Pobudzenie laktacji sposoby. Proszę o porady

agater też odciągałam pokarm - dokładnie 8,5 miesiąca i mialam nieraz taki dni, że ściągałam z jednej piersi 45 ml tylko i to w dodatku po 4 godzinach! ale nie poddawałam się… i się udalo, raz było lepiej, raz gorzej, ale pokarm był zawsze. Musisz pić baaardzo dużo wody i zdrowo się odżywiać, bo niestety pokarm z powietrza się nie weźmie.
A i tak na marginesie… próbowałaś z bawarką?

Piję i bawarkę i inkę :slight_smile: do tego femaltiker, herbatka z babydream, plus jeszcze woda.
z samych napoi bez wody wychodzi jakiś ponad litr.
Magicznypazur a dużo tego mm dawałaś? wiem, że każda kropla mojego mleka się liczy i jest cenna ale mam wyrzuty sumienia za każdym razem gdy muszę smykowi dać mm- a jest to codziennie…

mój synek ogólnie był głodomorem i jak miał z 8 tygodnie to jadł 180 ml mleka i to zależy ile mi się udało wcześniej sciągnąć, ale zazwyczaj około 40-60 ml miał mm zawsze dodatkowo w tych 180 ml… Ale tak było tylko do 4-ego miesiąca :slight_smile:

Mam dwóch głodomorów do wykarmienia i czasami bywa naprawdę ciężko. Codziennie piję herbatkę Bocianek na laktację, staram się dbać o odpowiednie nawodnienie organizmu, a oprócz tego systematycznie odciągam pokarm laktatorem elektrycznym. Nie podaję dzieciom sztucznego mleka. Ostatnio udało mi się przystawić do piersi jednego z maluchów i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa :slight_smile: Nie wolno się poddawać, trzeba walczyć i przede wszystkim wierzyć, że się uda. Wtedy sukces murowany! :slight_smile:

strasznie dużo stron ma ten wątek, więc nie będę całego śledzić od początku, więc podpowiem mój sposób, może jeszcze się nie pojawił…
Poza częstym przystawianiem i zabawą z laktatorem ja sprawiam sobie pewną przyjemność - DOBRY KWAS CHLEBOWY! pewnie nie każda z was przepada, ale działa lepiej niż femaltiker i można pić w nieograniczonych ilościach :slight_smile: wczoraj w czasie urodzinowej imprezy Męża wypiłam sobie kilka buteleczek i efekt był oszałamiający :slight_smile:

Kasiu poważnie to tak działa? nigdy nie słyszalam o kwasie chlebowym… Nie przepadam za bardzo za jego smakiem, ale czego się nie robi dla dziecka :slight_smile: Cenna uwaga na przyszlość :slight_smile:

serio serio :slight_smile: bo kwas chlebowy też zawiera słód jęczmienny i inne, tak jak femaltiker i piwo. Ja bardzo lubię więc się raczę nim często, jedyny minus taki, że dobry kwas jest drogi, ale wyszłam z założenia, że lepiej wydawać na wspomagacze laktacji niż na mleko modyfikowane :wink:

agater nie słuchaj jej !!! Jak możesz to sobie od niej odpocząć. Najgorsze jest takie negatywne nastawienie innych bardzo ono źle wpływa na nas.
Staraj się jak najczęściej przystawiać do cycusia i pomału podawać coraz mniej mm.
Najważniejsze jest to żebyś odpoczęła i zrelaksowała się.

Zgadzam się z Tobą Syba… jak ktoś nam jeszcze z boku cały czas marudzi, narzeka, to tym bardziej nas stresuje, a to faktycznie bardzo niekorzystnie na nas wpływa… Moja mama ze stresu straciła pokarm, kiedy ja mając dwa tygodnie trafiłam do szpitala. Więc stresu trzeba unikac jak ognia

Kwas chlebowy nie przechodzi mi przez gardło . Kilka razy próbowałam, ale nie dam rady. Chciałam go pić jeszcze przed ciąża, bo ma dużo witamin.

Na sobie sprawdziłam jak działa stres na laktacje . Silne negatywne emocje potrafią ograniczyć a nawet zatrzymać ją . Spokój jest wskazany , szkoda że łatwo się mówi , a ciężko zrealizować.

Jak stres się udziela to nie dość ze na laktacje źle wpływa to i na mleko bo dziecko czuje i potem też jest nerwowe albo jeszcze gorzej znosi bóle brzuszka dlatego najlepiej zawsze trzeba mieć dobre podejście i myśleć pozytywnie ze uda się i karmienie będzie efektywne bo to przynosi ulgę i radość jak się widzi dziecko które ssie pierś

Słyszałam o pobudzaniu laktacji piwem ale nie polecałabym :wink:

Sama miałam z tym dużym problem jako iż jestem po cesarce. W szpitalu miałam dodatkowy terror bo dziecko głodne a mleka jak nie było tak nie ma. Położne zmuszały mnie, krzyczały a najgorsze, że wzbudzały we mnie poczucie winy. Zaczęłąm sama w to wierzyć a efekt był taki że ja zestresowana i dziecko przy okazji.

Mąż kupił mi laktator z pompką i tak pobudzałam piersi, ewentualnie można męża/partnera poprosić :slight_smile:
piłam te magiczne herbatki laktacyjne, ogólnie ja tam nie wierzyłam w to ale zasada chyba jest taka, że dzieciątko dostawione do piersi nawet po posmakowaniu mleczka próbuje więcej bo te całe ziółka przechodzą do pokarmu i dziecko próbuje i próbuje co stymuluje laktacje. Dodatkowo one w jakimś stopniu uspokajają też i mame :wink:

Podobno nie wolno pić szałwi bo to przynosi odwrotny skutek. Ja piłam by zahamować laktacje.

Dobra dieta to też źródło sukcesu, mnie polecano cienkie rosołki i takie jadłam.

Ogólnie dostałam laktacji po 4 dniach od wyjścia ze szpitala i wierze że to mi pomogło :stuck_out_tongue:

Ja czytałam, że kwas chlebowy pomaga. Muszę to wypróbować, bo z dnia na dzień coraz trudniej utrzymać mi laktację, to już 3 miesiąc jak ściągam mleczko laktatorem maluchom, ale coraz ciężej wykarmić dwójkę, mają coraz większe potrzeby, a przecież nie będę ich głodzić

nie wiem czy już to kiedyś gdzieś tu na forum pisałam, jeśli tak to się najwyżej powtórzę. Cesarka nie ma nic wspólnego z niby opóźnioną laktacją. Produkcja pokarmu rusza w związku z wydaleniem z organizmu łożyska. Pokarm generalnie pojawia się zazwyczaj w 2-3 dobie po porodzie, na początku jest siara, była też już w ciąży, która w zupełności wystarcza jedno czy dwudniowemu dzieciątku, ono ma żołądeczek pojemności małej łyżeczki. Jeśli położne w szpitalu twierdzą inaczej, to swoją wiedzę zdobywały chyba przed szwedzkim potopem…

KasiaMamaStasia ja chyba na takie trafiłam :wink:

dlatego uważam że mnie pomogło wyjście ze szpitala czyli spokój :slight_smile:

Witam, przede wszystkim musisz jak najczęściej przystawiać dziecko do piersi. Karmi działa dobrze na laktację z powodu słodu jęczmiennego, więc zamiast piwa możesz pić femaltiker ( dostępny w aptekach), jest to roztwór w saszetkach do wody lub mleka , który jest przeznaczony na rozpęd laktacji, ja stosowałam przez pierwszy tydzień po porodzie…Musisz także pić dużo wody do 3 l dziennie… pozdrawiam i powodzenia

Musisz bobaska często przystawiać do piersi wiem że siesteś zmęczona maleństwo również ale musisz próbowac .:slight_smile: przy pierwszym dziecku i przy cesarce pokarm po prostu przychodzi później :smiley:

Dziewczyny a ja siedzę na forum lovi np teraz i ściągam nie myślę ile tam leci i wiecie, ze jest więcej mleka niż jak patrze czy coś mi w pojemniczku przybywa:) Wcześniej jak miałam więcej mleka to piersi miałam nabrzmiałe, od jakiegoś czasu piersi są miękkie a mleczko nadal jest:) to dziwne.

Miękkość piersi po jakimś czasie karmienia jest normalne . Organizm nie magazynuje mleka tylko wytwarza na bieżąco.
Gdy to zauważyłam u siebie to myślałam , że coś jest nie tak i będą problemy z laktacja , ale nie wszytko było ok.

Adamos, miękkie piersi na tym etapie karmienia piersią to normalna sprawa. Niektóre kobiety myślą, że ich piersi są puste i dlatego są miękkie. Nic bardziej mylnego :slight_smile: Tak jak napisała Jajeczko, pokarm jest produkowany na bieżąco . Organizm zna już potrzeby malucha i wie ile go produkować :slight_smile: