Pobudzenie laktacji sposoby. Proszę o porady

Hehe to widze że nas jest tutaj troche z takimi planami :stuck_out_tongue: fajnie …

Mój mąż raczej do karmienia piersią się nie “wtrącał” bo i ja nie nie zajmowałam go tym problemem, kiedy były kryzysy. A pewnie gdybym mu się żaliła dałby małej mm i po kłopocie.

Najlepszym sposobem na poprawę laktacji jest częste przystawianie dziecka do piersi, picie dużej ilości płynów, najlepiej wody, a przede wszystkim pozytywne myślenie :slight_smile:

Pozytywne myślenie przede wszystkim dziewczyny!

Teraz trzeba uważać na to by pić dużo napojów bo bez tego łatwo o to by pokarmu było mniej.

Tak bo mało tego że się organizm wypoci to trąci a jeszcze naprodukowac mleka musi.
U mnie woda i inne płyny to podstawą chyba więcej pije niż jem teraz :slight_smile:
Tyle że przstawiane dziecka któremu nie w głowie ssania to żadne pobudzenie laktacje… :-/

Jak byłam teraz u dietetyka powiedziała mi ze w takie upały dwie butelki wody powinnam dziennie wypijać czyli 3,5 litra.

Ojeny nie wepchałabym tyle wody do siebie…

Wydaje Ci się Ewa jak tak cały dzień chodxi się pije to się nabiera te 3.5 L
No i czuję po piersiach że cały czas pełne bo i mała tyle nie wypije co jest.

Z tymi płynami to jest prawda, czasem najprostsze rozwiązanie jest najlepsze. na mnie nie działają żadne herbatki, Karmi, nawet całe opakowanie Femaltiker (slód jęczmienny) nic nie dało, ale wystarczyło, że zaczęłam więcej pić i zauważyłam różnicę.

Moja położna powtarzała: szklanka wody na jedno karmienie. I jak leciało ich 8-10 na dobę to spokojnie wypijałam 2-2,5 litra :-).

Tzn jak karmiłam piersią to strasznie chciało mi się pić… więc może się uzbierało tyle…

Ja też mam do tej pory sytuację że karmię i wołam do męża żeby mi wodę podał bo od razu mnie suszy, a w nocy jeszcze teraz przy łóżku to musi stać obowiązkowo :slight_smile: może i nie na wszystkie te wspomagacze działają co pieczesz Ania88 :-/ organizm sam zadecyduje co mu służy najlepiej.

Przystawiaj dziecko częściej do piersi,wypij sobie bawarke(cherbate z mlekiem) również polecam cherbatke na laktacje

AmiAga u mnie też zawsze przy łóżku stoi butelka wody :slight_smile:

Piję wodę, ale nie tak dużo jak w pierwszych tygodniach po porodzie…wtedy to nawet 3l wypijałam każdego dnia. Rodziłam latem, także burza hormonów, nadmierna potliwość, suche usta i pragnienie to miałam na co dzień…

Artan powiem Ci, że u nas w czasie kryzysów, mojej bezsilności, pustych piersi…mój TŻ sugerował podanie mm, ale nie poddałam się…wiadomo facet idzie po najniższej linii oporu i wybiera to co wygodniejsze, łatwiejsze - jednym słowem by był spokój.

Wrytmiesreca bawarki to chyba temat nie sprawdzony bardziej tubo ilość płynów chodzi to najlepsza zwykła woda, tzn nie taka do końca zwykła bo ja zwracam uwagę na skład.
Oj to dziewczyny u mnie mąż się wtracal do karmirnia na tyle tylko że mówił że napewno ten pokarm jest i poleci, robił wszystko żebym się mogła skupić na karmieniu a w domu nie mieliśmy nawet jednego mm i tak w sumie jes do tej poru oprócz kilku próbek :slight_smile:

AmiAga odważna jesteś bez mm nie ma co :-). Bawarka to oczywiście mit z tym pobudzeniem laktacji, o czym już tu pisałyśmy. Dodatkowa porcja płynu i tyle. No chyba że ktoś robi siekierę i teina zawarta w herbacie pobudza jak kofeina, a tu już trzeba uważać, jak się ma wrażliwe na to dziecko przy piersi.

AmiAga u mnie też od początku nie było MM w domku - od momentu gdy wiedziałam, że nosze dziecię pod sercem będę karmić, nie było łatwo na początku - w moim przypadku abym karmiła wymagało to dużo pracy, wysiłku i godzin przy piersi - ale wiedziałam, że chce, że gra jest warta świeczki - w momentach kryzysów sprawdzało się przystawianie dziecka jak najczęściej, zwiększona ilość płynów i rozpoznanie dlaczego tego pokarmu jest mniej - trzeba wiedzieć, że istnieje coś takiego jak kryzys laktacyjny - u nas te momenty kryzysowe pojawiały się podręcznikowo i wiązały się z dużymi skokami rozwojowymi u córki

U mnie też nie było mm w domu aż do 10 miesiąca życia dziecka. Aby pobudzić laktacje piłam 3 i pół lita wody dziennie i stymulowałam piersi laktarorem. Nie ufam herbatką. Szczególnie stymulacja była pomocna w moim przypadku. Po porodzie przez dwie doby nie karmiłam małej, potem był problem z przystawianiem do piersi, jak już dziecko się przystawiło to zasypiało i nie najadło się. Ale mimo tych początkowych trudności jestem z siebie dumna ,że karmiłam piersią prawie rok czasu.