Z tego co pamietam, to alkohol w pokarmie osiaga najwyzsze stezenie po ok. 30-90 minutach. Zalezy to glownie od ilosci wypitego alkoholu. Po wypiciu 2 piw czy drinka lub 50 wodki, mozna karmic juz po ok. 3 godz. Ja po wypiciu takiej ilosci po 2-3 godz. odciagalam mleczko i wylewalam i dopiero nastepnym karmilam. Zaznaczam, ze nie jestem tu ekspertem i zdazylo mi sie to moze 2-3 razy, bo ogolnie nie pije i nie jestem za piciem podczas karmienia.
A co do nikotyny, to szczerze nie mam pojecia. Niektorzy mowia, ze nawet do 12 godz. Moze ekspert sie wypowie, bo sama jestem ciekawa co do fajek. Kajka moja kolezanka w ciazy kopcila jak ciuchcia i urodzila duza, zdrowa core. Mala rozwija sie prawidlowo i nie ma problemow zdrowtnych. Chorowala raz na przeziebienie. Wiec nie wiem czy straszenie matek ma tu jakis sens. Bron Boze nie namawiam do palenia, bo i sama nie pale, ale zawsze mnie to zastanawialo. Niby strasza niska waga urodzeniowa, a dzieci palaczek rodza sie po 4 kg i wiecej jak u mojej kumpeli. Znacznie niebezpieczniejsze sa pestycydy, ktore mozna dosc czesto znalezc w zywnosci niz jedna wypalona fajka ,z nerwow’.
Witam, wiem, że nie powinno się , a wręcz zabronione jest palenie i spożywanie alkoholu podczas karmienia piersią. Jednak mam pytanie - ile godzin po spożyciu np lampki wina, puszki piwa czy kieliszka wódki oraz spalenia papierosa nie wolno karmić? wiem, że po znieczuleniu u dentysty ok 3 godz, wiem też , że troszkę wina nie zaszkodzi dziecku (tak czytałam gdzieś na internecie, ale nie jestem pewna czy to prawda). a jak to jest z papierosami? nie mówię o paleniu nałogowym ale np jeden papieros, dla towarzystwa, z nerwów etc. pytam głównie z ciekawości. ale ostatnio na grillu dostałam literatkę piwa, dosłownie z 7 łyków, (z czego i tak wypiłam dwa bo odzwyczaiłam się od tego smaku) bo byłam świeżo po karmieniu a kolejne karmienie miało być ze słoiczka więc wiedziałam , że mam koło 6 godzin bez karmienia. i tak mnie zastanowiło czy alkohol i nikotyna długo utrzymuja się w pokarmie.
no też się właśnie nad tym zastanawiam, bo pić i palić nie muszę, ale wiadomo - czasem by się chciało troszkę wypić, np jak wszyscy opijają dzieciątko, tylko mama czyli ta która sie najwięcej “wycierpiała” nadal musi “cierpieć” i nawet nie może opić ze wszystkimi narodzin. troszkę to uważam za takie hmm nie fer oczywiście tak jak i ty nie namawiam do picia czy palenia, ale chciałabym wiedzieć jak to jest bo brak wiedzy sprawia, że czuje sie jak taka niemota. i potem mi ludzie kit wciskają. np ostatnio usłyszałam, że mi lodów (i zimnego picia) nie wolno bo karmię… o.0
Yy… A co ma zimne picie do karmienia? przeciez dziecka nie zamrozisz ;p a co do lodow to ja sama nie wiem… Ale skoro moge pic mleko bo malemu nic nie jest to nie moge zjrsc mlecznego loda? Ale ci powiem, ze ten twoj watek kaajka czytam z zainteresowaniem, bo cala ciaze dbalo sie o siebie i dziecko, zero alkoholu itd. W tej chwili najbardziej dobijajace jest to, ze wszyscy moga w ten upal napic sie zimnego piwa a ja nie moge… No i to rzeczywiscie nie fair, chociaz ja nawet lyka boje sie napic zdby malemu nic nie zrobic… I jestem zla mama ze mam straszna ochote na piwo? W niedziele moj maz ma 30te urodziny, przyjda goscie i beda pic, w przyszlym tygodniu imieniny brata, za dwa tygodnie moje itd. Imprez sie szykuje a nawet odrobine sie nie napije
i nikt tego nie rozumie, bo przecież faceci musza pic a kobiety…no cóż… Moga wyrzec sie wszelkich używek na dwa lata - mniej wiecej z ciaza i karmieniem
Mi bratowa wmawiala, ze jak sie pije gazowane napoje to dziecko krostki na nosie ma. Ja nie pilam, bo moj zoladek nie toleruje takich cudow, a synek i tak mial. Byl to po prostu tradzik.
A co do picia to nasze spoleczenstwo dziwnie reaguje na matki, ktore pija. Nawet jak juz sie nie karmi to jak ktos sobie wypije to juz uwazaja cie za wyrodna matke alkoholiczke. Bo jak sie juz zostaje mama to nie wypada pic i palic, a tym bardziej chodzic po imprezach. Oczywiscie ojciec to juz co innego. Standardowy samiec posiadajacy potomstwo powinien w kapciach przed tv wypic conajmniej jedno piwsko i raz w tygodniu isc z kumplami do baru. Mysle, ze ten fakt wynika z tego, ze tak na prawde kobiety nie dokonca wyzwolily sie z pod meskiego jazma i puki nie wymrze ten caly ,mocher’’ to tak wlasnie bedziemy postrzegane. Nikogo nie obchodzi, ze my tez chcemy odreagowac trudy wychowania dzieci i mezow. Dla mnie jest to juz lekko dziwne i baaardzo smieszne.
A co do piwa to kiedys w Anglii spodkalam sie z piwem dla matek karmiacych. Tamtejsi lekarze twierdza, ze piwo pozytywnie wplywa na laktacje, bo alkohol rozluznia i rozladowuje napiecie nerwowe, a do tego ,goni’’ pokarm.
Hehe podoba mi sie twoj tok myslenia, moze dlatego, ze pokrywa sie z moim i tak sie będę bac napić piwa poki co, gabrys jest za malutki
no ale moze za kilka tygodni… Teraz to mam tyle mleka, ze musze moje dziecko budzić zeby mnie oproznialo, bo mu sie tak dobrze spi… Spotkalam sie ostatnio ze zdjęciem (chyba ktos na fb wrzucil), ze mama siedzi przy wannie z nogami w niej, gdzie kapie sie synek, mama trzyma w ręce uszke z piwkiem i jest podpis “domowe spa” i jaka to lawinę wywolalo różnych komentarzy… Ze okropna matka, ze mogla sobie poczekac z piciem dopoki dziecko nie pojdzie spac… Ciekawe czy faceci tez czekaja, bo jakos tego nie widzę
na mojego męża nie moge narzekac, ale prawda jest taka, ze jak chce sie napić piwa to pije a ja mialam zawsze wyrzuty sumienia, ze robie to przy dziecku wiec czekalam aż pojdzie spac…
Bardzo fajny temat, Kaajkaa! Mi się wydaje, że łyk piwa czy wina dla smaku nie zaszkodzi dziecku, bo taka ilość pewnie nawet w naszym krwiobiegu się nie pojawi. Jeśli chodzi o większą ilość to ja też się boję… Choć myślę, że metoda bialutkiej91 jest dobra, czyli przerwa w karmieniu. Natomiast palenia bałabym się trochę bardziej. Na sali poporodowej była ze mną kobieta, która paliła przez całą ciążę i nie dość, że ciążę przenosiła i musieli robić jej cesarkę, bo oksytocyna w ogóle nie działała, to synek urodził się ważąc niecałe 2kg! Poza tym tyle się mówi o nagłej śmierci łóżeczkowej… Sama nie wiem…
A jeszcze jeśli chodzi o piwo, to nawet u nas kiedyś się uważało, że matki karmiące powinny pić piwo, żeby pobudzić laktację Może szkoda, że ten pogląd upadł…
A ja uważam, że jeśli jest się w ciaży i nie ma bezpiecznej ilości alkoholu dla ciężarnej, to przy karmieniu myślę podobnie, zapewne kiedys ten alkohol w organizmie się przepali, ale czy warto ryzykować?
Oczywiście mozemy dac tutaj przykład matek pijacych i rodzących zdrowe dzieci, ale czy takie matki są dobrym przykładem?
Ja szczerze sie przyznam, że w czasie ciazy nie jedno krotnie namawiano mnie na kieliszek wina “NIBY NA KRĄŻENIE DOBRY” nawet było oburzenie, gdy odmawiałam.
Nie uważam, aby mamy po porodzie były pokrzywdzone tym iż nie mogą wypić lampki wina czy piwa dlatego, ze karmią piersią, jeśli tak się czują nikt nie zmusza ich aby karmiły piersią.
a ja uważam, że kobieta tez czlowiek. partnerzy decydują się na dziecko RAZEM. potem kobieta ma 9 miesięcy zdrowej diety, braku alkoholu, fast foodów, czasem słodyczy, rośnie jej brzuszek, jest jej ciężko, boli ją kręgosłup, czasem musi leżeć pare tyg. W nocy nie może spać, co chwile biega do toalety. Potem rodzi - znów ból. Potem karmi piersią - znów dieta, czasami kobiety nie mogą jeść prawie nic bo dziecko ma kolki i uczulenia, alergie. Nie wolno im pić, palić, jeść słodyczy. A mężczyźni przez te 9 miesięcy ciąży, pare godzin porodu i skurczy, i rok karmienia piersią robią wszystko na co mają ochotę i nie przejmują się niczym. I jeśli jakaś z Was ma partnera, lub zna faceta, który podczas ciąży partnerki powiedział “ty nie możesz to i ja nie będę, nie cierp sama, nie będę jadł słodkiego, pił i palił bo wiem, że ty nie możesz” to pogratulować. ale raczej nie istnieją tacy faceci. Więc nie uważam aby kobieta która chce wypić piwo z okazji narodzi swej pociechy, czy w swe urodziny była złą matką.
Witam,
Temat używek zawsze bywa dość kontrowersyjny, nawet pomijając ciążę i laktację, ale tutaj szczególnie. Jeśli chodzi o alkohol: ciąża jest kategorycznym przeciwskazaniem do picia alkoholu, bo każda ilość alkoholu, która znajdzie się we krwi matki, będzie również u dziecka. Natomiast laktacja jest nieco bardziej liberalna pod tym względem, bo dziecko nie jest podłączone do nas 24 godziny/dobę. Alkohol w pokarmie pojawia się po 30-90 minutach, zależnie od tego, czy jest spożywany z posiłkiem (wtedy później) czy sam (wtedy wcześniej). Mniej więcej po 2-3 godzinach od wypicia lampki wina czy małego piwa już zdążamy zmetabolizować go na tyle, że dziecku nie zaszkodzi. Od razu mówię, że nie ma potrzeby ściągania mleka i wylewania, ponieważ alkohol przenika w obie strony i jak nie ma go u matki, to w mleku też go już nie będzie. Jeżeli nasze dziecko miewa dłuższe przerwy w karmieniu, np. wiemy, że wieczorem zasypia i budzi się po 5-6 godzinach, to napicie się kieliszka wina nie będzie całkowicie karygodne;) Jeśli jesteśmy na imprezie i wypije nam się więcej porcji alkoholu, to na każdą z nich trzeba odliczyć 2h na zmetabolizowanie. Jeszcze jedna wskazówka - póki czujemy się nietrzeźwo, to znaczy, że dziecko też dostanie “drinka”, więc lepiej odczekać.
Alkohol może i “wyluzowuje” i przez to mleko lepiej wypływa, ale też wpływa hamująco na produkcję, więc “piwo na wzmożenie laktacji” to akurat nie jest dobry pomysł.
[Tak już obok odpowiedzi merytorycznej, to ja też nie uważam, żeby chęć wypicia piwka czy kieliszka wina miała z nas robić złą matkę… Mówię to już bardziej prywatnie, z punktu widzenia mamy karmiącej aktualnie swoje trzecie dziecię, wiek 4 miesiące. Wcale bym się nie obraziła na kufel zimnego piwa w taki upał:) ]
Co do papierosów - palenie nie jest przeciwskazaniem do karmienia, wręcz zalecane jest, że jak kobieta nie da rady przestać palić, to karmienie naturalne ma znaczenie ochronne dla dziecka (ochrona przed infekcjami). Ale najlepiej nie palić w ogóle. Oczywiście, bywa, że mama w ciąży kopci jak lokomotywa, a dziecku nic nie jest (przynajmniej na pierwszy rzut oka), ale statystyki pokazują, że więcej dzieci matek palących rodzi się mniejszych, z mniejszym obwodem głowy (pośrednio wskazując na mniejszą objętość mózgu). Generalnie jest to bardzo niezdrowy nałóg i zdecydowanie lepiej z nim skończyć tudzież nie zaczynać.
Pozdrawiam Panie serdecznie
Zaskocze cie Kajkaa. Moj facet wracajac po 12 godz. ciezkiej fizycznej pracy w 30 stopniowym upale, potrafi zajac sie dzieckiem, mna, ugotowac i jeszcze znosi moje paranoje. Nie pil przez pierwsza ciaze i teraz tez, bo zapach alkoholu wywolywal u mnie odruch wymiotny. Nie powiem, bo jakis czas temu mial chlopak swoje wariactwa, ale o tym w innym watku. Jednak ostatnio pozwalam mu wypic piwko czy dwa, tylko tak zeby synek nie widzial. Wynika to z faktu, iz maly strasznie lubi piwo. Strasznie sie wyrywa i placze jak zobaczy butelke ( oczywiscie kochana tesciowa pokazala mu jak to smakuje), a wiadomo, ze takiemu dziecku to strach dac nawet lyka.
Troszke poszperalam, bo temat fajeczek mnie zaintrygowal i znalazlam ciekawa publikacje. Za duzo tego, aby wkleic to w komentarz, ale mozna wygooglowac. Moze jakas mama chetnie przeczyta.
Maciej Zagierski
Wplyw palenia papierosow na rownowage antyoksydacyjno-prooksydacyjna w mleku kobiecym.
Jak dla mnie duzo jest tam sprzecznosci tj. Zespol downa bo to raczej genetyczna choroba, ale wiadomo kazdy lekarz mowi co innego. Kazda matka ma inne poglady itd. a i przyklady sa rozne. Np. Zadna kobieta ktora znam i ktora palila, nie urodzla przedwczesnie i maja zdrowe dzieci, ale to moze byc czysty przypadek. W kazdym razie ja pozostawiam te kwestie do uznania zainteresowanym, a publikacja warta przejrzenia:-)
Ja nie ryzykowałam ani pijąc ani paląc - fajki rzuciłam na szczęście pół roku wcześniej. Bezalkoholowe piwo czy wino to owszem, choć z takim piwem tez trzeba uważać bo przecież jakiś procent to ono też ma, natomiast wino dostępne chyba tylko w sieci bo nawet w dobrych winiarniach nie mieli.
Uważam, że takie używki zawsze jakiś wpływ mogą mieć na dziecko, oczywiście nie musi to być zespół Downa, bo to jak zauważyłaś jest choroba genetyczna jednak nie ma się co oszukiwać organizm malucha jest przez papierosy nadwyrężony i możemy się spodziewać że maluszek będzie chorował częściej na górne drogi oddechowe - zapalenia płuc, oskrzeli, astma czy częstsze przeziębienia zawsze będą dla takiego malca większym ryzykiem.
dziekuje za wypowiedzi jednak jak pisałam - pytam z ciekawosci aby wiedziec tez nie ryzykuje i od 2 lat wypiłam tylko dwa łyki piwa (dosłownie dwa) około 6 godz przed karmieniem z piersi. ale chciałabym wiedziec bo naleze do osob które nie lubia jak im sie wciska kit, ze “nie wolno ci pic zimnego soku bo karmisz piersia”
dlatego i tu wolałabym wiedziec bo na radach babc i ciotek daleko nie zajade
Kajuś bardzo dobrze, że taki wątek powstał. Na pewno jest wiele zainteresowanych mam w tym temacie. Ja z miłą chęcią czytam zamieszczone tu wypowiedzi. Fajnie, że ktoś o tym pomyślał. Przecież okres ciąży i karmienia piersią nie zdarza się nam codziennie i dobrze wiedzieć co się dzieje z naszym ciałem/organizmem, no i oczywiście maluszka.
mamuśka, sa takie bezalkoholowe 0,0% np. Bavaria. W sklepach z piwami znalesc można kilka takich naprawdę bezalkoholowych. Może Ci się na przyszłośc przyda ta informacja;>
Myślę, że jest to bardzo ciekawy temat. Szczególne teraz w czasie lata kiedy zapraszani jesteśmy na wesela lub inne imprezy także rodzinne, gdzie miło jest wypić piwko do obiadu czy kiełbaski Przyznam się, że piję małe piwko prawie codziennie wieczorem gdy synek idzie spać. Budzi się zazwyczaj po 4-5 godzinach na karmienie. Ale i wtedy zazwyczaj dostaje butelkę z mm zamiast piersi, bo okazało się, że dużo lepiej po niej śpi. Aż do rana.
Ostatnio mały został z babcią podczas gdy my wybraliśmy się na wesele. 12 godzin bez dziecka. Wypiłam w sumie 3 piwa i tak jak myślałam, że będzie poszłam spać bardzo wcześnie Odzwyczaiłam się! Pokarm, który ściągałam wylałam, bo i tak nie miałam jak go przechować w drodze powrotnej do domu.
Jak dotąd nawet ani razu nie pomyślałam, aby napić się czegoś mocniejszego. Często czujemy się jeszcze “pijani” długo po spożyciu alkoholu. Dlatego też nigdy nie prowadziłam auta na następny dzień, bo ciężko jest określić ile alkoholu mamy jeszcze w sobie. Tak samo przy karmieniu pewnie byłoby trudno stwierdzić czy ten alkohol jeszcze jest czy nie. Wolę nie ryzykować!
W ciąży nigdy nie wypiłam ani kropelki alkoholu, chociaż też słyszałam dobre rady na ten temat. Nie dajmy się omamić takimi radami. Jeszcze niedawno było głośno w tv na temat matki, która urodziła niemowlę z ponad 4 promilami! Czyli takie nasze malutkie dzieci dostają całe to stężenie alkoholu, który wypijemy. Przykre są losy takiego maluszka
Co do palenia to mam koleżankę, która pali i karmi dopiero po 12 godzinach. W ciągu tego czasu karmi ściąganym pokarmem.
Ja rzuciłam na szczęście przed ciążą i nie ciągnie mnie by znowu zaczynać. Zapach papierosów jest przeokropny.
Faktycznie fajny temat nie jestem za piciem alkoholu , jak karmilam to uwazalam az do przesady ( ciasta z alkoholem nie ruszylam) , na wakacjach miałam taki zamiar …wyszlismy z partnerem w nocy na plaze , malutkiego z babcia zostawilismy i obiecałam sobie ze odpreze sie ( sciegnelam mleko dla synka) i kupilam jedno piwko cytrynowe , posmakowałam i wylalam … zwyczajnie odzzwyczailam sie
Przykre jest gdy mama odmawia sobie smazonej piersi z kurczaczka w jakiejs czostnkowej przyprawie a nie odmawia Piwka czy winka . To jest alkohol było nie było zawsze cos do dziecka organizmu sie dostaje.
Sama kiedys paliłam ( paczke tygodniowo ) głównie w liceum ze znajomymi dla towarzystwa albo dla odstresowania , teraz wielokrotnie mnie kusi chociaz wiem ze nie zapale ze zwyklego powodu ( nie pocalowałabym i nie przytulilabym syna) dodam ze podczas karmienia do glowy by nie przyszlo zeby w en sposob sie odstresowac
Gdy byłam 7 dni przed porodem w szpitalu , lezaly ze mna 2 kobiety , które kopciły kilka papierochów dziennie ( przez pierwsze 2 dni nie wiedzialam o co chodzi , czemu krzyczała pielegniarka ) nigdy do glowy by mi nie przyszlo ze w 9 msc ciazy mozna palic i to tyle a co najlepsze to w szpitalu .
Ale nie mi oceniac postepowania innych mam . Kazda wie co robi i jesli uwaza ze moze tak robic to ja jej papieroska czy kieliszka z winkiem nie wyrwe , bo to nie moj interes
M.Rudnik ja miałam podobnie w ciaży oraz podczas karmienia, pierwsze piwo wypiliśmy z mężem, gdy mała miała grubo ponad rok wówczas wypiliśmy chyba jedno piwo na połowę;) heh… jakaś przewrażliwiona jestem na tym punkcie, w ciaży nie jednokrotnie proponowano mi wino “dla zdrowotności” na lepsze krążenie niby
dobijało mnie to, mimo tłumaczenia nic nie działało, ale najbardziej mnie wkurzyło kiedy postawiła mi ciotka ciasto nasączone alkoholem i patrzyła na moją reakcje po pierwszym kęsie, jak dla mnie takie zachowanie jest brakiem szacunku do drugiej osoby, zwłaszcza gdy wcześniej mówi się jakie ma się zdanie na ten temat.
Uważam, ze nie ma bezpiecznej dawki alkoholu podczas ciąży, ale są tacy którzy twierdzą ze jest inaczej.
Co do papierosów nie palę, mąż żucił palecie na rzecz E-papierosów gdy mała miała kilka miesięcy, ale kiedyś przyszedł do nas do szpitala po porodzie i zostawił na szafce portfel i papierosy akurat w momencie obchodu no i mi się dostało;) pamietętam ze wtedy sie smiałam z meża ze mógł jeszcze piwo dostawić;)
ja też żadnego alkoholu nie tknęłam podczas ciąży i kamienia piersią a palenie rzuciłam jaj się dowiedziałam że jestem w ciąży, czasem widzę jak kobiety w ciąży palą papierosy przecież trują dziecko i siebie