Ludzie o takich rzeczach gdzie uprawiacie seks to może na innym forum sobie podyskutujcie… co to kogo interesuje czy ty to robisz na stole czy w łazience… to sa chyba sprawy prywatne a jeśli sie chcesz pochwalić to znajdz sobie forum dla nimfomanek.
MamaAntka wyczuwam frustracje u Ciebie, seks to normalna rzecz wkoncu dlatego jestesmy na tym forum prawda?? Chyba ze Twoje dziecko to przez niepokalane poczecie. A to ze sie uprawia seks gdzies indziej niz w lozku to rzeczywiscie, mega perwersja…
Aniu,kochanie noż Ty to już taka perwersyjna jesteś,że tfu… wstydź się ale wiesz,dla niektórych seks to temat tabu… to się robi tylko po to,żeby dziecko mogło na świat przyjść,a nie z przyjemności…i koniecznie po Bożemu
niektórych razi ten temat,a nawet powoduje strach i obrzydzenie… tylko po co tu wchodzić w taki wątek??? hmm… ja nie wiem… ale Wy dziewczyny wstrętne jesteście! my tam z meżem też sprawę wiatropylnie załatwiliśmy… idę sobie stąd
Hehe no, kurcze, teraz mi troche wstyd ze ja normalnie dzieciaki machnelam;)
Obrzydzenie to mysle mogoby byc jakbym opisala szczegoly, czego oczywiscie nie mam zamiaru robic, ale ze wspomnialam o samym miejscu? Dla mnie rozdmuchany problem;)
Jeżeli ktoś wchodzi w taki wątek uważam, że powinien się liczyć z tym co zobaczy - nawet naintymnieszymi szczegółami; ) Seks po porodzie to czasem nie łatwa sprawa przez blokadę psychiczną, jakieś problemy zdrowotne - na forum można poszukać odpowiedzi, podzielić się swoją opinią, zadać pytanie czy na nie odpowiedzieć albo chociaż podyskutować. W Internecie nie ma czegoś takiego jak temat tabu, bo tu można się w miarę anonimowo poczuć i otworzyć. Nie rozumiem zbulwersowania i uważam, że to obraźliwe…
Wracając do tematu to seks nie kojarzy mi się tylko z łóżkiem ale wiadomo, że echo swoje niesie…; )
Łóżko jest wygodne ale to chyba zostawimy sobie na starość gdy dopadnie Nas reumatyzm; D
Też uważam że ten temat nie jest jakiś perwersyjnie poruszony. To są normalne sprawy i pytając o pierwszy seks po porodzie chciałam poruszyć dyskusję o tym, że czasami jest ciężko wrócić do tego jak było wcześniej, że są pewne ograniczenia i wesprzeć siebienawzajem jak sobie z tym wszystkim poradziliśmy po porodzie i połogu. To całkiem senso, że seks po porodzie się zmienia i jest w różnych miejscach i o różnych porach a poza tym nikt tu szczegółów nie podaje
Zgadzam się z wami to jest normalny temat który dotyczy każdego z nas a jeśli ktoś ma opory to może ten wątek pominąć
Bo dla mnie to była zwykła prowokacja
Samanta,z tym reumatyzmem dobrze powiedziane
U mnie seks po porodzie jest super mąż jest fantastyczny
nie mam oporów
jest inaczej jak przed ciążą,ale też bardzo miło
A co do rozstępów i nadmiaru tłuszczyku,to powiem Wam,jaki sposób sobie znalazłam… po prostu sie przełamałam jeszcze przed pierwszym seksem po porodzie po prostu pokazałam mężowi gdzie mam rozstępy i powiedziałam,ze już nie jestem tak idealna,jak kilka lat temu… A mąż mi powiedział: “ciąża wiele zmienia,na dobre… a Ty wciąż dla mnie jesteś tak samo piękna :)” i dzięki temu nie mam właśnie oporów
tylko chyba trzeba postawić na szczerość! Rozebrać się przy zapalonym świetle i pokazać. bo jak będziemy sie ukrywać z tym wszystkim,co nam leży na wątrobie,to dobrze nie wróży…a wręcz coraz bardziej potem człowiek zamyka sie w sobie,a prawda jest taka,że ta nasz druga połówka i tak wiele widzi… wiec po co się ukrywać? faceci widzą,nawet jak my o tym nie wiemy… bo wbrew pozorom są bardzo spostrzegawczy… w końcu są wzrokowcami… Potem robi się mało przyjemna atmosfera,bo jemu jest głupio,udaje że nie widzi,a Ty sie chowasz w sobie…
Madzia, Samanta macie rację. Ale Madzia ja myślę, że właśnie mężczyźni wielu naszych mankamentów drobnych nie widzą. Mój mąż liczył się ze stratami, bo ja całą ciążę świrowałam… A on przy pierwszym razie się mną i tak zachwycał. Nie można między tak bliską osobą mieć oporów. A przynajmniej o tym szczerze porozmawiać. Jak mąż zaczął żartować o rzeczach, które mnie bolały i robiło mi się przykro to mu wprost powiedziałam i przestał, bo przyznał, że to i tak żafty były
Ponoć jest udowodnione naukowo,ze meżczyźni nie widzą cellulitu.ale wielkie rozstępy na brzuchu raczej rzucają sie w oczy bardziej chyba to mam na myśli
Fakt,że czasem mężczyźni nie mają wyczucia…dobrze,że zrozumiał i przestał robić sobie żarty… ja to zawsze mówię,ze faceci czasem są gorsi jak blondynki bez urazy-do blondynek oczywiscie
bo mężczyznom trzeba łopatologicznie wtedy rozumieją. Ależarty to żarty niech mu będzie gdyby nie zrozumiał to byłyby nici z seksu
Dziewczyny nie chodzi mi o temat seksu ze to ze to cos złego, tylko chwalic sie tym ze sie uprawia go na stole to troche dziecinne nie uwazacie…?? dorosłe kobiety chyba jestescie a nie nastolatki… Broń boze nie chciałam nikogo urazic:)
MamaAntka nam nie chodziło o chwalenie się tylko raczej o to, że przy dziecku trzeba być kreatywnym i wykorzystywać chwile i miejsca kiedy jest okazja, bo to już nie ta sama swoboda co przed ciążą i porodem…
Nie ma o co się gniewać
Mama Antka ogólnie rzecz biorąc dziewczyny pisały to wszystko z uśmiechami o tym seksie…nie opisywały szczegółów,tylko tak,jak pisze Zośka,że seks po porodzie bardzo się zmienia,nie zawsze jest na niego czas i niekoniecznie w łóżku… Trzeba mieć trochę dystansu do siebie i podejść do życia z uśmiechem…
Powiedzcie,nie kochane?? MamaAntka chyba jak by czasem weszła na ogólny,to nie zrozumiała by klimatu
Pyrtki i te sprawy…
Wiecie… A. na moje kształty po ciąży patrzył i… W sumie tylko patrzył ; )
Piersi miałam naprawdę ogromne ale masę rozstępów na biodrach i udach i przede wszystkim na tych nieszczęsnych piersiach. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że to nie mi powiedział, że moje piersi mu się mega podobają i jarają (mimo morza mleka) a swojemu przyjacielowi i to po pijaku…; D Dobrze, że oboje nic nie pamiętali a słyszałam to tylko ja…; )
MamaAntka tu chyba żadna z Nas się tym nie chwali - nie widziałam w wypowiedzi “Kocham uprawiać seks na stole” a informacje o poszerzaniu horyzontów i możliwości z racji potrzeby i konieczności; )
Swoboda wypowiedzi to dobra sprawa a temat seksu jest bardzo obszerny…; )))
MamaAntka no powiedzialas ze powinnism isc na forum dla nimfomanek wiec chyba takie do konca mile to nie bylo…
Mnie to nie krepuje,zwlaszcza na forum, a nikt tu o technikach nie wspominal:D
Samanta ja też na początku karmienia piersią miałam ogromne piersi i mój mąż aż robił wielkie oczy. Nie dało się bez stanika… A on akurat dużych nie lubi za bardzo dużych trafił mi się jeden na milion co mniejszy biust woli
i to, że dzielę się doświadczeniami z seksu pociążowego nie czyni mnie nimfomanką…
W ogóle jeszcze trzeba znać definicję nimofmanii…
Hiperseksualność (hiperlibidemia) to ciągła, wyniszczająca i uporczywa potrzeba uprawiania stosunków płciowych, przesłaniająca inne potrzeby człowieka. U kobiet nazywana nimfomanią, u mężczyzn satyryzmem (satyriasis). Pojęcia te odnoszą się do wzmożonych potrzeb seksualnych.
Źródło: wikipedia.
Otoz to:) Szalone z nas lazienkowe nimfomanki:D:D