Piersi złe

O tak tak Kasia właśnie mała ssie :wink:

Wiem :wink: dzięki dziewczyny :wink:

MAM Masz małego cycoholoka jak ja. :slight_smile:

Wazne ze dzidzius mial twoje mleczko do 5 miesiaca to i tak duzo ja bylam w podobnej sytuacji i tez probowalam maly spadal z wagi wisial na.cycku ale.niestety mialam nie tresciwy pokarm i nie.pokadal sobie.probowalam.wszystkiego itez musial.na butelke przejs,ale.tez sie.ciesze ze do 4 miesiaca na cycku byl

Didu-mleko matki zawsze jest treściwe!To ,że jest słabe i mało treściwe-tak uważały kiedyś nasze mamy.
Dziś wiadomo,że pokarm matki jest najlepszy, zawsze dopasowany do potrzeb niemowlęcia.Ale fajnie,że karmiłaś aż 4 miesiące.
A Ty Natka walczyłaś i karmiłaś aż 5 miesięcy-super.
Ewcia-zawsze to miesiąc najlepszego Twojego mleczka.
Znam dziewczynę,która już w szpitalu powiedziała,że karmić nie będzie i jej dziecko maksymalnie było karmione piersią 2 tygodnie czego nie potrafię zrozumieć.
Didu , Natka ,Ewcia życzę Wam,aby kolejne dziecko udało Wam się karmić kilkanaście miesięcy.

Kasia oj tak mała cycoholiczka co mnie cieszy mocno :slight_smile:

Oby tak było Angel.
Gdy ja rodziłam Igusie, na drugi dzień przyjechały rodzić dwie młodziutkie nastolatki - jedna uparła się że przec nie będzie bo ona chce CC a druga właśnie że karmić nie będzie i chce butelki dostawać. A my tu modlimy się by jak najdłużej ;)))

No tak bywa, nie kazdy nadaje sie do sn czy kp. Moja kuzynka miala 24 lata jak rodzila corke i tez od poczatku mówiła, ze nie ma zamiaru karmic piersią. Juz w szpitalu dawala butelke, a po wyjściu ze szpitala poszla do ginekologa po tabletki na zatrzymanie laktacji. Miesiąc pozniej rodzila moja siostra, ktora wrecz marzyla o kp, i karmila synka prawie pół roku, wyłącznie piersią…przez te pol roku nie dostał ani razu butelki! Niestety zachorowala, musiala brac leki i mimo odciagania pokarmu, laktacja zanikla. Maly nie byl nauczony na butelke i nie chcial jesc, strasznie płakał a siostra razem z nim… Życie jest przewrotne.

Bo to tak jest zawsze ci co chcą to nie mogą, a Ci co mogą to z kolei nie chcą…

Młode dziewczyny i mało wiedziały ile dziecku daje mleko matki.

Bo lekarze powinni mówić i tłumaczyć jak wartościowe dla dziecka jest mleko matki. A takie młode dziewczyny mają w nosie… Niestety… Idą na łatwiznę.

Dokładnie - po co się męczyć jak jest inne wyjście

Młode dziewczyny słuchają swojej mamy,która stwierdza,że słabe mleko ,bo dziecko płacze,czyli jest głodne.Po co się męczyć karmiąc piersią?Przecież można dać butle mleka modyfikowanego i dziecko od razu jest spokojniejsze,bo się lepiej najada.

Szkoda,że niektóre młode mamy nie walczą i nie znają korzyści płynących z karmienia piersią.

Dokładnie. Mam koleżankę, która stwierdziła, że kp jest obrzydliwe i nie będzie karmić, ale karmiła jednak jak tylko urodziła dziecko
Czasami się zastanawiam po co mi to kp co dwie godziny i ciągle i ciągle, najpierw walka żeby mleko było, potem tak bolało jak miałam poranione sutki, wrażliwe, że aż bałam się karmienia, nawał pokarmu, przecież jest butelka tyle dzieci wychowało się na mm i żyją, a zaraz mi przechodzi i wystawiam pierś do kp :stuck_out_tongue:

Angel zgadzam się bo kiedyś się mówiło że jak dziecko płacze to się nie najada,ze mleko słabe, że nie. Mamy mleka w ogóle, że jak poda się mm to przecież dziecko będzie najedzone i będzie lepiej spało. Ot taki paradoks a mleko mamy ma tyle cudownych, niezastąpionych właściwości.

Ja na poczatku tez moiwlam ze nie bede karmila piersia, ze to cos obrzydliwego i wrecz zwierzecego! Ale wszystko sie zmienilo jak Tylko polozne przystawily malego do piersi. Po prostu poszlo naturalnie, bez zadnego zastanowienia, po prostu wiedzialam ze tak musi byc i juz. Chociaz kiedys juz na forum pisalam, ze karmienie jak dla mnie nie bylo czyms mega magicznym, nie czulam jakiejs mega ekscytacji karmiac itd… było fajne, mile, przyjemne :slight_smile: Chociaz teraz jak juz maly nie je z piersi, szczerze powiem ze troche mi smutno i troche brakuje mi go przy piersi i brakuje mi tego blogiego widoku :slight_smile:
A co do “wlasciwosci” mleka matki…moja mama byla kiedys polożną w szpitalu. I za kazdym razem jak maly mi plakal po jedzeniu mimo ze na poczatku potrafil wisiec dluuugo…zawsze mowila ze po prostu sie nie dojada bo mam malo kaloryczne mleko. Oczywiscie zawsze odpowiadalam jej ze mlego kazdej matki w 100% zaspokaja potrzeby wlasnego dziecka i nie ma czegos takiego jak malo wartosciowe mleko. Moja mama dluuugo sluchała tego co mowilam :slight_smile: Az ktorego dnia wyskoczyla z czyms…czyms co mnie bardzo zdziwilo. Otoz byly to wyniki laboratoryjne mleka kilku mam…oczywiscie badania byly dawno robione. Mama nie odzywala sie bo mowila, ze wiedziala, ze gdzies to ma i caly czas szukala, zeby udowodnic mi ze jest cos takiego jak malo wartosciowe mleko. I co sie okazalo…kiedys wlasnie w szpitalu pobraly probki mleka od kilku kobiet karmiacych i okazalo sie ze jest rozny % tłuszczu w mleku. A mamy, które musiamy dokarmiac dzieci miały znikomy % tluszczy a wrecz sama wode. Badania byly wykonywane w szpitalnym laboratorium.
I tak zobaczylam te wyniki i od tamtej pory pomimo ze sie trabi ot ym ze cos takiego nie istnieje…uwazam ze cos w tym musi byc. Laboratorium raczej sie nie myli…
Chociaz sama juz nie wiem. Ale od tego czasu zaczelo mi sie wydawac, ze karmienie piersia jest u nas w POlsce (bo w zadnym innym kraju nie) tak bardzo “napietnowane”, ze my wrecz MUSIMY karmic piersia, ze to jest az nie powazne. Ze probuje nam sie “wcisnac” cokolwiek, zeby tylko karmic, karmic, karmic. (Moja znajoma jak powiedziala w szpitalu ze nei bedzie karmila bo nie i od poczatku dawala sztuczne, to wytykali ja wszyscy na korytarzu łacznie z pielegniarkami) Oczywiscie wiadomo ze mleko matki jest najlepsze dla dziecka… ale ja nadal uwazam ze kazdy ma PRAWO robic to co chce. Jesli kobieta decyduje sie na mm od poczatku jest to jej sprawa i uwazam ze nie nalezy sie do tego wtracac,pietnowac i wytykac palcami. Wiem, ze “cierpi” przy tym dziecko…ale z 2 strony jest tyle doroslych osob ktore kiedys byly karmione tylko mm ( w tym ja i moja siostra mimo ze mama byla polozna, ale stracilam pokarm w 3 tygodniu 2 razy) i nie narzekamy na zdrowie i rozwoj :slight_smile: Ja chcialam bardzo karmic malego najdluzej jak sie da…ale niestety nie udalo mi sie chodz walka byla zacieta :slight_smile: Jest mi troche smutno, ale z 2 strony uwazam ze nic na sile…probowalam, staralam sie, walczylam… nie udalo nam sie i plakac nie bedziemy. Wazne ze maluszek jest zdrowy :slight_smile: I uwazam ze podwazanie decyzji kobiet jest nie do konca na miejscu, gdyz kazda z nas ma swoj rozum i “wie” co robi :slight_smile: A i tak pewnie kazde komentarze, prozby i grozby pusci mimo uszu i dalej ebdzie robila co bedzie chciala :slight_smile:
Ot taka mnie wena dzis dopadla :stuck_out_tongue:

No popatrz, a mówi się
-Mleko matki najlepsze
-Nie istnieje coś takiego jak chudy pokarm
-Mleko dostosowuje się do potrzeb dziecka
A jednak…

MAM no moja mama milczala tyle czasu bo wiedziala ze za zadne skarby mnie nie przekona ze jest inaczej, i po cichutku szukala wynikow z laboratorium. I wtedy powiedziala…a g… prawda, wlasnie ze istnieje chudy, malowartosciowy pokarm, mam na to dowod, z dziewczynami robilysmy kiedys badania w laboratorium :slight_smile: No i mnie zagiela heheh :slight_smile:

He he no to nieźle.
Ja zapewne mam dobry pokarm, bo mała kluska rośnie :slight_smile: zobaczymy na wizycie 5 czerwca jak z centylami

Zgadzam się mleko mamy jest niezastąpione. Ja karmiłam piersią tak długo jak tylko mogłam jednak musiałam po pół roku wrócić do leczenia.