Ostatnia planowana wizyta przed porodem

Byłoby miło. :smiley:

Małgorzata ja mam cc na 6 grudnia :smiley: Ale rozwarcia nic. Moze dlatego ze maly ulozony posladkowo :slight_smile: Zycze Ci zeby malestwo zrobilo Ci prezent na Mikolajki tak jak i nam":slight_smile:

Też Małgosiu o tym pomyślałam, że dostaniesz Mikołajkowy prezent:) a jak ci się chodzi z rozwarciem nie boli Cię nic? Ja kiedy miałam małe rozwarcie, ginekolog nie chciała dokładnie sprawdzić aby w razie co nie przyspieszyć porodu, to czułam się okropnie, ledwo co chodziłam:( ale u Ciebie wszystko dobrze prawda? Mam nadzieję, że wytrwasz jak najdłużej a termin już coraz bliżej:)

Sylwia czuję się bardzo dobrze, dziękuję, nic mnie nie boli… W pierwszej ciąży z rozwarciem 2cm.chodziłam prawie tydzień. Później zrobiło się ponad 4, główka ładne napierala to dostałam oksytocyne i ,zaraz" urodziłam. Z jednej strony znów mi się marzy taki szybciutki, bezstresowy poród na mniej więcej oszacowana datę i godzinę, zaś z drugiej jestem bardzo ciekawa tej akcji porodowej z prawdziwego zdarzenia. Odejście wód plodowych, skurcze… tak naprawdę to nie wiem co to znaczy. Pęcherz miałam przebity już na porodowce i to przy 8cm. Wtedy zaczęły się delikatne skurcze, ale nie takie żeby narzekać. Za chwilę 10cm i parte. Te bolały, nawet krzyczalam. :smiley: za 50 minut synek się urodził(zmieniłam pozycję, bo na lezaco pewnie dłużej by to trwało) i wszystko jak ręka odjął. Normalnie chodzilam, nic mnie nie bolało. Jedyny zwiastun porodu to było odejście czopa kilka dni przed. I…dziś mi zaczął odchodzić. Ciekawa jestem sama jak to będzie… w sumie jakby nie było najważniejsze dobro dziecka. :slight_smile:

Natka ale fajnie. Super data. :slight_smile: ojej, już niedługo. Czekamy na dobre wieści. :slight_smile:

Małgorzata super porod! Szybciutki i bez stresu. Oby 2 tez byl taki :wink:

Małgosiu to dobrze, że nie przychodzisz przez to co ja. U mnie wszystko było przy porodzie a wody odeszły już w domu i momentalnie wstałam na nogi i szybko ruszyłam się przygotowywać do wyjazdu. W szpitalu tylko się nie udało wyprzeć dziecka, ale sama wiesz jak to było u mnie i dlaczego tak się stało. Ja również życzę Ci takiego szybkiego porodu jak wcześniej i bez przebitego pęcherza, czop sluzowy może już oznaczać że zaraz wszystko się zacznie jak i u mnie, ale zobaczymy:)
Dobro dziecka najważniejsze to prawda, życzę wam szybkiego i bezproblemowego spotkania:)

Małgorzata i Natka , ciekawe która pierwsza ogłosi dobre nowiny :)) Obie możecie w tym samym czasie urodzić , oby wszystko bylo w porządku u was i zdrowka dla dzieciaczków życzę :)))

Dziękuję dziewczyny. Kochane jesteście. :slight_smile:

Sylwia oj tak, wiem jak u Ciebie ciężko było… Tym bardziej podziwiam. Zacząć naturalnie, skończyć na cesarce to na pewno ogromny wysilek, ale mimo to nie poddawać się i jeszcze ,wywalczyć" karmienie piersią. :slight_smile: czasami droga do sukcesu jest naprawdę ciężka. To mój poród (niby siłami natury, z nacieciem krocza, synek prawie 4kg.,59cm.-brzmi dumnie), a tak naprawdę przy Twoim to pikuś…
Trzymajcie kciuki za karmienie piersią chociaż jakiś czas, bo synek był już w szpitalu na mm. Zdrowy jak rydz, przez 20 miesięcy przeziebiony był 2 razy, antybiotyku nie brał nigdy, więc mam za co dziękować, ale mimo wszystko baaardzo chciałabym karmić naturalnie. :slight_smile: oby się udało tym razem :slight_smile:

Trzymam kciuki, aby tym razem Małgosiu udało sie karmić piersia. Życzę Wam szczęśliwego rozwiązania!

Ja rownież chciałam bardzo urodzić siłami natury, niestety po 12 godzinach zrobili mi cc :frowning:

Małgosiu jejku ale to zleciało! Z karmieniem teraz na pewno będzie lepiej jesteś już bogatsza o doświadczenie:) Trzymam za Was kciuki!

Małgosiu nie ma co się porównywać, ty też dzielnie zniosłas poród i ważne że nasze dzieci są zdrowe:)
Jestem właśnie dumna najbardziej z tego karmienia piersią, walka o to okazała się najlepszym sposobem, nie można się poddawać i nie patrzeć na to że dziecko płacze tylko próbować, próbować i jeszcze raz próbować aż dziecko przyzwyczai się do tego że przy piersi trzeba włożyć więcej pracy do ssania:)
Życzę Ci więc szybkiego i bezstresowego rozwiązania oraz karmienia piersią, pamiętaj w razie czego to walcz o to ale myślę że nie będziesz musiała:)

Malgosiu jak u Ciebie? Ja juz na oddziale leze po badaniach i czekam :slight_smile: Jutro 9 cc i przywitam malego Mikołajka na swiecie :slight_smile:

Natka to wapaniale, trzymam mocno kciuki zeby wszystko dobrze się zakończyło! <3 kurczę, ale to są cuda, jest przed 9, pewnie za jakas godzinkę przytulisz malca. :slight_smile:
U mnie? Bez zmian. :smiley: samopoczucie rewelacyjnie, jeszcze wczoraj z mężem wyskoczylam do Tesco na dłuższe zakupy, bo się sporo rzeczy pokonczylo, a on spanikowany, że rady nie da sam jak będę a szpitalu, a jak urodze to już w ogóle długo, długo sami na zakupy nawet nie wyjdziemy to bylismy wczoraj. :slight_smile: ciekawa jestem tego rozwarcia czy mi urosło, ale póki co to samo co w pierwszej ciąży-czop odszedł, rozwarcie rośnie, główka napiera, a ja żadnych skurczy, boleści, niczego nie czuję, a nawet ,góry mogę przenosić". Ehhh… chyba będzie tak, że 8 pokaże się na ktg, a 13 pójdę z torbą do szpitala i urodze dzięki kroplowce. Zobaczymy…

Jeszcze raz dziękuję kochane! :slight_smile:

Natka! Gratulacje! Maluch już pewnie na świecie! :smiley:

A Tobie Małgosiu życzę powodzenia, na pewno fajnie byłoby urodzić “spontanicznie”, bez wywoływania, ale za to niejedna mama może Ci zazdrościć tego dobrego samopoczucia, spokoju i bezproblemowego porodu :wink: Wszystko ma swoje plusy. Trzymam kciuki :slight_smile:

Natka, super pewnie juz tulisz maluszka. Zazdrosne ci, te pierwsze chwile sa niesamowite. Gratulacje !
Malogosiu, trzymam kciuki za Ciebie i za szczęśliwe rozwiazanie :slight_smile: Mam nadzieje, ze Twój maluch niebawem Ciebie zaskoczy :slight_smile:

Tak moj Mikołajek przyszedl wczoraj na swiat o 9:50 :slight_smile:
Małgosiu takze 3mam kciuki :slight_smile:

Natka gratuluję. :slight_smile:
Teraz czekamy na Małgosię.

Bardzp dziekuje kochane! <3
Czekajcie na mnie, na Maniuele, bo tez pewnie lada moment i na jeszcze jedna mamusie, ale kurcze loginu nie pamietam… Tak swoja droga to sporo tych grudnioweczek. :slight_smile:

No to byłam na chwilę na ktg. Ładny, czysty zapis. :slight_smile: jakby się akcja rozpoczęła to wiadomo do szpitala, a jak nie to 13 grudnia we wtorek przed 10:00 mam przyjść na izbę przyjec z torbą. W razie ,w" mam mówić ze mam skurcze co 5-7 minut. Później na górę do mojej doktor prowadzącej, badanie na fotelu, usg, ktg i pewnie oksytocyna czyli kropka w kropkę póki co to samo co z pierwszym porodem. Tylko tyle się różni ze wtedy było 3 dni po terminie a teraz w terminie bo wcześniej oznaki zbliżającego porodu się zaczely no i tak ma dyżur. No to czekamy dalej na rozwój wydarzeń. Niech się dzieje wola nieba z nią się zawsze zgodzić trzeba. :smiley: :smiley:

Ciekawe jaka będzie ta wola nieba, czekam w napięciu na rozwój wydarzeń :slight_smile: Trzymam kciuki