Mam nadzieję, że nie zostanę zlinczowana, ale jeśli lekarka stwierdzi,że dziecko ma nietolerancję laktozy i zaproponuje przejście na specjalne mleko to BeataR powinnaś tak zrobić. Wiem, ze powinno się karmić przynajmniej 6 miesięcy, ale chyba mama która patrzy jak jej dziecko przez 1/3 doby wije się z bólu to jednak powinna wybrać mniejsze zło. Mój synek płakał od 16 do 3 w nocy nie pomogła zmiana diety ( szczerze to już jadłam tylko gotowaną marchewkę i kurczaka), wszelkiego typu krople (espumisan, delicol, bobotic,), żadne masaże, ciepłe kąpiele, ciepłe okłady na brzuszek nic nie pomogło - do momentu aż przeszliśmy na mleko anty kolkowe i to była najlepsza decyzja.
My jesteśmy na bebilon pepti, póki co jest zdecydowanie lepiej, mamy kontrole w pon, plus dzisiaj robiliśmy badania. Najważniejsze aby nie cierpiał a ja żebym byla szczęśliwa
Zalecanym jest aby karmić do 6 miesiąca minimum, ale nie dajmy się zwariować. Jeśli dziecko nie daje sobie rady, a mama razem z nim i lekarz nawet daje takie wytyczne to nie ma co dziecka i siebie męczyć na siłę. Owszem mleko kobiece jest o wiele bardziej bogatsze niż modyfikowane. Ale jeśli mleko z piersi sprawia mu taki ból, a wszelkie możliwe drogi polepszenia sytuacji nie pomogły, to nie ma co czuć się z tym źle, że wybiera się mleko modyfikowane, bo wiele matek karmi mlekiem modyfikowanym, bo albo nie może, albo nie chce, a dzieci są zdrowe.
Czasem warto skonsultowac się z dwoma lekarzami, bo są wśród lekarzy zwolennicy różnych metod. Także trzymamy kciuki za maluszka, żeby brzuszek przestał boleć:)
Warto miec na uwadze, że kolki i płacz z nimi związany mogą w konsekwencji kilku czynników doprowadzić do przepukliny pepkowej, więc kontrolujcie brzuszki.
Moja mała dziś już ma 18 dni i karmie ją MM. Po każdym karmieniu, które trwało bardzo krótko mała od razu płakała i któregoś razu od razu po karmieniu wzięłam laktator a tam pusto (pare kropel) i mąż od razu pojechał w nocy do apteki po mleko tam farmaceutka po wysłuchaniu całej sytuacji dała mu bebilon, który stosujemy cały czas (po konsultacji z lekarzem). Uznałam, że wole dać jej takie mleko i dokarmiać dopóki będe mogła, niż ma mi dziecko z głodu płakać. Na dzień dzisiejszy piersi już nie daje bo nie ma już tam nic. a do mleka też dodajemy delicol. Córka wydaje mi się zadowolona bo nie płacze potrafi leżeć sobie spokojnie nawet przez 2h i nie spać tylko sobię pojękuje, i śpi bardzo ładnie bo budzi się tylko na jedzenie albo jeśli pieluszka za mokra. Doktor też zadowolona bo przybiera na wadze prawidłowo i wszystko jest tak jak trzeba. Więc jak widać nie zawsze jest możliwość karmienia piersią.
Nie ma nic na siłę, 100 % racji. A lepiej podać mleczko modyfikowane niż żeby była głodna dzidzia.
Ja walczyłam i walczyłam i wywalczyłam, bo po cesarce niestety pokarm pojawia się później niż po naturalnym. Ale nam się udało, choć często płakałam, że mojej dzidzi nawet nie moge nakarmić. To było okropne uczucie… a z perspektywy czasu widzę, że tez nie ma co się zafiksowywać, bo później pojawia się depresja poporodowa i jest makarba emocjonalna.
Eresz, u mnie pokarm pojawił się dość szybko, a też jestem po cc. Córka była dokarmiona mm tylko dwa razy, mieszanka była dodana do mojego mleka, raz w zasadzie mieszanki nie wypiła bo mojego mleka wystarczyło - nie ma reguły. Myślę, że laktacja też siedzi w głowie.
Paula, najważniejsze jest dobro i komfort dziecka i Twój. Nie wyobrażam sobie żebyście obie miały płakać bo to niepotrzebny stres i dla Ciebie i malucha. U nas delicol, też znakomicie się sprawdza.
Mama-Gratki - u mnie było trochę zakręcenia z tą laktacją. W pełni ruszyła po pierwszym tygodniu i wtedy odstawiłam mleczko modyfikowane. Ale ile się namęczyłam, żeby ruszyła, to moje. A miałam parcie na karmienie piersią ze wzgledów jakościowych mleka matki w porównaniu z modyfikowanym.
Oczywiście, że laktacja w większosci “siedzi” w głowie. Jak moja córeczka była naświetlana w związku z żółtaczką, Panie położne w szpitalu prosiły, abym używała laktatora do osiągnięcia, żeby Mała miała tą cenną siarę. Ale jak jej nie było przy mnie to i pokarm nie chciał lecieć, ledwie kilka kropelek. No i wtedy załapałam taki dół- wielki jak Rów Mariański- bo jak tu wykarmić dzidzie skoro nie ma pokarmu. Ale na szczęście wsparciem okazał się mój mąż i kochane Panie położne ze Szpitala na Ujasku w Krakowie- przesyłam ogomne pozdrowienia i podziękowania:*; a także moja Pani położna środowiskowa i swoją dobrocią, zrozumieniem doprowadzili mnie do stanu normalności. A mój mąż wie, że jestem z tych twardych sztuk:D więc mnie zmobilizował na zasadzie - “ty nie dasz rady?Kto inny jak nie ty” i podeszłam do tego jak do wyzwania, któremu muszę sprostać:) i udało się!
A po tym tygodniu pojawił sie nawał i moglabym wykarmić armię:D
Dokładnie to mogą być bóle brzuszka ale też może mleczko leci zbyt szybko i dziecko się denerwuje ? U nas tak niestety jest a ma prawie 2 msc …
U Ciebie też wystepuje problem z hiperlaktacją albo z nawałem?
Witaj Beata. Dolegliwości o których piszesz wcale nie muszą wynikać z nałykania się przez maluszka powietrza. Byłaś z tym u pediatry? Być może Twój bombelek ma kolki, a to jest bardzo bolesne i nie przyjemne dlatego płacze. Radzę jak najszybciej skontaktować się z pediatrą lub przynajmniej z Twoją położną. Pozdrawiam i życzę dużo zdrówka
Agnieszka - tak, to były kolki u dzidzi Beaty. Zerknij na początek strony 2.
Mamowe - możesz mieć problem z hiperlaktacją lub nawałem i dlatego mleczko leci za szybko, spróbuj sobie odciągać, nawet ręcznie, albo laktatorem (wystarczy chwilka), przed karmieniem dzidzi pokarm, a wtedy będzie leciało pod mniejszym ciśnieniem i może akurat to pomoże, żeby nie łykało tyle powietrza. Polecam też na forum Lovi jest artykuł o hiperlakracji - warto poczytać.
Codziennie dawać probiotyk typu dicoflor czy biogaia. Do tego czopki albo krople viburcol masowanie brzuszka i kladzenie na brzuszku zeby dziecko wypiściło zalegajace gazy.
Ja właśnie zaczęłam dawać dicoflor, aczkolwiek zauważyłam pewną zależność - odkąd ja zaczęłam brać lacidofil 2x dziennie to mój synek zaczął mieć znacznie rzadziej problemy z brzuszkiem. Wydaje mi się, że to też możecie przetestować. Mi to poleciła Pani od laktacji.
Eleonorka- tak, bo to z mleczkiem mamy dostaje dzidziuś. Tak samo leki przeciwbólowe i inne. Moja córeczka, jak bolały ją ząbki, a mnie bardzo bolała głowa i wzięłam nawet pół paracetamolu, to Mała była o wiele bardziej spokojna, bo tez z mleczkiem dostała i ją tez przestało boleć. Jednakże należy uważać, aby za czesto nie brać paracetamolu, bo ma spore skutki uboczne. Pozostale leki tez trzeba uważnie brać pod kontrolą lekarza, aby nie zaszkodzic dzidziusiowi;)
To tak jakbym czytała o moim maluszku:(oprócz problemów z karmieniem, mamy także problemy ze spaniem:(często się budzi z płaczem, a przy karmieniu dosłownie wyrywa się:(karmienie trwa kilka minut i też nie wiem, co może być tego przyczyną:(
Jezeli dziecko ma powyżej 2 tygodni to niestety mogą być to kolki. U nas okłady ciepłe na brzuszek, porobiotyki, espumisan niestety nie przyniosły efektów dopiero zmiana mleka na antykolkowe. Oczywoscie przed podjeciem takiej decyzji powinnaś omówić to z pediatra. Napewno najpierw zaleci dietę eliminacyjna a dopiero jeśli to nie pomoże zaleci mleko specjalistyczne
Mamaslodziaka- a może mleczko za szybko leci. Ile ma juz maluszek? Czy pojawił Ci sie nawał albo hiperlaktacja?
Eresz nie mam nawału, ani też hiperlaktacji:( a wręcz przeciwnie mam chyba za mało pokarmu:( próbowałam odciągać pokarm, ale było tego dosłownie bardzo mało:(może to przez stres:(a ile taki dzieciaczek powinien jeść pokarmu?
MamaSlodziaczka- mozliwe, że Maleństwo dostaje zbyt mało mleczka i denerwuje sie tym i dlatego orzy piersi nie wytrzymuje bo ssie i mało lub nic nie leci,a budzi sie co chwilke, bo jest głodne. A ile ma maluszek? Wtedy bede w stanie Ci powiedziec ile powinien zjesc. A jak często chce jeść i orientacyjnie jak długo ssie pierś?
mamaslodziaka musisz podać więcej informacji, jeśli chcesz opisać dokładnie swój problem, załóż wątek w dziale “Karmienie Piersią”. Możesz poprosić także o radę eksperta…Jest tam też bardzo dużo doświadczonych dziewczyn, które chętnie pomogą. Pamiętaj, że laktacja siedzi w głowie i naprawdę bardzo sporadycznie zdarza się, że mama nie jest w stanie wykarmić dziecka. Większość problemów jest do pokonania. Polecam także kontakt z doradcą laktacyjnym, który oceni jakość ssania, jakość przystawiania do piersi, oraz to czy dziecko nie ma problemów przez np. krótkie wędzidełko podjezykowe. Jeśli dziecko dobrze moczy pieluszki około 7 na dobę, to na pewno też prawidłowo je mleczko. Po pieluchach najlepiej widać.