Pobyt w szpitalu z powodu kataru i kaszlu

Hej dziewczyny .
Pomocy :frowning:
Mój synek ma 6 tygodni w niedzielę o 1 w nocy zostaliśmy w szpitalu z powodu kataru i kaszlu oraz plesniawek.

Jak długo się leczy takiego malucha w szpitalu ? Dziś chcą zrobić USG brzuszka , głowy i klatki piersiowej , wyniki z krwi ma w normie a zalecenia są takie aby go inhalowac , dawać krople do nosa 2xdziennie , dają mu raz dziennie jakiś syrop do picia oraz często mam go karmić ( karmię mm) i oczywiście odciągać katarek. Dziś już jest lepiej , maluch ładnie śpi ,je i przybiera na wadze ( od wczoraj do dziś przybrał 50 gram a je średnio 90 ml mm) . Wczoraj jeszcze podawali mu kroplówki dwie ale już ich nie ma mieć. Lekarz mówi że dziś zostajemy jeszcze w szpitalu a potem że jeszcze z nimi trochę będę tutaj nie powiedział ile. Leżymy w Kartuzach w szpitalu.

Ile się leży z maluszkiem na takie dolegliwości ?

Z tego co piszesz to wszystko wraca do normy. Dzidziuś jest inhalowany w szpitalu? Masz w domu inhalator/nebulizator (ta nazwa jest fachowa i częściej używana)?

Długość pobytu zależy od stanu dziecka - a ten się poprawia. Czasem 3-4 dni, lekarze chcą dzidziusia poobserwować.

Mm masz gotowe w buteleczkach czy sama rozrabiasz?

dokładnie jak pisze mama gratki inhalacje w szpitalu, potem w domu. kwestia kilku dni i będziecie w domu. zdrówka!!!

Mamo Gratki .

Inhaluje w szpitalu , mm mam w buteleczkach ( kupiłam specjalnie na czas pobytu) .

W domu mam inchalatorach

Alicja - czas pobytu w szpitalu jest uzależniony od sytuacji i stanu dziecka. U jednego będzie to kilka dni, a drugie dziecko nawet tydzień. Z tego co piszesz wszystko wraca do normy, więc raczej niedługo Was wypuszczą :slight_smile: Jeśli chcesz wrócić szybko do domu, to porozmawiaj z lekarzem. Powiedz, że w domu masz inhalator, że będziesz robiła inhalacje etc. jeśli syn już nie będzie miał kroplówek, to możliwe, że zgodzą się na wypuszczenie maluszka do domu.

My tego nie będziemy w stanie ocenić, ale jeśli jest poprawa, wyniki będziecie mieć dobre, to nie będą Was trzymać. Nas trzymali póki córa miała antybiotyk podawany dożylnie, potem do domu, bo inhalacje można robić w domu i całą resztę.
Trzymają Was pewnie z uwagi bardziej na wiek maluszka.

Moja sytuacja jest taka że dziś że zlobka dzwonili że cora chora . Mąż ma 1 zmiane , prowadzi sklep , córkę odebrala babcia , która dziś ma 2 zmianę w pracy. Jutro mąż ma towar , moja mama ma też towar na sklepach i już się sprawą komplikuje a tesciowa jest po operacji kolana i po drugie też już do pracy wrrocila ;(

Alicja, ale dlaczego się komplikuje, bo nie rozumiem? Jesteś obecnie w szpitalu z maluchem tak?

Ja tak , ale chodzi o to że nie ma z kim córki zostawić :frowning: i się martwię

Ja byłam z córką dopiero co w szpitalu i kiedy była poprawa zostawili nas jeszcze na dzień do obserwacji, w sumie to na półtora dnia jeśli liczyć od pojawienia się poprawnych kup… Różnica jest taka że moja córka ma już rok i leżała z innego powodu. Kroplowka jest czemu? Z antybiotykiem?

Kroplówkę mieli z glukoza , nie powiedzieli mi czemu ale już wyjęli mu weflon . Nie ma antybiotyku. Ma inchalacje , syrop na kaszel ,mam go często karmić i wyciągać aspiratorze gluty i podawać krople do nosa

A Ty nie możesz opiekować się córką? Z glukozą to na wzmocnienie, pewnie lada moment Was wypuszczą, bo i bezsensu trzymać z samym katarem i kaszlem.

Jak mam się nią opiekować jak jestem z synem w szpitalu ? Zobaczymy co rano lekarz na to .

Ok, źle przeczytałam. To jeśli masz taki problem, to po prostu porozmawiaj z lekarzami i niech Was wypiszą. Zawsze możesz też na żądanie wypisać syna. Albo któraś babcia wziąć opiekę na córkę.

Właśnie babcie obie pracują i obie mają na zmiany i nie da się :frowning: tym bardziej że jedna ma sklep , mąż ma też sklep a druga pracuje jako opiekunka przy osobach chorych w ośrodku takim gdzie są osoby ubezwłasnowolnione bo cierpią na choroby psychiczne i zaburzenia :frowning: . Dlatego mam problem.

I jak tam, już w domku?

Alicja, jesteście w domu? Jak sobie poradziłaś?

Ja z córką tydzień po porodzie wylądowałam w szpitalu. Córka miała kaszel i katar. Cały dzień nie chciała nic jeść. W nocy zaczęła ciężko oddychać. Więc pojechaliśmy do ośrodka i z stamtąd od razu do szpitala. Koło godziny drugiej w nocy nas przyjeli. Córka miała przez cały pobyt w szpitalu robioną inchalacje i podawaną sól morską. Córka nie miała gorączki. Po czterech dniach wyszliśmy ze szpitala. Wtedy jeszcze oddział dziecięcy był w moim mieście. Dziecko jak trafi do szpitala to i tak cztery dni jest obserwowane. Szpital od trzeciej doby ma zapłacone za pacjenta. Więc krócej nie trzymają tylko dłużej.

Aneta, zwłaszcza, że przy maluszkach to różnie może być, dziś jest ok, a za chwilę już nie, więc wolą zatrzymać na obserwacji. jak się ma jedno dziecko to nie jest taki problem właśnie… Ale jak leżałam z córką, to z nami n sali była też mam z 3 latką, ale miała jeszcze dwójkę dzieci i wtedy jej mąż poszedł do rodzinnego lekarza i wziął zwolnienie na tamtych maluchów. Trochę kombinowania mieli.

Jak już ma się więcej dzieci niż jedno to jest trochę zamieszania. Jak nikt bliski nie może nam w danym czasie pomóc.