Pobudzenie laktacji sposoby. Proszę o porady

Ciekawe z tą ilością mleka w przeliczeniu na dorosłego, jakoś bym tyle nie wypila bo pije tyle co do kawy…
Wróćmy kochane może do tematu wątku :-))))
Myślicie że te herbatniki na laktacje to nie zaszkodzi pić tak długotrwałe bo ja już nie pije zwykłej herbaty tylko caly czas taka.

Jak dla nnie to nic Ci nie bedzie. Możesz pić, przecież to żadna kofeina tylko same ziółka :slight_smile: jedyne co może się stać to bedzie Ci dużo pokarmu napływać:)

AmiAga ja tam piję cały czas. Przecież to nie żadna chemia :-). Składy bardzo pozdrowotne. A jak widać po mnie niekoniecznie mleko będzie cały czas płynąć j ak rzeka…

Ja piję cały czas, bo tak mi smakują i nic mi nie jest. Obawiam się co będzie jak odstawię, jak odzwyczaję się od tego smaku.

Ja żeby pobudzić laktację przystawiałam często maluszka do piersi, dodatkowo po karmieniu (jak miałam czas, aczkolwiek czytałam że powinno się po każdym) odciągałam pokarm laktatorem metodą 7-5-3. Starałam się pi dużo wody, do tego piłam femaltiker oraz herbatki laktacyjne m.in. bocianek.

To dobrze że to można pić tak długotrwale bo jak tak patrzę na skład to nic szkodliwego nie ma w tym. A smak mi bardzo już podchodzi chyba kwestia przyzwyczajenia.
No właśnie Artan jak widać cudów nie działa ta herbatka. To dalej u ciebie w tym temacie Sahara?

Mi też herbatki nie pomagają, ale jak trzeba to wspomagam się femaltikerem. Tylko on mi porusza laktację.

Ja pije od czasu do czasu jak mi się zachce ale wole je sobie zostawić na czarna godzinę

Trafnie to ujełaś AmiAga Sahara…

A ile już czasu minęło od porodu Artan, bo nie pamiętam?

Jeśłi dobrze pamiętam to Artan ma ok 9iesięczną córeczkę:-) przepraszam,że tak sie wyrwałam Artan :slight_smile:
Ja się przyzwyczaiłam do inki a nie lubiłam, dodaje do niej troche mleka jakoś przejdzie:-)

Wczoraj minęło 9 miesięcy. Dzisiaj rano to z tego wszystkiego musiałam sobie po płakać. Mała od trzech nocy odmawia nawet przystawiania nawet na śpiocha a laktator ( stary ale jary) nic nie ściąga. Kiedy laktacja działała sprawnie to normalnie ściągnąłam pokarm, a teraz pustynia. Jeszcze walczę, ale nie wiem na ile starczy mi zacięcia. …

Artan walcz póki tam coś jeszcze jest!
To jest najgorsze jak mama chce katmić a tu mleko zanika…
A wspomagadz się tabletkami na laktacje ?

Artan możesz jeszcze próbować jak najbardziej, ale jeśli już w ogóle nie ma nic mleka to chyba nie będzie.
Możesz być i tak z siebie dumna karmiłaś 9 miesięcy - to jest piękny wynik, czasami tak się dzieje, że mleko zanika i koniec.
Mojej koleżance tak się zrobiło po 2-3 miesiącach i mimo tego że walczyła, pokarm już jej nie powrócił.
Twój wynik jest na prawdę super - nie martw się :slight_smile:

Ja bardzo chciałabym karmić 12 miesięcy teraz synek ma 3 miesiące mam nadzieje ze uda mi się wytrwać

Kurczę jak czytam co teraz mudisz przechodzić Artan to mi cię bardzo szkoda, widoczne twój organizm już nie daje rady na dłuższą metę produkować pomarmu coś może się stało takiego co mogło mieć na to większy wpływ jakiś stres, choroba, no nie wiem czemu się tak dzieje mimo naszych chęci nie ma pokarmu.
Walka jak najbardziej ale jak długo… :frowning: i tak jesteśmy z Tobą :-)))

Przede wszystkim najważniejszy jest spokój, zdenerwowana mama faktycznie może mieć problemy z karmieniem. Można wspomóc się melisą lub herbatkami laktacyjnymi na bazie melisy. Ja swojego malucha karmię już 12 miesięcy i faktycznie koło 8 i 9 miesiąca był taki moment,że wydawało mi się, że już nie mam mleka, że maluch nie najada się, ale częste przystawianie malucha i dużo spokoju i karmienie wróciło. Mam zamiar jeszcze karmić malucha przez kilka miesięcy.

Łatwo mówić o spokoju napewno tylko jak znaleźć w sobie siłę żeby to zrobić jak im bardzej się chcę tym bardzej nic nie levi napewno.
Ale właśnie jeśli przechodziłas takie cos w podobnych mc karmienie jak Artan to jest może i dla niej szansa na twoim przykladze Justyna :slight_smile:

Niestety taka prawda tylko spokój może na nas zadziałała nic innego

Najdziwniejsze jest w tym wszystkim to, że ani nie miałyśmy stresów, ani nie dopadło nas żadne choróbsko, no nic, atmosfera sielankowa, a mała przestała z dnia na dzień interesować się cycem. I tu pewnie tkwi sedno sprawy: nie ciągnie, nie produkuje się mleko, bo mój wiekowy sprzęt elektryczny nie potrafi wyssać ze mnie pokarmu…i tylko głowa od tego wszystkiego ciężka.