Ja byłam tydzień nad morzem kiedy synek miał 5 miesięcy. Było super. Wiadomo, że nie tak rewelacyjnie i bezstresowo jak wakacje tylko we dwoje, ale mimo wszystko bardzo miło wspominam tamten czas.
Moja córka doskonaliła chodzenie właśnie na plaży.Upadki nie były tak bolące dla niej na tym ciepłym piasku.
Miała wtedy 13 miesięcy,gdy pojechaliśmy nad morze.
Gorzej było na plaży ze spacerówką-najpierw,aby zejść na plaże a potem przemieszczać się po plaży.
My na szczęście mamy wózek z dużymi kołami, poradzi sobie z piachem, ale za to dużo miejsca w aucie zajmie. No, ale coś za coś, bez wózka z dwójką to sobie nie wyobrażam. Tym bardziej, że na plażę trzeba dojść.
Mamy to samo i
Chociaż już myślałam mam wymiana na jakiś mniejszy i lżejszy to wstrzymam się jeszcze:-P
Ale dzisiaj upał, od samego rana, oby nad morzem pogoda dopisała w lipcu:)
Adamos, kiedy jedziecie? My dopiero w drugiej połowie sierpnia. Mam nadzieję, że mała do tego czasu będzie chodzić, a jak nie to może tam zacznie.
A ja mam pytanie do mam które były już z chodzącymi dziećmi nad morzem. Jak upilnować na plaży malucha? Wiem że brzmi dziwnie ale zaczynam się poważnie martwić gdyż mój synek nie posiedzi na kocyku nawet 3min od razu sobie idzie ucieka do tego biegnie przed siebie i nawet się nie obejrzy za rodzicami. W ogóle też nie boi się obcych więc jeśli odejdzie to napewno nie zacznie płakać itd. Ciężko go bardzo utrzymać bo wszelkie próby chodzenia za paczkę.czy pozostania w miejscu np w wózku kończą się wyrywaniem i mega histeria i za chwilę znów jest ucieczka. Jakieś sposoby?
Wydaje mi się, że można zacząć od takich gadżetów jak jaskrawa chustka czy czapeczka na głowie (żeby dziecko łatwo zidentyfikować) oraz zakupić taką opaskę na rękę czy nogę wodoodporną, gdzie można zapisać imię, adres czy telefon do rodziców.
Można dziecko zainteresować czymś w danym miejscu, można usadowić się jak najbliżej morza, rozłożyć mały namiocik, wziąć ze sobą mały dmuchany basenik i dziecko chętnie chodzi do morza po wodę do basenu.
Agnieszka wybieramy się w drugiej połowie lipca. U mnie chłopaki już zaczynają raczkować, wstają trzymając się łóżka albo mebli.
Justyna pomysł z opaską na rękę, na której są dane dziecka i telefon do rodziców to bardzo dobry pomysł.
Takie opaski na rączkę można kupić za grosze w rossmanie.
Justyna, nie pozostaje Wam z mężem nic innego jak tylko pilnować małego na zmianę. Atrakcyjne zabawki do piasku (młynki na piasek i wodę, auta do których można sypać piach, itp) na pewno zainteresują maluch chociaż na chwilę. Basenik w którym mały będzie siedział i się bawił wodą to dobry pomysł. Moje córki jak były malutkie to uwielbiały wrzucać kamyki do morza, albo do baseniku z wodą - tatuś musiał chodzić i przynosić kamienie. Piszesz, że maluch jest bardzo ruchliwy, dlatego jestem zdania, że rozłożenie się z kocem blisko wody to niezbyt dobry pomysł. Chwila nieuwagi i maluch zaraz pobiegnie sam do wody, do tego trzeba pamiętać, że w morzu są fale - lepiej nie ryzykować. Im dalej od wody, tym większe szanse, że dogonimy uciekającego malca zanim dosięgnie morza. Widziałam fajne fotele- koła dmuchane dla maluchów i zamierzam mojej kupić taki, żeby w tym siedziała jak będziemy wchodzić do morza.
Justyna - u nas też nie posiedzi. Obowiązkowo zestaw do piaskownicy. Na zmianę z mężem zajmujemy się dzieckiem. Nabieramy wody z morza, robimy babki, dekorujemy muszelkami i takie tam. Druga osoba się opala, leży na kocyku a potem zmiana. Nie ma możliwości że sobie we tróję na kocu odpoczywamy - stare dobre czasy.
Justyna8907 nie wiem, w jakim wieku jest twój maluch, ale podtrzymuje swoje zdanie, by usadowić się bliżej morza. Wydaje mi się, że takie maluchy nie wbiegają jak szalone do morza. Rok temu mój dwulatek raczej bał się morza i tylko bliziutko sięgał po wodę. Inny argument to taki, że jeśli oddalicie się od morza i nawet jeśli dziecko będzie miało dłuższą drogę do pokonania do morza, żebyście mogli je dogonić, to wydaje mi się to bardziej niebezpieczne - większe prawdopodobieństwo, że zgubi się wśród ludzi, “zginie” wam z oczu…
My jedziemy w sierpniu z 10-miesięcznym dzieckiem nad Bałtyk. Raczkuje, chodzi w łóżeczku i staje przy meblach. Oczywiście musimy mieć oczy dookoła głowy, ale tłumaczę sobie, że za kilka lat nie będzie już taki wymagający, pozna co jest niebezpieczne a co nie, a my będziemy ‘tylko’ jego stróżami więc trzeba znaleźć plusy i docenić to, że aktualnie jesteśmy mu niezbędni na codzień w każdej chwili. Nauczyłam się odpoczywać w między czasie, myślę że sam widok morza doda mi energii.
Mamy do pokonania trasę prawie 500km, jedziemy na noc. Koniecznie zabieram książeczkę zdrowia, witaminy, krem na słońce, czapeczki, kapelusz, namiot na plażę, parasolkę. Resztę zawsze można dokupić, jeśli się zapomni.
Udanych wakacji życzymy wszystkim
Mój maluch będzie miał prawie 16miesięcy i niestety niczego się nie boi dużej wody obcych wysokości:-P w ogóle nie odczuwa strachu. Ale np basenik wydaje mi się dobrym pomysłem bo chodź pewnie nie posiedzi to dobra zabawa będzie wchodzenie i wychodzenie z niego
Ja zaś zgadzam się z Oliwią. Chociaż zależy dużo od temperamentu malucha. Justyna i ja synkow mamy niemal w identycznym wieku. Trochę ponad rok i dwa miesiące. Jak wychodzę z synkiem na spacer do parku to jego pierwszym celem jest staw. Gdybym w porę nie zareagowała nie raz by tam wbiegł. Dlatego poważnie zastanawiamy się z mężem nad tegorocznym wyjazdem nad morze. (Wrzesień) widzimy mnóstwo przeciw i tylko kilka za. mamy jeszcze czas na zastanowienie się, ale chyba zrezygnujemy. Rok temu synek miał 5 miesięcy i było całkiem ok., tak teraz pewnie byłoby o wiele gorzej. plus będę na początku 7. miesiąca ciąży.
Witam co sądzicie o wakacjach z 3 miesięczny Dzieciaczkiem? Mała jest ogólnie bardzo grzeczna i babcia była by do pomocy? Macie jakieś fajne miejsca nad morzem godne polecenia
Monika jak masz jeszcze babcię do pomocy to nie zastanawiaj się tylko jedź. Nad morzem widziałam wiele mam z maleńkimi, nawet miesięcznymi dzidziusiami. Najlepiej wybrać jakieś spokojne miejsce z dala od zgiełku i masy ludzi. Teraz ciężko Ci będzie znaleźć, bo sezon w pełni. Może druga połowa sierpnia, początek września, tez nieraz pogoda piękna.
Ja tez uważam że warto jechać. Ja żałuję że w zeszłym roku nie pojechaliśmy z tak małym synkiem napewno byłoby łatwiej niż teraz:-P
Weronika, ja widziałam 15-miesięczne dziecko, które jak szalone wbiegało do morza, gdy tylko rodzice na chwilę odwrócili głowę. Kilka razy było o krok od nieszczęścia. Nawet obcy ludzie zwracali uwagę rodzicom, żeby lepiej pilnowali synka. Dlatego, ja nie rozłożyłabym się blisko z ruchliwym malcem, który dodatkowo nie boi się wody.
Tam gdzie jeździmy (przeważnie do maleńkich nadmorskich miejscowości) nie ma na szczęście wielkich tłumów, bez problemu można ogrodzić sobie miejsce parawanami ze wszystkich stron, tak żeby maluszek miał trudności z wydostaniem się. Nie jeżdżę do znanych kurortów, nie wyjeżdżam też w szczycie sezonu i dlatego nigdy nie bałam się, że moje dziewczyny się pogubią (chociaż średnia jest bardzo ruchliwa, nigdy nie usiedzi w jednym miejscu dłużej niż 5 minut).
Tak naprawdę to wszystko zależy od temperamentu dziecka, aczkolwiek ja zawsze biorę poprawkę, że dziecko jest tylko dzieckiem i nawet spokojne czasami może zachować się nieprzewidywalnie.
Monika, ja bym jechała. Ty sobie trochę odpoczniesz, mała nabierze odporności i wyjazd na pewno wyjdzie Wam na zdrowie. Jeżeli karmisz piersią, to odpadnie Ci problem z jedzeniem dla małej.
Monika, ja nawet bym się nie zastanawiała tylko pakowala walizki. za rok na pewno będzie o wiele trudniej.
Co do miejsca to nie wiem co Ci polecić, bo nad morzem byłam tylko raz w życiu w Rowach i to we wrześniu. Jednak , tak jak pisze Agnieszka, stawialabym na spokojne miejsce.