Pierwsze chwile po porodzie w szpitalu

Ja w państwowym rodziłam i też byłam zadowolona. Pielęgniarki I położna super mile..

Pampersy, podkłady, ubranka itp od szpitala..

Tylko obiady takie sobie ale to po prostu szpilanke żarcie:D 

Obchody rano i wieczorem. Pediatra przychodziła, kąpały, nawet pytały czy nie zabrać dziecka do siebie na oddział w nocy 

My mieliśmy podkłady na łóżko szpitalne i podkłady dla mnie a resztę musiałam mieć swoje 

Chciałam napisać, że chyba nic mnie nie zaskoczyło ale w sumie po przeczytaniu komentarza Martyny no to tak - zdziwiło mnie, że po porodzie naturalnym wieczorem położne się mnie pytały czy chcę im dać dziecko na noc żeby sobie odpocząć.  Myślałam, że tylko po cc zabierają. 

Ale i tak się nie zgodziłam. 

 

Mąż dowiózł mi tylko jeszcze jedną koszulę do karmienia i chyba przywiozl też wyprane ręcznik i koszulę z porodu. Ale wtedy mógł wchodzić ile chciał więc nie było problemu.

 

Wszystko musiałam mieć swoje. Ubranka, podpaski, podkłady na łóżko. Pościeli za cały pobyt też nie zmieniali. O zmianie podkładów na łóżku sama sobie musiałam pomyśleć czy to już czy nie bo nikt nie zwracał na to uwagi.

Ja miałam 3 koszule ale spędziłam w szpitalu równy tydzień i tak było gorąco, że się pociłam jakbym przerzucala kupę żelastwa. Musiałam sobie wyprac więc jeśli ktoś zostaje lub planuje dluzszy pobyt polecam wziąść jedna na max dwa dni :d

Pewnie zależy od szpitala;) syna rodziłam w innym i też musiałam mieć swoje wszystko oprócz ubrane 

O super że pytały ja dwie noce byłam bez syna więc miałam czas żeby dojść do sobie a później już dwie był ze mną. Wszystko w szpitalu było ale mówili że jak mam swoje żeby przynieś akurat w tym całym zamieszaniu torba została w aucie ale nie było problemu dali pampersy, ubranka, podkłady itd przez pierwsza dobe 

Oprócz ubranek dla dziecka też wszystko muszę mieć swoje. Jedynie co mnie zaskoczyło to możliwość dolania sobie wody do butelek w pokoju położnych. Przez te upały zapewniają dostęp do wody żeby mężowie nie musieli co drugi dzień przywozić dostaw. :)

Magda I Lena, o to świetnie z ich strony.

Monia dokładnie zgodzę się jak ktoś idzie do szpitala i wie,że pobyt będzie dłuższy to lepiej zbatac więcej koszul.  Ja też musiałam.swoja prac,ale w sumie dlatego, że ja wybrudzilam krojąc paprykę 

Dobrze ze teraz już wracają odwiedziny dla ojców... zawsze można donieść cos czy oddax rzeczy do prania 

Wszędzie wracają ?

Nati - nie. Wszystko zależy od szpitala. 

U mnie mie wracają, ale w jednym szpitalu w moim wojewodztwie slyszalam ze wracają odwiedziny dla zaszczepionych 2 dawkami 

Nasz szpital jest wyremontowany a właściwie oddział położniczy, ja po porodzie nie zauważyłam żeby coś mi brakowało, opieka pan położnych byla naprawdę super, może po za jedną ktora zamiast pomóc mi przystawić małą do piersi odrazu dała mi i zaproponowała butelkę bo tak było jej łatwiej, bo była to noc. 

U nas wróciły tylko porody rodzinne a co do odwiedzin przez ojców to jeszcze nic mi nie wiadomo, ale myślę że to kwestia czasu 

U nas też wszystko było. Na korytarzu czajnik, Lodówka więc można było sobie schować jedzenie z domku 

Anabanana oby przywrócili bo w sumie uciążliwe jest to że nie można oddać np koszul do prania. Donieść mogą ale żeby coś przekazać w drugą stronę to już gorzej. 

Pierwszego porodu nie wspominam dobrze (9 lat temu) na szczęście krótko po byłam w szpitalu i wtedy mąż mógł mi dostarczyć jeśli czegoś mi brakowało, 10 miesięcy temu jak rodziłam to już byłam nauczona doświadczeniem i miałam wszystko co potrzeba na krótki pobyt bo jak bym miała zostać tam dłużej to brakowało mi na sali np. czajnika.

Ok te odwieziny to chyba sporadycznie są.  Myślę,że takich szpitali jest mało zresztą jeys mnóstwo takich miejsc gdzie nawet mąż nie może być przy porodzie 

Magda I Lena- mi tylko właśnie po to zależy na odwiedzinach,  zabrać brudy na chate a nie potem jak cygan jechać.

Szczerze nie wyobrażam sobie żeby jakieś tłumy przychodziły chodzi mi tylko o ojca dziecka zeb6 miał możliwość 

U nas już jest możliwość odwiedzin także póki co fajnie zobaczymy jak długo to sie utrzyma i czy rzeczywiscie na jesień też tak będzie jak pójdę na porodowke :p 

Dla mnie czajnik jak czajnik. Luksusem jest łazienka w pokoju a w szpitalu to wiadomo najczęściej na korytarzu jedna wielka wspólną