i ja przez to jestem spokojniejsza, bo wiem, że w razie czego ktoś z dużym doświadczeniem mi doradzi. warto się zapisać do takiego programu, szczególnie, że jest bezpłatny…
Jednak nie uważam,że szkoła rodzenia w takim przypadku jest zbędna,my wybieramy się jutro na nasze pierwsze spotkanie i zamierzam korzystać z jednego i drugiego W końcu…wiedzy nigdy za dużo ? :)!
Uważam że nie ma nic lepszego niż pozonac swoją położną przed urodzeniem dziecka i móc się poradzić i zapytać o wszystko. sama jestem położną i prowadzę taką edukację i widzę że kobiety zaczynają się do tego przekonywać, ale większość położnych niestety sama nie robi nic żeby kobiety mogły skorzystać z ich pomocy. smutne ale prawdziwe musimy zrobić wszystko by zmienić tą sytuację
Położna Środowiskowa , która odwiedza ciężarną przed porodem nie będzie niestety tą która odbierze jej poród! Ja uważam ,że lepiej gdy Ciężarna pozna położną która będzie obecna przy porodzie! Dlatgo też połozne które prowadzą szkoły rodzenia ,często bywaja tymi które uczestnicza w porodzie!. Więc warto uczęszczać do takiej szkoły rodzenia którą prowadzi położna pracująca na Sali Porodowej. Oczywiście POŁOZNA Środowiskowa - niezastapiona…
Ostatnio podczas moich dyżurów udało mi się trafić na sali porodowej na wszystkie rodzące po moich zajęciach szkoły rodzenia I ja się ucieszyłam i kobiety rodzące, kiedy zobaczyłam ich zadowolenie z naszego spotkania na sali porodowej. Przyznały mi, że po cichutku miały nadzieję, że uda Nam się urodzić razem. Dużo dobrego daje to, że nie trafiasz na nieznajomą twarz w tym ważnym momencie jakim jest poród.
Ja o takich wizytach dowiedziałam się po fakcie i troszkę żałuję bo z mojej położnej srodowiskwej jestem bardzo zadwolona. Uważam że takie domowe wizyty dla ciężarnych są bardzo edukacyjne, a nie każda ma czas na szkole rodzenia. Powinno to być obowiązkowe dla nieletnich matek, które potrzebują takiej pomocy, a nie zawsze są tego świadome. Wiadomo wiele zależy od tego jaka jest sama polozna, a takie wizyty przed porodem dadzą nam informacje z kim przyjdzie nam się spotykać po porodzie. Bedziemy miały także możliwość oswojenia się z nią, a ona bedzie mogła nas poznać. A gdy w szpitalu bedziemy miały jakiś problem bedziemy mogły się do niej zwrócić telefonicznie o pomoc. Tak wiec jestem za.
właśnie na temat położnych środowiskowych i świadomości ich obecnosci w czasie ciazy rozmawialam ostatnio z moja polozna… no moze nie ostatnio, bo ze trzy tygodnie temu, ale przez wzglad na to co dzialo sie w naszym zyciu to stosunkowo “ostatnio”. No i ona mowila, ze malo mam o tym wie, a jednak jak sie zglosi w przychodni to ona ma obowiazek sie pojawic jezeli zdecyduje sie na trzecie dziecko to na pewno zglosze sie do przychodni i nie bede musiala sie zmagac z pytaniami, czesto intymnymi samotnie
Ja przed porodem dużo czytałam, na temat kąpieli dziecka pielęgnacji, noszenia jednak na temat porodu nie strasznie bałam się tego tematu dlatego zrezygnowałam ze szkoły rodzenia, decydując się na taki kurs nie uniknełabym takiego tematu Wizyty patronażowe myślę,że są dodatkowym wsparciem dla rodziców, czytajac ksiażki wielokrotnie przegladając filmiki jak sie zabrać do pierwszej kąpieli czy przewijać dziecko… hmmm… kiedy mała się urodziła nie wiedziałam jak sie zabrać była taka mała i delikatna;) a w końcu było trzeba zmienic tą pierwszą pieluszkę;) czy przebrać maluszka;) U nas położna była w 4 tygodniu życia małej na pierwszej wizycie (był przyrost dzieci tam gdzie mieszkamy, stąd opóźniona wizyta)
Dzięki wizycie Położnej dużo się dowiedziałam np. ze z każdym niepokojem (zapytaniem) można zadzwonić do przychodni po położnej nie trzeba od razu lecieć do lekarza
Ja bym bardzo chciała mieć możliwość porozmawiania z położną przed porodem. Tak się składa, że nie chcieliśmy wydawać kasy na prywatne zajęcia, a jedyna szkoła rodzenia, która była w miarę blisko i za darmo nie wchodziła w grę.
Takie spotkanie z położną na pewno dużo by dało kobiecie, która oczekuje pierwszego dziecka i poród zna jedynie z opowieści koleżanek ( często bardzo subiektywnych ). Dla mnie było bardzo stresujące np. pierwsze przewinięcie noworodka, a położna szpitalna nie miała czasu się ze mną cackać, co zresztą całkiem zrozumiale przy dużym obłożeniu oddziału. Nie umiałam też przystawić dziecka. Rozmowa z położną rozwiała by wiele moich wątpliwości.
Jeszcze jedna rzecz- są tematy, których może wstydzimy się poruszyć przy innych osobach np na szkole rodzenia, a zupełnie swobodnie można je poruszyć w rozmowie z położną.
Mój lekarz prowadzący ciążę jest również położnikiem, więc też rozwiewał pewne wątpliwości. Co do przystawienia do piersi teoria nie równa się z praktyką;-)
ja dopiero pod koniec ciąży dowiedziałam się że położna może do nas przychodzić już od polowy ciąży
Ja się dowiedziałam dopiero z tego forum. W ogóle dzięki forum następnym razem już będę mądrzejsza w wielu wielu kwestiach
U nas, mimo, że miasto małe są dwie położne. Jedna od lat, taka rutyniara, a druga dopiero wchodzi na rynek i się reklamuje w lokalnej gazecie. No i własnie dzięki temu dowiedziałam się, że można korzystać z jej usług, oczywiście za darmo nawet jeśli się jeszcze w ciąży nie jest tylko ją planuje. Także warto i o tym pamiętać, że porady fachowca można zasięgnąć i w takiej sytuacji.
Ja prosiłam aby przejrzała moją wyprawkę, oceniła czego jeszcze mogę potrzebować ja i moje maleństwo. Bardzo pomocne porady i wskazówki.
Też dziękuję za tą informację, nie wiedziałam że jest taka możliwość. Informowano mnie w przychodni, że mam złożyć deklarację wyboru i poinformować jak dziecko się urodzi i tyle.
Ja akurat miałam to szczęście że mnie poinformowano o takim wyborze ale większość kobiet nie ma takiej świadomości i to jest naprawdę smutne ja swoja położna poznałam i wybrałam bardzo wcześnie , miałam z nią 3 spotkania przed porodem , ale mogłam tez u niej prowadzic ciążę jednak wybrałam lekarza.
Jeśli chodzi o położne środowiskowe, to z tego, co zrozumiałam na zajęciach “szkoły rodzenia”, na które uczęszczam - to podobno są w niektórych miastach takie położne, które nie pracują “pod egidą” danej przychodni, a nijako “freelancersko” (przy podpisaniu kontraktu z NFZ oczywiście) zajmują się wizytami patronażowymi… Czy ktoś słyszał o takich położnych w Warszawie może?