Pleśniawki u maluszków

Dokładnie nie ma co przesadzać, w każdej kwestii trzeba mieć umiar. Poprzez nadmierną higienę zabijamy naszą naturalną florę bakteryjną która tak naprawdę jest barierą i ochroną przed szkodliwymi dla nas bakteriami.

Żona mojego kuzyna tak przesadnie dba o synka i maluch cały czas choruje. Nie da sobie powiedzieć że nie można tak dziecka wychowywać żeby na każdym kroku myło ręce itp. Kiedyś byłam świadkiem jak wytarła wilgotną chusteczką kamyk którym synek chciał się pobawić.

Zgadzam się,że o higienę należy dbać jak najbardziej,no ale nie przesadnie. Dziecko musi mieć jakieś bakterie,bo wychowywanie sterylne wpływa bardzo źle na malucha.
Moja córcia miała odpukać tylko raz pleśniawki,ale tylko troszkę,szybko na szczęście udało nam się ich pozbyć.

Jak wróciłam ze szpitala z córką do domu…przykładałam dużą wagę do tego, by w domu było czysto…(nie sterylnie, lecz czysto) z czasem doszłam do wniosku, że przesadne dbanie o czystość nie jest konieczne…w końcu trochę bakterii dziecku nie zaszkodzi :slight_smile:

Dokładnie nie ma co przesadzac z higiena,rozumiem że też trzeba o higienę dziecka dbać ale nie do przesady.Ja owszem również odparzam butelki,smoczki itd.ale nie za każdym razem.Mój synek jak się urodził też miał pleśniawke,na początku wogóle nie wiedziałam co to jest Ale gdy zapytałam położnej to właśnie powiedziała mi że jest to pleśniawka i żebym smarowała Aphtinem po dwóch dniach pleśniawka znikła,mojemu synkowi pomogło to od razu.

U nas APhtin się nie sprawdził za bardzo,pomogła nam Nystatyna,jest to proszek w pojemniczku,który rozprowadza się w wodzie i później można moczyć w tym smoczek i wkłada się do buźki maluszka,po paru dniach nie było śladu.

ja Nystatyne miałam kilka razy ale nie dawała rady dlatego zdesperowana dzwoniłam do położnej -bo doktor tez nie wiedział co jest.-A tu masz nadmiar higieny!

Dlatego my nie przesadzamy z nadmierną higieną,smoczka nie wyparzam za każdym razem,kiedy upadnie,czasami zdarzy się,że go dobrze wytrę,butelek też nie wyparzam po każdym jedzeniu i jest ok :slight_smile:

Racjonalnosc w obie strony to podstawa. My od poczatku na luzie podchodzilismy do higieny. Jak spadl smoczek na ziemie to tylko zerkalam czy nie ma wlosow i wsadzlam do buzi. Po karmieniu mylam butelki ciepla woda i tyle. Zabawek tez nie wyparzalam za kazdym razem.
A Na plesniawki rewelacyjna jest wit C. Kolezanki synek mial plesniawki przy zabkach i smarowala mj wit C, jeden dzien i problem znikal;)

tez tak uwazam, ze wsyztsko nalezy robic z umiarem. Ja tez zauwazylam od jakiegos czasu, ze synek ma takie jakby bielsze podniebienie niz predzej…moze to reakcja na zblizajace sie zabki, sama nie wiem, musze zaptrac chyba pediatry…

Mój synek miał pleśniawke tydzień po urodzeniu,na początku nie wiedziałam co to jest i myślałam że taki języczek to od mleka ale wogóle nie schodziło,jak przyszła do mnie położna to jej to pokazałam i zapytałam od czego to jest to powiedziała że to pleśniawka i żebym smarowała mu Aphtinem i zaraz po 3 dniach już pleśniawka znikła.

No nas też do diabelstwo dopadło. Po antybiotykach przyplatały się pleśniawki, smarujemy Aphtinem, dezynfekcja zabawek i pilnowanie aby ręce były zawsze czyste.

oczywiście że dbanie o higienę przy maleństwie to podstawa, ale bez przesadyzmu, wszystko ma swoje granice i trzeba umieć dbać o higienę z umiarem, bo jak jest zbyt sterylnie też jest źle

u nas pleśniawki były tylko raz i bardzo szybko się ich pozbyliśmy. Synek ciomkał sobie butelki z mlekiem później kocyk i tak zrobiły mu sie najpierw na policzkach kropeczki i na języku. Przecierałam mu w buzi kropelkami które można kupić bez recepty ,szybko pomogły i były tanie. Za to trzeba pamiętać o higienie gdy dziecko ma pleśniawki ,dokładny mycie smoczków i
innych rzeczy których używa żeby nie powstały na nowo

Sprawdzonym sposobem jest smarowanie Buzki dziecka witaminą C w kroplach. Me to być cebion lub Juvit C. Wziąć na palec i wystartować kilka razy w ciągu dnia podniebienie, język , wewnętrzną stronę policzek. Oczywiście aphtin o fiolet tez może być.

Witam! Ja również miałam problemy, aby wyleczyć dzieci z pleśniawek. No i po wypróbowaniu różnych rzeczy niestety sposób brudny, ale skuteczny to gencjana :-/. Naprawdę pomaga, należy smarować trzy razy dziennie, najlepiej patyczkiem higienicznym (mniejsze ryzyko wymazania dziecka :-)).

Nam neonatolog na kontroli,gdzie akurat młody miał pleśniawki polecił Octenisept :wink: działał! Można go w końcu stosować na blony śluzowe :wink: nasza pediatra oczywiście wypisała nam antybiotyk na pleśniawki ale neonatolog powiedział,że nie ma potrzeby i dużo witaminy C i aphtin a jak nie pomoże to Octenisept. I wyrzucić wszystkie smoki,których do tej pory używaliśmy nawet jeśli są wyparzane. I w sumie jeden jedyny raz mieliśmy pleśniawki :slight_smile:

U nas było tak że jak synek miał miesiąc pojawił się taki brzydki nalot na języku wtedy brałam pieluche tertowom liczyłam w przegotowanej wodzie i wycieralam język ,po trzech razach był czysty i już więcej nic się nie zrobiło.

Później jak Oliver miał rok często zasypial z kocykiem w buzi i brał do tego butelkę wtedy szybko zrobiły mu się kropeczki na obu policzkach do tego wychodziły ząbki więc poszliśmy do lekarza i dał nam kropelki Aphtin po tygodniu nie było śladu i już się nie pojawiły.

najlepiej jak pediatra czy połozna stwierdzi, bo biały nalot jest czasem od mleczka i leki sa zbyteczne, nie ma co samemu stawiać diagnozy

no i stało się … mamy pleśniawki …
boje sie ze lekarz nam przepisze antybiotyk a wolałabym obyć się bez niego …

stosowałam kwas cytrynowy - ale pomógł tylko troszkę …
Moja mama sie upiera bym je przemywała zsikana pielucha malucha. Sama nie wiem - a wy macie jakies sposoby??