Pobudzenie laktacji sposoby. Proszę o porady

Masz rację Bławatkowa :slight_smile: Ja miałam tylko przez pierwsze dni twarde piersi i ewentualnie jak przerwa w ściąganiu była zbyt duża, a tak? Mięciuśkie jak nie wiem, a pokarmu było i tak spoko, żę bez wkładek ani rusz :slight_smile:

Ja teraz po ok 4 godz mam z każdej piersi 120, 130 ml,To nie jest zbyt dużo, czasem zdarza się mniej szczególnie wieczorem.

Tez sie zastanawialam czemu mam miekkie piersi a tu prosze :slight_smile:

Patrycja.Oska u mnie było podobnie po cesarce, pokarm dostałam dopiero po 3ech dniach, z tym że u mnie aż tak nie krzyczeli, nie pomagały za bardzo ale krzyków i obwiniania mnie nie było.

Prawda jest taka, ze wszystko siedzi w naszej głowie :slight_smile: A to, że po cesarce często od razu nie mamy pokarmu to w dużej mierze stres, który towarzyszy przy samej i po cesarce, jakby nie było to jest operacja i prawie każda kobieta boi się jej.

Po porodzie naturalnym jest zupełnie inaczej (wiem,bo jak już większość z Was wie, drugi raz udało mi się urodzić naturalnie :slight_smile: najczęścześciej pokarm pojawia się od razu, pewnie dlatego, ze też maleństwo dostajemy praktycznie od razu na pierś, do piersi i ta laktacja już zaczyna ruszać :-))) a po cesarce często jedziemy na sale poporowową, tam leżymy pare godzin i dopiero poźniej przynoszą nam maleństwo i musi upłynąć troszkę czasu, żeby ta laktacja ruszyła (oczywiście nie każda tak ma, ale najczęściej)

I tak jak piszecie dziewczyny najlepszy sposób to jak najczęstsze przystawianie maleństwa do piersi bo nic tak nie pobudzi mleka jak ono :slight_smile:

adamos gdybym miała tyle pokarmu, ile Ty z jednej piersi to nie musiałabym synka dokarmiać, a tak cóż :< tylko Ty musisz wykarmić dwójkę łobuziakow, to też jest inna sprawa. Nieraz wszelkie metody, o ktorych tu już wspominałysmy po prostu nie działają i produkcja pokarmu nie rusza ani trochę

mandarynka… dokładnie, zgadzam się :slight_smile: u mnie myślę że nerwy swoje zrobiły.

magicznpazur ja również często miałam ok 120m pokarmu między karmieniami (jak jeszcze karmiłam piersią) a mimo to również dokarmiałam mm. Niby istnieje przekonanie że jakość pokarmu jest niezmienna ale u mnie chyba to się nie sprawdziło skoro dopiero po dokarmieniu synka mm był on najedzony i lepiej sie czuł :slight_smile:

Patrycja mój synek tak samo… Jak dałam mu odciągnięty pokarm - około 120 ml to płakał jak się skończyło, jak dostał jeszcze około 60 ml mm to był szczęśliwy i potrafił sam smoczek wypluć, że już nie chce i wtedy płaczu nie było. Może nie tyle chodzi i jakość mleka, a o ilość… Przynajmniej w moim przypadku, bo synek nie był głodny co godzinę, więc pokarm był syty. Ale nie starczało mu na jeden raz. Jadł co 3,5 godziny

u mnie odwrotnie, potrafił zjeść i chwile pospać ale zazwyczaj zjadał z piersi i płakał. jak dostawiłam do piersi był spokój i znów płacz gdy go kładłam. czasem był taki maraton płaczu że i ja już siedziałam i płakałam. Chłopak się nie najadał. Dopiero po mm usypiał :slight_smile:

ale i moje dziecko i Twoje były głodomorkami i tyle w temacie :slight_smile: i jak trzeba dokarmić to nie należy się tego bać :slight_smile:

No właśnie czasem się zastanawiam nad dokarmianiem mm. Czasami po prostu opadam już z sił. Chłopaki jedzą coraz częściej, coraz więcej. Na razie chcę jak najdłużej karmić własnym pokarmem, bo wydaje mi się, że karmiąc je mm coś im odbieram. Czuję taką wewnętrzną potrzebę karmienia i wiem, że to najlepsze dla moich dzieci. Jak zobaczę, że rzeczywiście się już nie najadają to zacznę podawać mieszankę :slight_smile:

Adamos jak pomieszasz swój pokarm z mm to i tak dasz im to co najlepsze. Robisz wszystko , żeby ich wykarmic , ale przy blizniakach to nie jest takie łatwe .
Krzymam kciuki , żebyś jak najdłużej dała radę karmić.

Adamos też czułam wewnętrzną potrzebę karmienia tylko moim pokarmem, ale co zrobić jak dziecko nadal głodne? Ni trzeba się bać dokarmiania, ważne żeby dziecko było najedzone :slight_smile:

przystawiaj, przystawiaj i jeszcze raz przystawiaj!!! :slight_smile: Zrobi się mleczna kraina :slight_smile: wiem z autopsji :stuck_out_tongue:

ja miałam podobnie na samym początku kiedy wróciłam ze szpitala. Niby w szpitalu chodziłam na karmienia, ale nie mogłam być na żądanie - wiadomo, więc czasami dziecko było dokarmiane. Przez to piersi nie były przystosowane do produkcji odpowiedniej ilości pokarmu. Kiedy wróciłam do domu pierwsze dni były ciężkie, bo miałam wrażenie, że dziecko stale jest głodne, ale uparcie przystawiałam. Pewnej nocy niestety nie było już rady bo dziecko histerycznie płakało zarówno przy jednej jak i drugiej piersi, a ja O ZGROZO nie kupiłam wcześniej mieszanki na wszelki wypadek :confused: Bo wszyscy mówili, że kobieta zawsze ma mleka wystarczająco i niemożliwe jest żeby brakło… no niestety brakło i mąż jechał 30 km do całodobowej apteki w środku nocy po mleko modyfikowane. Teraz już się unormowało, choć mam wrażenie że jest tak “na styk” i w prawej piersi mam mniej mleka niż w lewej, ale od tygodnia nie dokarmiałam mieszanką. Żeby rozkręcić laktację piję herbatki dla kobiet karmiących, staram się pobudzać ręcznym laktatorem (co niewiele chyba daje) i przede wszystkim w dzień przystawiam jak najczęściej, jeśli jest konieczność to nawet budzę dziecko. W nocy nie budzę, a przesypia od 20 do 1:00 a potem wstaje jeszcze o 5:00 na karmienie (tak mniej więcej). W teorii powinno się przystawiać w dzień nie rzadziej niż co 3 godziny, a lepiej częściej, a w nocy nie rzadziej niż co 4.

Moj glomodorek w je o 20 ; 23.30; 3:00 i 6;00 i praktycznie co 2-3 h ale jak odciagam pokarm to nie jest tego duzo bo ok 60 ml

To jak ja bym chciała po karmieniu odciągnąć to udaje mi się czasem 10 ml maksymalnie, ale zwykle wycisnę tylko parę kropel :confused:

Lenka26 ale to po karmieniu piersią odciągasz te 60 ml?

A.Zbrzeska nie podawaj się :slight_smile:

Nie odrazu czekam ok 1,5 h i dopiero. A mleko mm mam kupione jak tylko wracalismy ze szpitala na wszelki wypadek.

Ja tez po wyjsciu ze szpitala bylam zaopatrzona w mm. A co do pobudzania laktacji ja pilam specjalne herbatki, przystawialam dziecko bardzo czesto do piersi co 1-1,5 h, pilam duzo wody mineralnej. W szpitalu radzono by na jeden posilek dziecko dostawalo dwie piersi.