Pierwszy poród

Witam. Jestem mamą 4 dzieci i zastanawiam się jak wspominacie swój pierwszy poród? Ile miałyście porodów i czy choć jeden był podobny do drugiego?

Moje porody były podobne do siebie tylko w dwóch kwestiach. Trwały nie dłużej niż 3 godziny i musiałam dostać kroplówkę na wywołanie porodu. Gdyby nie to, to do dzisiaj chyba chodziłabym w ciąży z pierwszym dzieckiem hahahahaha

Proszę podzielcie się swoimi wspomnieniami.

Pozdrawiam

rodziłam pierwszy raz i mam synka. Urodziny obchodzę 1 lutego tak też chciałam by mój synek tak się urodził… dzień przed urodzinami zaczęłam myć okna wieszać firany… niestety małemu się nie spieszyło… w sobotę miałam gości na urodzinach i posiedzieliśmy trochę a już w niedzielę zaczęło od rana coś się dziać… czułam skurcze które promieniowały dookoła krzyży… pojechałam jeszcze z mężem na kawę do znajomych… wróciliśmy do domu i siedziałam z mamą i zaczęłam liczyć minuty między skurczami… 20 minut… czekałam dalej… 15 minut… 7 minut… no i stwierdziłam że to chyba dzisiaj pojadę… wykąpałam się zamówiliśmy pizze jak ją jadłam skurcze co 5 minut… no to do męża jedziemy… zanim wszystko zabraliśmy to w samochodzie miałam skurcze co 3 minuty… dojechaliśmy do szpitala… na izbie papierkowe sprawy… i badanie rozwarcie 8-9cm. około 22 przewieźli mnie na porodówkę… a już o 00:23 malutki był z nami :slight_smile: rodziłam naturalnie… i nie wspominam porodu źle :slight_smile: myślałam że będzie gorzej z opowiadań innych mam.

Ja rodziłam 1 raz ale bardzo miło wspominam i szczerze powiem że za parę lat chciała bym drugie dziecko :slight_smile: Bałam się porodu ale poszło gładko gorzej męczące było leżenie w szpitalu i czekanie aż zacznie coś się dziać :slight_smile:

Ja miesiąc przed porodem byłam w szpitalu ponieważ miałam zatrucie ciążowe.
Pewnego wieczora poszłam do łazienki, a tu nagle wody wylały się ze mnie jak z wiadra. Szybko powiedziałam o tym siostrom i przewiozły mnie na salę. Potem jeszcze 14 godzin porodu.

Ja mam dwóch synków i oba porody podobne do siebie były tylko w tym, że trwały 8-9godzin. Będąc w drugiej ciązy kogo bym nie spotkała to każdy mówił, że drugi poród łatwiejszy jest… Jak teraz to słyszę to mam ochotę nakrzyczeć na tą osobę. U mnie poród drugi był dłuższy i boleśniejszy. Przy obu porodach wszystko zaczęło sie w nocy, mniej więcej o tej samej godzinie i nie miałam podawanej kroplówki. A chłopcy stosunkowo drobi się urodzili 3200/56 i 2800/53 o ile dobrze pamiętam :slight_smile:

Ja jeszcze nie mam doświadczenia, ale jak przeczytałam o tym co napisała Beti to pamiętam jak mojej Matuli wszyscy mówili, że II będzie łatwiejszy i szybszy. Mnie rodziła 7 godzin mojego młodszego brata 2 dni…dostała morze oksytocyny a i tak było ciężko…

Ja jednak miałam tak ja większość kobiet. Drugi poród był krótszy, ale nie mogę powiedzieć, że łatwiejszy. Według mnie przy drugim porodzie odczuwałam większy ból.

Moje pierwsze dziecko urodziło się przez cc , Cesarka była zaplanowana ale przed terminem odeszło mi wody ,wszystko działo sie tak szybko i w zasadzie nie wiedziałam czego mogę się spodziewać wiec nie było tak żle . Drugi poród wspominam gorzej ,2 tyg przez cc leżałam w szpitalu na podtrzymanie ciąży , dziecko było bardzo małe a poród był blisko , nie wiedziałam do końca jaką metodą odbędzie się poród ,miałam wskazania do cc ale w szpitalach bywa różnie , pobyt w szpitalu ,wiadomość o małej wadze dziecka i wiedzą o tym co mnie czeka …wpłynęła na to , że drugi poród bardziej mnie stresował i gorzej go wspominam ,

Ja oba porodu wspominam milo. Pierwszy silami natury trwal tylko 15 minut. A drugi przez cc wogole nie plnowany z nienacka na zwyklej wizycie lekarskiej. Bardzo szybko doszlam do siebie nawet lekarz byl w szoku.

Moja prababcia też bardzo szybko rodziła dzieci.
Normalnie kobiety męczą się kilka godzin, a ona pół godzinki i już. A jej brzuch po porodzie od razu był płaski.

Oba porody były podobne tylko w tym że trwały po 4 i pół godzinki i że były wywołane przez kroplówkę. Pierwszy poród odcisnął mi się trochę na psychice ale doszłam do siebie za to drugi fizycznie był boleśniejszy ale zniosłam go wyjątkowo dobrze :slight_smile:

Ja rodziłam swojego synka bardzo dobrze. Do szpitala pojechałam z niedzieli na poniedziałek w nocy z odchodzącymi wodami. bez żadnych skurczy. Tak dostałam jakąś kroplówkę ale nie była to kroplówka na wywoływanie tylko jakiś antybiotyk ze względu na te wody. Jako takie skurcze dostałam dopiero koło godziny 21, a na porodówkę poszłam koło 1. Później koło 3 dostałam znieczulenie i po prostu skurcze przespałam :smiley: a po godzinie 5 już zaczęła się akcja porodowa i trwała 30 minut. :slight_smile: Poród jako sam w sobie jest bolesnym przeżyciem ale wspominam go bardzo dobrze ponieważ mój mąż był ze mną do samego końca. A tak na prawdę nawet nie pamiętam bólu ponieważ gdy tylko zobaczyłam synka wszystko jak by się wymazało z pamięci.

No tak te skurcze, które nis są jeszcze tym właściwym porodem nie są tak bolesne. Potem jak zaczyna się cała akcja porodowa to skurcze są koszmarne, ale można wytrzymać. Kilka parć i dzidziuś na świecie.

Beata mówisz o skurczach partych? Boziu jak dostałam skurczy partych to normalnie byłam w niebie 3 parcia i synek wyskoczył. A przed tym to nie mogłam łez powstrzymać.

Ją właśnie przy skurczach parach miałam okropny ból, a przed dało się wytrzymać

Z tego co czytałam to różnie bywa: niektóre kobiety mają tzw, fałszywe skurcze parte, jeszcze w I fazie. Bardzo bolesne , ale nie ma rozwarcia i trzeba powstrzymywać odruch parcia.

No ja właśnie nic nie czułam poza tym ze nie mogłam powstrzymać parcia i krzyczałam do położnej że rodzę. Na co ona zaczęła wołać jakąś pielęgniarkę żeby zwołała ekipę bo została akurat w tym momencie sama z trzema rodzącymi kobitami ;). Nawet nie prosiła mnie abym przestała tylko uspokajała i szybko się uwijała.

Mam 3 dzieci,każdy z porodów trwał nie wiecej niż 8 godzin.Pierwszy był bez znieczulenia.Drugi i trzeci ze znieczuleniem.Drugi był najmniej bolesny.

Bardzo mnie cieszy, że wiele z Was miło wspomina porody i nie miała żadnych traumatycznych przeżyć :slight_smile: Mam nadzieję, że znajdzie się więcej takich pozytywnych komentarzy na temat porodu.

Ja jestem po 1 porodzie. Czas ten wspominam bardzo miło. Bóle dostałam o godzinie 4 o 10:12 już trzymałam córeczkę na rękach. Wszystko poszło bardzo sprawnie i szybko a położną która towarzyszyła mi podczas porodu mogła bym ozłocić