Pakowanie torby do szpitala

Synek już ok po wirusówce, mam pomoc teściowej wczoraj i dziś i powoli ogarniam torby :slight_smile:
Po prostu trzeba zacząć i samo pójdzie. Mi już ciężko, bo szybko się męczę, łapię zadyszki, tracę oddech po przejściu z pokoju do kuchni no i doszły przy tym zawroty głowy.

Mma Arka Martynki to ile masz dzieci i teraz na kiedy termin ? Ja wszystko sama robię chociaż mieszkam z moją matką ale na pomoc jej nie mam co liczyć nawet obiady na mojej głowie sa bo jak ja nie zrobię to ona wcale .

P.Nowak w końcu ci się uda jakoś spakować:) ja zamierzam wszystko w następny weekend jak minie 37 tc ale i tak wszystko jest w jednym miejscu oprócz ubranek dziecka bo jeszcze nie wszystko dostałam od mamy uprane. A ty w ogóle masz siły tak gotować sama? Bo masz przecież dzieci i jesteś na pewno zmęczona i nikt ci nie pomoże? Ja po ostatniej wizycie u lekarza we wtorek zajechałam do mamy i dała mi zapasy na cały tydzień bo mąż pracuje na różne zmiany i ciężko jest przy tym jak musi mi gotować jeszcze a ja przecież przykuta do łózka. Mama Arka martynki ja też mam zadyszki i szybko się męczę moja kondycja jest teraz zerowa przez to leżenie, ale przynajmniej nic się u mnie nie zmieniło.

Silver 90 życie ja męża do pracy na rano wożę córkę starszą na przystanek o 7.20 zaprowadzam do przedszkola . i sprzątam piorę gotuję normalnie wszystko robię dzisiaj pranie wieszałam . No ja mam termin na 5 jutro 8 dni do końca mi zostanie . A co najlepsze że jak moja starsza siostra przyjechała to moja matka że mam jej dać sałatki i warzyw z ogródka co ja siałam w ciąży i podlewałam . To jest tupet . a ty masz jakieś małe ? Silver bo juz nie pamiętam .

Dziewczyny czas leci szybko i już za niedługo będziecie tulić swoje Maleństwa w ramionach. :slight_smile:

Kasia S wiadomo w końcu to nastąpi przecież nie będziemy chodzić jak słonice :slight_smile: Tylko najgorsze to czekanie jest . CZy prędzej mnie weźmie i urodzę czy znów szpital i kroplówki 2

P.Nowak to będzie moje pierwsze dziecko i jestem smutna, bo pierwsza ciąża a muszę tyle przeżywać i przy końcówce nawet nie mogę nigdzie wyjść:( tyle dobrze, że jak na razie szyjka bez zmian. A twoja mama to rzeczywiście powiedziała, przecież siostra sama mogła nazbierać. U mnie wszyscy mi pomagają jak tylko mogą, mama moja ostatnio zrobiła mi zapasy na cały tydzień i wszystkie ubranka uprała i nie tylko, ale u mnie jest tak że ja nic teraz nie mogę sama zrobić jedynie coś do jedzenia aby długo nie stać… Kasia.S. mam nadzieję, że tak będzie bo nie sądzę, ze w moim przypadku urodzę po terminie:)

Silver 90 a co najlepsze ja w 8 miesiącu miałam dachówkę zwalać ze strychu tak sobie ubzdurała moja matka z starszą siostra . Co ma prawie 50 lat moja siora . szkoda słów . Ja muszę sobie radzić sama dzisiaj higieniczne spakowałam kosmetyki i wygotowałam to co miałam jutro kolejne szykowanie w końcu do końca się spakuję . a jak mały sie urodzi to babcia będzie wszystkim pokazywać jaka dobra jest i jak pomaga . A jak urośnie to aby wyganiać umie zamiast kupić coś domowym wnukom to przyjdzie i wyjada słodycze .

P.Nowak w końcu po malutku zaczynasz pakować torbę :slight_smile: bo już nie długo termin :slight_smile:

iwona886 he he no po woli zaczynam od dzisiaj równy tydzień mi został do terminu chociaż mam jakieś przeczucie że pójdę po terminie na wywoływanie . Ale tyle tego do szpitala trzeba że 2 torby razem będą . Obłęd jakiś . Już mam zaplanowany parking jak bym na wywoływanie szła i sama pojadę zaparkuję i pójdę rodzić jak z 2 córką tak zrobiłam . Chyba że synuś zrobi niespodziankę i będę rodzić bez wywoływania

P. Nowak ja bym chciała mieć tyle siły co ty:) moja siostra też wszystko robiła do końca ciąży, dźwigała worki ze zbożem, jakieś belki i nic jej nie było, ale ona w porównaniu do mnie jest innej postury. Dobrze, ze nic ci się nie stało po tej dachówce ale rodzina twoja pomysły to ma… No i w końcu się pakujesz powolutku a może właśnie jak piszesz synuś zrobi niespodziankę i chwila zaraz urodzisz:)

Silver 90 no moja rodzina lubi wykorzystywać do roboty a same by siedziały . I jeszcze mówią że takie zmęczone . No ja robię wszystko z każdą ciąża . Już nawet krowę cieliłam w początkowych ciążach co byłam z córkami bo teraz zaszczytu takiego nie miałam . No muszę się pakować bo nikt mnie nie spakuje . Jestem nauczona samowystarczalności nawet rodzić jadę sama i mam w planach że jak urodzę sama sobie wrócę .

P.Nowak oj już teraz to w każdym momencie może się zacząć :wink: więc bądź na to przygotowana a tu jeszcze wszystkich Świętych się zbliża i wyjazdy na groby…czy w domku zamierzasz siedzieć ?

P.Nowak -Jest takie powiedzenie -Umiesz liczyć ,licz na siebie.Widać,że musisz dawać rade,nie masz innego wyjścia.Ja mieszkam z mamą,ale wszystko też robię sama.I do ostatniego dnia przed porodem też wszystko robiłam.No może przy końcówce ciąży to okien już nie myłam.
A jeśli Cię pocieszę to gdy byłam w pierwszej ciąży to do szpitala sama jechałam samochodem rodzić.Wszyscy się ze mnie później śmiali i pytali czy wracać do domu ze szpitala też zamierzam sama z córeczką?

Pakujcie się dziewczyny do tego porodu ,bo termin terminem,ale dzidziuś może pojawić się wcześniej na tym świecie.

Silver dużo odpoczywaj.Jeszcze trochę tego leżenia, dasz radę.

P.Nowak. Mam synka 23.11 skończy 2latka. Termin mam na 1.12. cc
Strasznie bym chciała sama robić w domu i staram się, mąż pomaga tzn. mamy równy podział obowiązków, taki mi się skarb trafił, że i upierze i ugotuje i posprząta. Teraz jak źle się czuję pomoc nieoceniona. Teściowa była dwa razy w tamtym tygodniu kilka godzin i w tym raz też parę godzin. A tak to sama z dzieckiem jestem. W środę mam wizytę u swojej i pewnie w czwartek pójdę na patologię, bo coraz słabiej się czuję, przejdę z kuchni do pokoju i zadyszka, utrata oddechu z zawrotami głowy. W pierwszej ciąży było o niebo lepiej, do końca sprzątałam, gotowałam, lepiej się czułam. Teraz jest koszmarnie nie wiem co się dzieje. No ale jak to moja gin mówi ciąża mi ciąży.
Silver90 te zadyszki straszne są, a niestety nie co dzień mam pomoc, w sumie ostatnio jakoś teściowa przyjeżdża bo tak to sama z synkiem w domu a niestety nie śpi w ciągu dnia więc przerwy nie ma baterii też nie da się wyjąć :wink: i trzeba zasuwać, jak się chciało to się ma damy radę :wink:

Współczuję takiej rodziny. Tym bardziej takich obowiązków w ciąży. Ja też starałam się wszystko robić sama ale ja nie miałam ani zagrożonej ciąży a samopoczucie do samego końca świetne. Jednak mój mąż dużo angażował się w pomoc i nawet nauczył się myć okna. :slight_smile:

Teraz torby pakujcie bo nie znacie dnia ani godziny. Przeczucia przeczuciami ale dzidziuś sam zdecyduje kiedy chce się przywitać.

P.Nowak byłoby super jeśli dzieci odziedziczyłyby po tobie cechy samowystarczalności , siły i zapału do pracy. Niektóre kobiety nie będąc w ciąży wolą udawać że coś im dolega by nic nie robić a Ty nie dość że ciąża to jeszcze wiele innych obowiązków . Podziwiam Cię.
Spakujcie się tam dobrze do szpitala.

iwona886 na dzień zmarłych w domu będziemy bo mam termin na 5 listopada a zawieźliśmy wszystko do siostry mojego męża na początku października żeby postawiła bo mój mąż już dawno rodziców nie ma . No z porodem róznie bywa dzisiaj już dosyć się spakowałam 2 torby mi wyjdą a wam ile ? jeszcze kosmetyki i sztuce herbatę cukier i papier toaletowy no nic nie dadzą w szpitalu nawet koszula do porodu swoja . Mama Arka Martynki moja 2 córka będzie mieć 20 .11 trzy latka :slight_smile: Ja ci powiem że ja nie mogłam jeździć po sklepach zaraz skręt jelit i toaleta a gdzie w kolejkach masakra ciepło mi jest ja na krótki rękaw a ludzie w kurtkach :slight_smile: Nic mi się nie chce nie chcę rodzić na pewno w 1 i 2 listopada a zaś później 11 listopada tym bardziej że moja siostra się urodziła co jej nie trawię . Mój synuś był taki zduszony na ostatnim USG ale siedzi na upartego . znów takie maleństwo po 3 latach masakra ale za szybko rosną .

Jola12 powiem ci że moje córki jak na razie biora się za samodzielność 3 latka co będzie mieć za 2 tygodnie sama siada na toaletę i majtki podciąga buty sama ubierze czapkę kurtkę . ta starsza też bystra zobaczymy jak dalej . bo różnie bywa . Ale ci powiem że mam kiepski charakter bo jestem za bardzo uczuciowa matka jedzie na mnie zero szacunku do mnie a ja mieszkam z nią jak dupa bo miałam się wyprowadzać ale wyłam jak nie wiem co nie wiem czemu tak mam . lubię miec całą rodzinę przy sobie . Ja z moimi dziećmi śpię nie zasneła bym bez nich . Najgorsza rozłąka będzie jak do szpitala pójdę

Dziewczyny ja to nie wiem jak wy dajecie radę, bo większość z was ma dzieci i to nie jedno i świetnie sobie radzicie, wszystko zrobione i nic wam nie jest a ja pierwsza ciąża wszystko robiłam aż do pewnego czasu:( leżę cały czas, ale czuję, że tak średnio jest bo czasem nawet przy leżeniu czuję kłucie a wcześniej było tylko jak chodziłam lub stałam. Dziś w nocy tak mi skopała pęcherz, że nie mogłam spać, ale taki już tego urok. Torba trochę spakowana u mnie, nie cały miesiąc został i nie chcę tego przyśpieszać, ale w razie co wszystko w jednym miejscu jest:) P. Nowak to dziwną masz mamę zamiast pomóc to jeszcze dowala Ci pracy a sama nic nie robi, to co z tego że mieszkasz z nią ale powinna mieć właśnie inne podejście bo zawsze jej pomagasz a teraz to ona Tobie powinna. Moja siostra urodziła 2 listopada, więc nie ma tragedii z tą datą, ale 1 listopada to chyba też bym nie chciała;) A z dziećmi dasz radę najwyżej będą cię odwiedzać, a ja bym nie pojechała sama rodzić, nawet jakbym się dobrze czuła mam takie myśli, że urodziłabym w samochodzie:p Mama Arka Martynki to masz dobrą teściową a teraz każda pomoc ważna:)