Serio? Sok jabłkowy? Jaki on ma wpływ na laktację? Nigdy o tym nie słyszałam:)
Też pamiętam coś co do soku jabłkowego jak byłam w szpitalu to dziewczyna obok miała mało pokarmu to położna jej właśnie coś o soku jabłkowy powiedziała i pamiętam mąż jej przywozil te duże kartony po 3-5l ale nie wiem czy coś to dawało karmić karmiła
Mi też położna o soku jabłkowym mówiła,potem natknęłam się na artykuł w gazecie i tez bya o nim mowa.
Ja codziennie pijam kompot z jabłek + zjadam ugotowane. Codziennie od urodzenia na laktację to nie wpłynęło jedynie na pracę jelit.
Dużo też działa psychika. Jak mam uwierzy, że sok jabłkowy pomoże i zwiększy lakatcaję to tak się stanie.
mama mi poleciła mi łuski kakałowe ona to brała jak myśmy byli mali a była nas 3 ma fajny kakaowy smak
u mnie tak jak już gdzieś pisałam - mała pobudziła bardzo laktację
Leżałam w łóżku z nią całymi dniami i ona sobie przy mnie co rusz pociągnęła cyca i po tygodniu miałam nawał za nawałem
Teraz karmię regularnie i juz mniej mnie piersi bolą i pokarm jest na daną godzinę - śmieszne bo po sutkach i wyciekach widzę która godzina
Można regulować zegarki według twojej laktacji nienormatywna :-).
Tak maleństwo wyreguluje produkcję mleka zgodnie do swych potrzeb, a że czasem zabierze to trochę czasu … no cóż nie od razu Rzym zbudowano.
Prawnie jak ze wszystkim karmienie zaczyna i kończy się w głowie. Ale dobrze że jest dużo wspomagaczy i rad jak sobie pomóc.
AmiAga te wspomagacze tylko pozytywnie nas nakręcają i dają nadziję, że będzie dobrze.
Są specjalne herbatki pobudzające laktację.
A stosowała któraś z Was femaltiker?
Osobiście też pije od czadu do czasu taka…
I już mam od razu od razu wrażenie że pokarm juz się naprodukował tak to działa sama myśl że wypiłam.
O też piłam laktosan. Czy stymulowało mi to laktację nie wiem, ale zauważyłam, że jak ją piłam mała była bardziej spokojna.
Rikitikitam ja piłam femaltiker jak miałam bardzo duży kryzys laktacyjny. W połączeniu z czestym odciąganiem poakrmu bardzo pomógł, bo latacja znowu wróciła do poprzedniego normalnego stanu.
kochana, zadnego karmi. przystawiaj dziecko jak najczęsciej do piersi i stosuj laktator. ja mam lovi prolactis i świetnie sie sprawdza. używaj elektrycznego bedzie Ci łatwiej i na pewno pobudzisz laktację. mój laktator jest bezbolesny, szybki, cichy, można regulowac moc ssania. polecam i powodzenia! nie poddawaj sie.
A przy takim długim karmieniu często są takie kryzysy z pokarme Beata? Wiem że ogólnie to pewnie zależy od predyspozycji organizmu. Sama też tym chciała karmić tak ponad rok jak się uda
Dzisiaj byłam u konsultanta laktacyjnego:
- nastawić się, że będzie dobrze- problem tkwi w głowie
- stopniowo odstawiać butelkę, każdego dnia dawać coraz mniej mleka mm
- Pić famaltiker
- Podawać preparaty na kolkę - SAB lub Infacol
AmiAga ja taki poważny kryzys miałam jak synek miał 16 miesięcy. Wtedy karmiłam go praktycznie tylko mm, bo z piersi potrafiłam ściągnąć tylko 10 ml. Byłam załamana i myślałam, że już mi się nie uda normalnie go karmić i że już te mm będzie musiało u nas zagościć. Ale jakoś z tego wyszłam, trwało to dość długo, bo chyba jakieś 2 tygodzie i po tym czasie już ilość pokaru wróciła do normy.
Powiem Ci, że tera karol ma 27 miesięcy i ten kryzys który teoszkę opisałam był takim pierwszym i ostatnim poważniejszym. Potem radziliśmy sobie już lepiej.
Jeszcze miałam taki incydent jak mały miał pół roku i wtedy musiałam go całkowicie odstawić, bo trafiłam do szpitala i brałam leki. Ponad dwa tygodnie nie mogłam karmić, ale potem do karmienia normalnie wróciliśmy.
A co kropelki na kolkę mają wspólnego z laktacją? Trochę bez sensu faszerować dziecko lekami, jak mama ma kryzys laktacyjny.