Adamos, tam gdzie ja jeżdżę to woda jest tak niedobra, że nawet do robienia kawy czy herbaty używam butelkowej. Kupujemy 5 litrową i mamy na 2-3 dni. Inni wczasowicze też tak robią.
Ja biorę tylko jedną butelkę z domu, a potem dokupuję. Woda jest tam dwa razy droższa, ale nie mam wyjścia - więcej nie zabiorę, bo zajmuje za dużo miejsca w samochodzie.
Ostatnio w pepco widziałam fajne zestawy (wiaderko, łopatka, grabki, konewka) za niecałe 5 zł. dla malutkich dzieci. Mam zamiar kupić małej, żeby nie przepłacać nad morzem.
Moje maluchy to nie wiem czy nie za małe na wiaderko i zabawę w piachu:)
My nad morze many daleko zazwyczaj jezdzilismydo Mielna i Darłowa i mamy tam ponad 700 km takze w tym roku odpuszczamy sobie morze nawet ze wzgledu na to ze mamy remont i szybko sie nie skonczy. Planujemy jechacdo Wroclawia tylko musze znalezc dobry nocleg.
To Lenka Wy gdzieś z dołu Polski pewnie. My wybieramy się do Stegny, zawsze mi sie tam podoba, cicha spokojna wieś i jest Biedronka, blisko do morza, do Malborka ok 40 km.
Zastanawialiśmy się w tym roku nad Stegna ale ostatecznie jedziemy do Krynicy bo w stegnie wszystkie noclegi które znalazłam z dobromg warunkami były daleko od plaży.
Justyna my do Stegny właśnie jedziemy. Do plaży mamy jakieś 20 min szybkim spacerkiem :). Więc o nie najgorzej. A wszystko blisko plaży albo zarezerwowane albo dość drogie.
No nam zależało na tym żeby było blisko do plaży bo synek nie chce spać w wózku więc na drzemke trzeba będzie wrócić dodatkowo on ogólnie ma problem żeby posiedzieć w miejscu więc podejrzewam że spacery na plażę będą kilka razy dziennie. Ale niestety płacimy drogo zwłaszcza że to nowy pensjonat. Ale jedziemy tylko na 5dni więc da się przeżyć
Az wam zazdroszcze tych wakacji nad morzem i szkoda ze nam sie nie uda w tym roku wyjechac chociaz na kilka dnia ale w przyszlym roku mam nadzieje ze pojedziemy.
Ja osobiście mimo wszystko wybiorę sezon na wyjazd wakacyjny, z prostego powodu - pogoda. Za granicę z takim maluchem raczej nie będziemy się wyrywać ( w przyszłym roku nasze na wakacje akurat będzie mieć 10-11 miesięcy). Raczej wybierzemy się nad nasze morze (wygodniej dla nas, niż w góry), a tam z pogodą bywa różnie… Ale ilekroć byłam nad Bałtykiem koniec sierpnia/wrzesień to zawsze wiało i padało. Wolę chyba stać w kolejkach niż żeby mi się dziecko rozchorowało, albo żeby wakacje były spędzone w kwaterach. Można przecież wybrać miejscowości mniej oblegane turystycznie, jest wiele takich mniejszych miejscowości. Oczywiście pogodę zawsze ciężko jest przewidzieć, bo w dzisiejszych czasach to reguły nie ma, ale zawsze jest większe prawdopodobieństwo, że będzie ona lepsza właśnie w sezonie - zwłaszcza nad morzem.
Na pierwszy wyjazd z synkiem wakacyjnym pojechałam z moimi rodzicami, Mąż na weekendy przyjeżdżał, bo praca nie pozwalała. Byliśmy w domku letniskowym nad jeziorem Sławskim, który należy do mojej babci. Dojazd to troszkę ponad 2 godziny, więc dla półrocznego dziecka tak akurat, by nie zmęczył się.
Synek karmiony wtedy był już preparatem mlekozastępczym, więc to wzięłam w ilości takiej, by był spory zapas. DO tego był początek rozszerzania diety, więc słoiczki z owockami oraz marchewką. Woda używana byłą z butelki i gotowana, bo tam kiepska woda jest. Do wyparzania butelek tak samo.
Zapas ciuszków spory, i rozmaity. od letnich do takich ciuszków na jesienne dni - jeden dzień był bardzo brzydki, z 30 stopni zrobiło się nagle 15. 2 czapeczki i chustka - co rusz któreś mokre po baseniku. Na plaży tylko w godzinach poza szczytu słonecznego.
Miałam nosidło, ale ze względu na temperaturę nie było używane, Lepszy był wózek, bo przewiewniej było.
Ogólnie pobyt się udał.
Najlepiej wynajmować domki letniskowe, ma się wtedy tylko dla siebie kuchnię, łazienkę,pokój ,do dyspozycji grill, a to bardzo ważne przy małym dziecku. Oczywiście trzeba sprawdzić warunki, czy jest ogrzewanie, ciepła woda itp.
To zależy na czym komu zależy. U mnie w pensjonacie była opcja pokoju z aneksem kuchennym oczywiście za dopłatą ale ja i tak gotować na wakacjach nie zamierzam więc nie braliśmy zwłaszcza że w pokoju jest lodówka i czajnik a kuchnia ogólno dostępna. Jest też ogród z grilem i placem zabaw bo na tym akurat mi zależało bardzo. Łazienkę też mam tylko do naszej dyspozycji
My w tym roku chyba na wakacje nie pojedziemy, dlatego, że mogę się dostać do jednej fajnej pracy. Jeśli tak się stanie, to za rok sobie pojedziemy nad morze Co do jeszcze wakacji, to chciałabym się wypowiedzieć jeszcze, że mnie np szkoda jest pieniążków na wakacje za granicą. Jakoś mam inne priorytety na ten moment. Choć w sumie, jak patrzę na mojego brata i jego zagraniczne wycieczki to chyba cały czas wolałabym mieć inne priorytety niż wydawać około 5 tysięcy na wakacje za granicą + jeszcze w Polsce
No, ale kto co woli
magicznypazur, mam podobne podejście co do wyjazdów zagranicznych. Wolę na co innego tyle kasy przeznaczyć. A z drugiej strony jak znajomi opowiadają co widzieli, gdzie byli, to też by się chciało. Chociaż z dzieckiem w takie podróże jak oni, to bym się nie wybrała. Powodzenia z pracą
My w tym roku nie wybieramy się nigdzie, bo mi sił brak, a mąż ma mnóstwo zleceń obecnie i nawet za mało czasu na to wszystko. Ale czas letni spędzimy w ogrodzie teściów, gdzie będzie basen dla synka i basen dla dużych dzieci (nas ;-)). Jest gdzie spacerować a zawsze ktoś pomoże mi dodatkowo przy synku
A ja powiem tak przed ciąża trzy razy byliśmy za granicą i dwa razy nad polskim morzem. Z tym że za granicę latalismy z last minute i powiem wam że wychodziło taniej niż nad polskim morzem. Np za tyg wycieczkę do Egiptu all inclusive płacilismy niecałe 1300od osoby czyli 2600za dwie na miejscu wydaliśmy coś na wycieczkę i pamiątki no ale nie jest to obowiązkowe. A będąc rok później w Łebie na 5dni wydaliśmy dokładnie to samo a pogoda była średnia. Więc ja tam wolałam za granicę. W podróży poślubnej pozwolilismy sobie na trochę więcej bo byliśmy w Maroko ale nie żałuję ani złotówki. Wiadomo z małym dzieckiem raczej afryka odpada a Europa droższa więc narazie polskie morze
Mi osobiście nie zależy na super pogodzie, będę się cieszyć jak nie będzie ciągle padać, nie muszą być upały. Zależy mi na tym, aby moje dzieci “nałapały” trochę jodu. Wielokrotnie kąpały się w zimnym Bałtyku, podczas kiepskiej pogody i ani razu nie złapały nawet kataru. Na opalanie też nie liczę, bo nie lubię leżeć bezczynnie, a jak będę z 14 -miesięcznym maluchem to tym bardziej nie ma mowy o wylegiwaniu się na plaży.
Za granicę jakoś mnie nie ciągnie, uwielbiam polskie morze i takie wyjazdy w zupełności mi wystarczą. U córek w szkole organizowane są co roku wycieczki zagraniczne: (Paryż, Praga, Wiedeń, Londyn, a w przyszłym roku ma być do Hiszpanii), więc dziewczyny póki co mogą zobaczyć trochę świata.
Pani_mamusia, ja jadę w drugiej połowie sierpnia, czyli pod koniec sezonu, ze względu na koszty. Dwutygodniowy pobyt dla 5 osób w tym terminie będzie mnie kosztował tyle, co tygodniowy pobyt w lipcu. Wolę więc jechać na dłużej, a z pogodą różnie bywa, czasem nawet w szczycie sezonu bywa zmienna - tego nad Bałtykiem nie da się przewidzieć.
A mi na pogodzie zależy bardzo bo ja uwielbiam leżeć plackidm na plaży ale za to mój mąż nie lubi więc bez problemu zajmie się synkiem pójdzie z nim do wody wróci do pokoju na drzemke itd jemu się nie będzie nudzić i nie będzie jeczal a ja może trochę skorzystam
No właśnie ja za każdym razem co byłam nad morzem w tym terminie to zawsze lało i wiało. Mnie zależy na pogodzie, bo nie po to wydaję pieniądze, żeby siedzieć w kwaterach. Ale tak jak mówisz Agnieszka - teraz ciężko jest przewidzieć pogodę. No i u Ciebie inna sytuacja, 5 osobowa rodzina na wakacjach to już naprawdę niemały wydatek.
Ja za granicą byłam wiele razy, jeszcze ze studenckich biur, płaciliśmy jakieś grosze. W Bułgarii pamiętam byliśmy na 10 dni we wrześniu za 899zł i to jeszcze ze śniadaniami. Minus taki, że autokarem i trochę to było niewygodne. Oczywiście z dzieckiem to co innego, jeszcze wtedy nawet nie byliśmy małżeństwem Ale jak już dziecko jest trochę większe to można się skrzyknąć ze znajomymi i jechać np. do Chorwacji samochodami na kwatery. Pogoda jest, widoki piękne, a i wynajem kwater nie jest jakoś mega drogi, bo da się znaleźć kwatery za 50-60zł/os., czy wynająć cały dom na większą ekipę wychodzi jeszcze mniej, więc tak jak nad naszym morzem, jak nie taniej. Ale to już jak kto woli, każdy wie jaki ma budżet i czy ma ochotę jechać w taką podróż. My pewnie tak do 3 roku życia na pewno nie pojedziemy nigdzie za granicę. A potem zobaczymy jak to będzie z finansami.
Moja najmłodsza przyzwyczajona jest do różnych warunków pogodowych, bo wychodzę z nią codziennie niezależnie od pogody po starszą do szkoły. Czy wiatr, czy deszcz, czy mróz musiałam iść, nie było wyjścia.
Nastawiam się, że jak na wczasach będzie brzydka pogoda, to zostaną nam spacery w wózku. Na szczęście okolica bogata jest w piękne sosnowe lasy, jest dużo ciekawych tras spacerowych. Wynajęliśmy domek 2-pokojowy z tarasem, więc jak będzie mega źle, to jakoś damy radę.
Ja słyszę coraz częściej opinie, że właśnie nad naszym polskim Bałtykiem wakacje wychodzą drożej niż wyjazd za granicę. Ja wybrałam opcję pokój, własna łazienka do dyspozycji, w pokoju czajnik, lodówka, telewizor. A kuchnia też jest ogólnodostępna. Pokój oczywiście na parterze, bo mamy wózek. To jest taki dom wynajmowany tylko turystom. Placu zabaw nie ma, ale moje chłopaki trochę za małe na zabawy w piachu, dlatego na tym mi nie zależało. Ja też liczę na ładną pogodę, takie 26 stopni bez deszczu:)