Pielęgnacja krocza w okresie połogu

Przy pierwszym porodzie delikatnie popękałam i założono mi szwy. Ciężko było siedzieć, karmić dziecko, zrobić siku…położne przyniosły mi roztwór spirytusu w którym miałam kilka razy dziennie moczyć gazę i przykładać do rany. W domu zalecono podmywanie szarym mydłem, wietrzenie. Zbawieniem okazał się preparat rozpuszczany w wodzie do przemywania. Jak Wy zniosłyście ten bolesny czas? Używałyście może koła ratunkowego do siadania?

Ja miałam to szczęście, że nie byłam nacinana. A pęknięcie było na tyle małe, że założono mi szwy, których w ogóle nie czułam. Położna zaleciła tylko moczenie w wodzie z szarym mydłem. Rana wygoiła się ładnie. A w szpitalu już drugiego dnia siedziałam na twardym drewnianym krześle.

Ja strasznie bałam się pękniecia ale za to zostałam ciachnięta bo miałam cesarkę, ranę przemywałam szarym mydłem, tradycyjnie i najlepiej, szybko się zagoiło :slight_smile:

Przy pierwszej córce byłam dość mocno nacinana.W butelce z dziubkiem rozpuszczałam Tantum Rosa i polewałam krocze po każdej wizycie w toalecie,później miejsce nacięcia osuszałam papierowym ręcznikiem.Płyn ten przynosił ulgę ,a rana szybko się zagiła.Za drugim razem obyło się bez nacięcia strasznie się z tego cieszę:)

Rany krocza nie miałam, jednak po cesarce zostaje blizna. Nie pielęgnowałam jej żadnymi specjalnymi środkami. Wystarczy dbać o higienę, delikatnie podczas prysznicu przemywać i starannie osuszać. Na tą ostatnią czynność należy przykładać szczególną wagę… Rana nie może pozostać mokra.

Ja już pisałam o tym przy wątku o połogu - koło ratunkowe + tantum rosa i wietrzenie krocza uratowały mnie od katuszy, bo po pęknięciu drugiego stopnia miałam dużo szwów, a krocze goi się pełne 3 tygodnie.

oj mi bylo ciezko, popękałam. bolalo, pieklo, swedzialo ojj ale tantum rosa mi pomogla, znieczulila i jakos szybko sie wygoilo wszystko

wiem od położnej że ranę krocza można pryskać octeniseptem tym samym co kikut u dziecka

wiadomo ze nalezy o nie dbac i pielegnowac kilka razy dziennie. Pamietam jak moja kuzynka urodzila mojego chrzesniaka i jak tylko cos jej polecialo. Od razu szybko szla pod prysznic i sie myla. Kupowala tez siatkowe majtki zeby lepiej cyrkulowac powietrze i tym samym szybko doszla do siebie i zapomniala o problemie pologu

U nas bielizna 100% bawełny, częste podmywanie i zmiana podkładów, do tego szare mydło i Tantum Rosa - wystarczyło :slight_smile:

Tantum Rose jest bardzo dobre z tego co słyszalam, sama nie miałam możliwośći sprawdzić ponieważ jestem po cc ale przyjaciółka mówiła że rewelacja…

u mnie bylo nie za fajnie lekarz mnie inny zszywal do swojego na sciagniecie szwow mialam dlako ,mala nie chciala zostac z nikim …to poszlam na kase chotych i maskra nie wyciagli i wszystkich szwow a powiedzieli ze wszystkie…;/a nie wiezylam do mi cos przeszkadzalo podczas mycia i chodzenia i co sie okazalo milam jeszcze dwa …nie moglam sie nigdzie wybrac bo mialam zapalenie piersi to moj maz zabawil sie w ginekologa wysiagnol mi je bo zaczelo mi odbierac ropa

mnie rana bolała tydzień,do ściągnięcia szwów. przemywałam rivanolem,przynosiło ulgę.Po ściągnięciu szwów,byłam jak nowo narodzona,więc chyba bardziej bolało mnie to ich ciągnięcie i ocieranie niż sama rana po nacieciu.

Ja również delikatnie popękałam, ale szwy mi w niczym nie przeszkadzały, tego samego dnia siedziałam po turecku :stuck_out_tongue: Do mycia używałam szarego mydła biały jeleń, myłam się po każdym skorzytaniu z toalety, krwawiłam bardzo obficie więc co chwila zmieniałam podkłady a potem podpaski. Bieliznę nosiłam tylko bawełniana

fakt to najwazniejsze czeste mycie tez dobrze robilo bo rozpuszczalo u mnie szwy a jak u was i w waszym wypadku?

Byłam nacinana i popękałam. Od pierwszego dnia myłam krocze płynem do higieny intymnej z Ziaji, a po umyciu osuszałam ręcznikiem papierowym i tak po każdej wizycie w toalecie. Po powrocie ze szpitala moim nieodłącznym towarzyszem stało się kółko do pływania dla dzieci. Ponoć warto robić nasiadówki nad miską z zaparzoną korą dębu, ale ja nie stosowałam. Teraz jestem 3,5 tygodnia po porodzie a dyskomfortu krocza już nie odczuwam.

Ja na kroczę stosowałam rano i popołudniu octanisept w sprayu (stosuję to też na pępek u dzidzi) natomiast wieczorem po prysznicu polewałam roztworem tantum rosa :slight_smile:

tantum rosa u mnie też się sprawdziła
a po za tym bardzo często myłam krocze pod prysznicem przynosiło mi to ulgę

Ja również byłam nacinana i trochę popękałam. Ciężko mi się siedziało długi czas ,ale nie stosowałam kół ratunkowych czy specjalnych poduszek do siedzenia. Jedynie co, to myłam się po każdej wizycie w toalecie mydłem “biały jeleń” - fajnie się po nim krocze goi. Również wycierałam się ręcznikami papierowymi. Dużo wietrzyłam krocze i nie nosiłam zwykłych majtek - jak już to majteczki siateczkowe, które przepuszczają powietrze. Najważniejsza jest odpowiednia higiena.

Po pierwszym porodzie gdzie nie byłam nacięta a jednak popękałam ulgę przynosił zimny strumień wody, i Tantum Rosa