Dokładnie nie ma bezpiecznej dawki . Też wiele razy słyszałam Jedna lampka Ci nie zaszkodzi , nie przesaaadzaj
wywracanie oczami strasznie mnie denerwowało . Nie mam potrzeby napicia sie i tyle . Chce dla dziecka co najlepsze , biore witaminy jem to co dobre i wartosciowe dla prawidlowego rozwoju , dbam juz od pierwszych dni i z jakiej racji ja mam go poic alkoholem … kawy odmawiaja , mocnej herbaty a alkohol w malej iloscii z checia rusza. Nie chce nikogo obrazic , bo troche z oburzeniem to napisałam
To jest temat rzeka , ze tak powiem …wiele teorii , zdan i niestety sporów Ale ja jestem zdania tego i zmianiac nie zamierzam
dlatego własnie ze to temat rzeka to prosiłam o nie pisanie, ze nie wolno pic i kazda ilosc szkodzi bo chodzilo mi tylko o dowiedzenie sie na ile alkohol zostaje w organizmie a nie czy wolno czy nie wolno pic i jakie kto ma zdanie bo wiem ze mozna by o tym dyskutowac latami
mi też podczas uroczystości rodzinnych jak byłam w ciąży często proponowali lampę wina dla zdrowia ale ja zawsze odmawiałam
ja pod koniec ciąży w te wielkie upały piłam pare łyczków radlera 2 procent i nic się nie działo.
Jak urodziłam wróciłam do palenia mimo karmienia i starałam się najpierw nakarmić i ściągnąć pokarm a potem zapalić.
Ja jak karmilam mala wypilam lampke wina ale przez 12 godzin sciagalam pokarm i wylewalam. Bylam na tym punkcie przewrazliwiona. Rozmawialam na ten temat tez z pediatra powiedziala ze nic sie nie stalo i nie potrzebnie tak dlugo dziecka nie przystawialam do piersi. Co do papierosów w trakcie karmienia to tez sa rozne opinie koleżanka palila zaraz po karmieniu kolejne karmienie bylo po 4 godzinach podobno te zasady byly konsultowanr z lekarzem…
Do palenia nie wróciłam i jestem z siebie naprawdę dumna, chociaż są momenty, że chciałabym zapalić. Ćwiczę silną wolę i jeszcze nie pękłam, a wiem, że jeden papieros i wrócę do nałogu, dlatego pilnować się muszę podwójnie. Jeśli już ktoś pali i musi zapalić, to najlepiej zaraz po karmieniu i do kolejnego karmienia nie palić.
Alkoholu jeszcze nie piłam, bo Karmi kawowe to nie alkohol, a poza tym jak wypiłam po 21 to do rana, i kolejnego karmienia nie było po nim śladu. Ale za to mam smak niesamowity na cudo od teściowej, likier kawowy domowej roboty mi przywiozła i stoi taki samotny i zapomniany w barku
Paleniu i piciu zdecydowane nie a tym bardziej przy karmieniu piersią , przecież alkohol przenika do mleka mamy więc po co ponosić takie ryzyko. Zreszta nigdy nie paliłam więc nie jest to dla mnie żaden problem. Czasem brakuje mi tylko lampki japońskiego śliwkowego wina ale to żadne poświęcenie. Jak przyjdzie czas to się go napije.
Ojej mraczek choya to faktycznie alkohol za którym można trochę zatęsknić. Ale jeszcze podczas starań odstawiłam wszystkie używki i niczego mi nie brakuje, nie używam i dobrze mi z tym. Jestem zdania, że nie ma bezpiecznej ilości i czasu po, który zapewni, ze podane mleko będzie wolne od substancji szkodzących dziecku.