Chodzik nie, pchacz tak, ale kiedy dziecko już samo chodzi.
Mój synek ma 2,8l i nadal podchodzi do pchacza,i,coś tam majstruje
Ja dla córek nie kupowałam nic zaczęły same chodzić, najpierw trzymały się mebli a gdy poczuły się pewniej robiły małe kroczki bez trzymanki. Ale gdybym miała wybierać to zdecydowanie pchacz.
Chodzik zdecydowanie odradzam. Oprócz tego że obciąża kręgosłup dziecka to dodatkowo uczy nie prawidłowego wzorca chodu. W chodziku dziecko chodzi na paluszkach a nie na całych stopach. No i dziecko jest w wymuszonej postawie ciała, nie uczy się tak ważnych dla rozwoju malucha upadków.
Dziecko powinno zacząć chodzić samo bez żadnych wspomagaczy. A kiedy pójdzie? Kiedy będzie na to gotowe.
Pchacz mój Syn miał ale dostał go jak już sam zaczął chodzić. Sama bym go nie kupiła na pewno i powiem szczezre, że do tej pory mało z nim chodzi. Bardziej chodzi właśnie o te kolorowe zabawki.
Aleksandra chusta pod paszkami też nie jest dobra i odradzam.
Ola taka chusta też kiepski pomysł. My mieliśmy szellki.używaliśmy ich na dworze i w galerii, oczywiście jak już synek chodził sam. Byly jako asekuracja żeby mocno nie upadł na buzię i w galerii przed tłumem. SZelki były luźno trzymane, w momencie upadku podtrzymywaly ale nie hamowały upadku
Karolina nie wiem jak pchacz więc Ci nie pomogę, ale co do chodzika. Nigdy w życiu nie kupie go mojej córeczce. W rodzinie wszystkie dzieci go miały i każdy ma coś z nogami lub kręgosłupem. Ja osobiście mam bardzo wykrzywione kolana a to dla tego, że miałam długie nogi i nie mieściły się w chodziku, więc ciągle miałam je podkurczone w bioderkach.
Dlatego naprawdę postaw na swoim i nie kupuj chodzika.
Chodzik stanowczo odradzam. Już od dawna chodziki powinny być wycofane ze sklepowych półek bo zamiast uczyć dziecko chodzić to je rozleniwia. Uczy chodzenia na palcach co nie jest fizjologią. Nie można jednocześnie siedzieć i chodzić? Jeżeli masz wybór i będziesz w stanie przekonać otoczenie to zdecyduj się na pchacza. Najlepiej jednak gdy dziecko samo zaczyna chodzić, podtrzymując się mebli itp, nic więcej do szczęścia nie jest mu potrzebne
Ja również chodziki odradzam , one moim zdaniem rozleniwiają dzieci . 5 lat temu byłam nie doświadczoną mamą i oczywiście kupiłam chodzik córce i co z dwa razy w nim pojeździła i więcej w nim siedziała niż chodziła a kiedy przyszło jej chodzić samej to owszem wstawała na nóżki i ryp na dupcie bo przecież w chodziku tak można było więc jak to nagle lecę na pupę
Ja wzięłabym pchacz one zazwyczaj maja dodatkowe funkcje do zabawy nie trzeba dziecka w to wsadzać a w chodziku to dziecko chwile posiedzi i chce wyjść i tak w kółko plus obciąża się kręgosłup.
Moja córcia na sali zabaw ładnie się bawi pchaczem, siedzi i. klika w różne guziki
U nas w domu też pchacz świetnie się spisał i nadal spisuje. Nigdy nie chciałam chodzika. Od początku wiedziałam, że chodzika w naszym domu nie będzie, Pchacz to dużo lepsze rozwiązanie zarówno dla zdrowia dziecka, jak i rozrywki, bo na pewno posłuży dłużej niż taki chodzik.
Dokładnie, my mieliśmy taki z muzycznymi guzikami, miejsce do wrzucania piłeczek, ale są też takie z telefonem fajne.
Jaki pchacz jest dobry, ale koniecznie mający spowalniacz? Tak nam poradziła fizjoterapeutka, a w opisach mało gdzie to piszą…
ani chodzik, ani pchacz nie są dobre do nauki chodzenia. najlepiej dać dziecku wolną rękę i nie przyspieszać na siłę. ja czekałam cierpliwie do 14 miesiąca. pewnego pięknego dnia mój syn uznał, że jest gotowy, wstał i poszedł. dzięki spokojnemu czekaniu był od razu bardzo stabilny, praktycznie się nie wywracał, jak miał dość człapania to kontrolowanie opuszczał się do parteru i poginał na kolanach
Podbijam temat. Poszukuje sprawdzonego jezdzika/samochodziku itp. Od kiedy corka wyprobowala u kuzynki to za kazdym razem nie chce zejsc.
A zebra z chicco ?
I w jakim wieku jest dziecko ?
tata.blanki a w jakim wieku jest dziecio? Umie już samodzielnie chodzić?
Fajne są takie jezdziki gdzie jest możliwość wkładania roznych elementów do środka jakis klocków czy innych drobnych klocków, corka miała pchacz chodzik w wieku 12 miesiecy Fisher Prise Lwa fajna rzecz ale już ona dobrze portrafila chodzic wiec tylko funkcja jeździka była wykorzystywana;)
A wcześniej dostala po kims taki starszy model gdzie właśnie bylo można wkładać do siedziska rożne elementy i tym najbardziej się bawila i bardziej go lubiła
my mieliśmy pchacz jakiś odkupiony od kogoś za grosze i w sumie potem w tej samej cenie odsprzedałam. Corka go lubiła i szalala z nim jeszcze jak nie umiała chodzić