Pierwsze chwile po porodzie w szpitalu

Pati u nas też już odwiedziny chyba są cały czas bez limitu bonostatnio wchodziłam na strone i już nie było informacji ze tylko godzina;) tylko ze jedna osoba i w sumie dla mnie jest ok, chciałabym aby corka mogla wejść z mężem, ale rozumiem restrykcje I się do nich dostosujemy, jak się corka urodzila to było nas kilka na sali i były wrecz wycieczki z dużymi grupami ;( co niezbyt dobrze wpływało  na młode mamuski;(

 

Co do wc to te fajnie by było  mieć na sali toaletę zewsze lepszy komfort;)

Wc w pokoju to super sprawa. Nawet jak bylam sama na sali yo nie musialam prosic nikogo o pomoc tylko moglam wyjsc do wc spokojnie 

Ja miałam na sali toaletę z prysznicem i to jest super, bo nie trzeba było popylać przez pół oddziału do łazienki. I było słychać czy twoje dziecko nie płacze.

ja wlasnie wybralam taki szpital, w ktorym sale sa jedno lub 2 osobowe z pelnym wezlem sanitarnym.

nie wyobrazam sobie chodzenia i czekania na prysznic po porodzie...

Ja też miałam na sali łazienkę 

Anabanana dokładnie, wystarczyłby ten mąż chociaż co któryś dzień żeby brudy zabrać. Ja przyjechałam do szpitala z 2 torbami, już mam 3. Zakładam że trochę miejsca pustego mi się zrobi ale chciałabym móc oddać chociaż głupi ręcznik i koszule do wyprania.

Serio luksusem jest łazienka w sali? Ja byłam pewna, że teraz to już taki standard na ginekologii i położnictwie. Nie wyobrażam sobie chodzenia i stania w kolejce na korytarzu do wc czy pod prysznic. 

Ja jak leżałam na patologi to łazienka była w pokoju. W tym drugim szpitalu co rodziłam już nie było. Była ogolno dostępna na korytarzu 

U mnie na patologi łazienka była na korytarzu a po porodzie już miałam w pokoju 

magda i lena : u mnie w miescie sa 2 porodowki aktualnie, jedna top nowoczesna sale 1,2 osobowe plus lazienka. druga - pamieta czasy PRL, na 3-4 sale (4-5 osobowe) jest jedna lazienka na korytarzu. dla mnie to nie sa warunki do rodzenia i połogu. podziwiam te panie, ktore swiadomie decyduja sie na ten relikt prl. 

Tak samo z torbami, w dzień wypisu przez brak odwiedzin ludzie jak cyganie z 10 torbami wychodza... i dziecko pod pacha...

Jak ja rodzilam to szpital byl w trakcie remontu wiec lazienka tez na korytarzu a na sali to tez bylo sporo makusiek;( teraz widzialam ze są sale 2-3 osobowe a toaleta przy salach, kwestia tylko czy trafię tam na poród;)

Oj ja bym świadomie mając w mieście nowoczesny obiekt do takiego reliktu nie poszła. Chyba, że ja lepszą opiekę niż ten nowy, jednak wątpię. Bo często to i w umysłach personelu PRL.

Oj Misiowa ;)

Ja mialam rodzic w innych szpitalach a rodzilam w innym ;) czasami plany to jedno a życie to drugie ;/

Ja nie wybierałam szpitala szłam do tego który miał dyżur

 

Planować to sobie można wizytę u fryzjera a nie porod :D

U mnie w mieście łazienki na patologii ciąży są na korytarzu, zresztą jak byłam w tym roku tam to na sali było nas 6 upchanych osób wiec tragedia. Tam gdzie rodziłam łazienka na sali u 3 łóżka 

Anabanana daj spokój. W dzisiejszych czasach aż się wierzyć nie chce. Tak jak mówisz skoro nie ma rejonizacji to się dziwię że ludzie takie szpitale wybierają. Nie mówię tutaj o sytuacji gdy coś się dzieję i muszę jechać do najbliższego szpitala bo to wtedy wiadomo siła wyższa. 

W szpitalu w którym rodziłam 2 lata temu łazienka była przy pokoju ale dostęp do niej mialy 2 pokoje, z dwóch stron sie wchodziło. Na sali wtedy leżałyśmy po 2 ale wiem ze i czasem po 3 leżą. 

W tym szpitalu w którym chce rodzic teraz nie.mam pojęcia jak wyglądają sale po porodzie. Te porodowe maja chyba jedna wspolna lazienke na korytarzu, nie zwróciłam nawet uwagi szczerze.mowiac... a jedna porodowa ktora jeszcze tworza ma swoją osobna łazienkę.

 

No i odwiedzin nie ma. Chyba ze któraś rodzaca wykupi sobie prywatna sale za 800 zł za pobyt. Wtedy mąż moze ja odwiedzać popołudniami.

U nas w mieście by się przydał remont porodówki bo jak bylam na szkole rodzenia i nas tam zaprowadzono to się przeraziłam 

U nas też po remoncie 

Gdy 2 lata temu leżałam na patologii, to były dwie łazienki na cały oddział. Masakra - z rana kolejki niemożliwe. Oddział poporodowy też miał łazienki na korytarzu - była tylko jedna sala z własnym węzłem sanitarnym (miałam szczęście do niej trafić).

W styczniu leżałam na oddziale ginekologiczno-położniczym w innym szpitalu, gdzie oddział był wyremontowany i łazienka była w pokoju. Cudo! Tak powinno być. Jeszcze przed porodem, jak przed porodem, ale po porodzie uważam, że w każdym pokoju powinna być łazienka, aby kobiety mogły na spokojnie zadbać o higienę, rany i nie martwić się czy dziecko płacze czy nie.