Olutacz a ulewanie

Kochane mamy potrzebuję (jak zwykle zresztą :slight_smile: ) Waszych opinii :slight_smile:

Moja 3 tygodniowa córcia bardzo niespokojnie śpi w nocy i zauwazyłam, że jak ją mocno owinę to śpi lepiej.
Tylko, że wiadomo - rożki i kocyki idealne nie są i mała się rozkopuje i budzi ją chłód i co kilkadziesiąt minut muszę znów ją owijać.

Dlatego pomyślałam o zakupieniu jednego z otulaczy - albo “woombie” albo “swaddle me” - są zapinane na zamek lub rzepy więc dziecko tak szybko sie nie rozkopie.

Tylko tu pojawia się kwestia ulewania … moja córcia ulewa (mimo spania na poduszce klin) i dlatego czuję sie bezpieczeniej jak śpi na boku a nie na pleckach - a we wszystkich instrukcjach obsługi otulaczy jest napisane że maluch nie może spać na boku bo się przewróci na brzuch i związane rączki nie dadzą mu możliwości podniesienie główki.

I teraz pytanie do Was - używacie otulaczy??
I czy w te sytuacji polecilibyście mi kupienie takiego??

skoro nie ulewa tylko na boczku to ja bym nie kupiła :frowning: A woombie ponoć bardzo dobra sprawa :slight_smile: a może śpiworek zwykły? rączki są wtedy na wierzchu i w razie upadku na brzuszek oprze się na rączkach.

A może roźek, który oprócz zapięcia na rzep będzie też wiązany na sznureczek. My taki mieliśmy i był bardzo fajny.
Otulacze powinny być używane zgodnie z instrukcją, a dla dziecka mogłoby to być niebezpieczne.

Może faktycznie rożek byłby lepszy… Jeżeli w otulaczu nie może leżeć na boku, to nawet bym go nie kupowała przy ulewającym dziecku, bo z pewnością bym nie spała. Bałabym się, że dziecko mi się zakrztusi, albo udusi.
A rożek zawsze możesz podstęplować jakimś kocykiem, żeby się mała w nim nie turlała, ja tak robiłam i się sprawdzało.

chodzi własnie o to że w śpiworkach i rożkach ma rączki wolne więc si drapie, uderza nimi i budzi …

słyszałam że jak sie malucha mocno zawinie to naprawdę lepiej śpi i czuje sie bezpieczniej… z drugiej strony jak sie kaze że bioderka musza być rozstawione to i tak będzie musiała spać na plecach i co wtedy??/

to zamiast rożka kocyk, a w szpitalu tak mi dzieci zawijały, że jeszcze była pielucha tak rozłożona, że nie wycągnęli rączek chłopcy.

nienormatywa ja ostatnio kupiłam bambusowy otulacz i można nim zawinąć dzieciątko tak dosyć ciasno ma 120x120 a jest bardzo przewiewne, nie przegrzewa. Dodatkowo można tego używać jako ręcznik bo bardzo dobrze chłonie wodę.

Te otulacze o których piszesz to musi być fajna sprawa tylko kwestia spania na boku… A myślałaś o takich wałkach po obu stronach dzieciątka żeby się nie obróciło? Wtedy spokojnie mogłaby zawinięta na boczku spać.

Taką samą rolę jak wałki spełnią zwinięte kocyki.

Zwinięte kocyki były preferowane w szpitalu w którym leżała moja córka po urodzeniu, w domu też ten zwyczaj stosowałam na zminimalizowanie asymetrii. Choć pamiętam, że położna środowiskowa, która zaszczyciła mnie swoją wizytą, aż dwukrotnie ( z 6 wizyt) poleciła bym przykładała po obu stronach główki córki torebki z kilogramowym cukrem, by główkę trzymała prosto (w jej odczuciu główka mojej córki była nad wyraz wydłużona) gdy poinformowałam o tym rehabilitanta był wręcz oburzony tym starodawnym i niewiele wnoszącym zwyczajem.
Odnośnie otulacza, ja sama nie stosowałam, ale ulgę przynosił mojej córce rożek, w który dość szczelnie i mocno była zawinięta wieczorowa porą…tym samym noc była znacznie spokojniejsza.

I my na początku używaliśmy rożka. My mielismy taki zapinany na rzep, ale wzięłam wstążkę i synek nie odwijał się z niego i całą noc ładnie spał i raczki tez ładnie były schowane.
A jak córeczka się drapie to może na noc warto założyć niedrapki.

Z niedrapkami zawsze warto spróbować ale moja w nocy potrafiła je zrzucić chociaż wydawało mi się że gumka dobrze trzymała i mimo to się drapała;) Zależy od dziecka czy się wierci czy leży spokojnie.

Rada na łapki niedrapki - np. po kąpieli najpierw zakładałam niedrapki, potem body i kaftanik - siedziały tak, że mały mi nigdy sam ich nie zdjął.

Ja zakładałam na body może powinnam pod;) Myślałam że tak się będą trzymały;)

Moźesz sprôbować ze śpiworkiem, bądź ja to moja mama robiła w moim przypadku, do kołderki, kodyka doszyć troczki i przywiązywać do szczebelek.

Ja dla córki miałam fajną pościel, bo kołderka była zapinana zamkiem i była przypinana do prześcieradła. Czyli tworzył się taki duży śpiworek, ale dziecko nie było ciasno opatulone i mogło leżeć w różnych pozycjach, ale się nie wygrzebało.
Może znajdziesz gdzieś coś takiego. Dla nas to było fajne, bo kołderka była cieniutka i pod nia dawałam jeszcze córce kocyk, którym była ciasno opatulona i dzięki kołderce, która była na górze córeczka się nie odkopywała.

Ja używałam rożka przez pierwsze dwa miesiące. I mimo że moja mała też się bardzo wierciła, rzep przy rożku nie rozpinał się. Jedynie pod koniec rozkopywała mi się od dołu. Ale doszycie tasiemki to niezły pomysł. Też miałam/mam ulewacza pierwszej wody i w nocy kładłam ją raz na prawą raz na lewą stronę, ale zawsze na boczku i podpierałam ją zwiniętym kocykiem, żeby nie obróciła mi się na plecki. W nocy po cycku nie odbijała, a że bałam się bardzo zachłyśnięcia to tak ją kładłam. Na biodra w naszym przypadku to nie wpłynęło negatywnie, bo w ciągu dnia mała spała na plecach, brzuszku. Machała przy tym rączkami jak chłop cepem i nawet niedrapki nie dawały rady, bo zlatywały po paru minutach. W ciągu dnia zakładaliśmy jej na rączki skarpetki, lub ( szczególnie na noc) miałam pajacyki, których końcówki rękawa można było zawinąć na rączki i tworzył się taki kombinezonik.
Z otulacza na noc raczej bym zrezygnowała.
Śpiworek dobra opcja, my używamy ale dopiero od trzeciego miesiąca, bo właśnie żeby mała czuła się bezpieczniej na początku lepiej było ją opatulać rożkiem.
Kołderka nie ma u nas jeszcze racji bytu.

mam taki :slight_smile:

Chodzi o to, że w momencie kiedy unieruchamiam Zosi rączki i sztywno ją zawijam - ona w momencie sie uspokaja i odpływa :slight_smile:
Dzięki temu dłużej śpi, spokojniej i czuje się bezpieczna.

Pozostawienie wolnych rączek nie daje takiego efektu bo bije sie po główce (i nie chodzi o drapanie) ale o to, że w otulaczu dziecko czuje sie jak w łonie matki - zaden śpiworek tego nie sprawi :slight_smile:

No tylko że jej sie ulewa a w otulaczu musi spać na prosto … i tu jest problem.

Ale bardzo dziekuję za rady :slight_smile:

Ja bym spróbowała z tym rożkiem, u mnie już jest po trójce dzieci, bo jeszcze koleżance pożyczałam a rzep trzyma jak nowy. Twoja mała ma dopiero kilka tygodni więc spokojnie ją tam umościsz, tak, żeby rączki miała usztywnione. No i w rożku możesz ją spokojnie ułożyć na boku i będziesz spokojna, że się nie zadławi, jak się jej uleje.

mamy rozek ale nie spełnia swojej roli - bo rączki łatwo z niego wyciaga i budzi sie szybciej niż jak ją otulę sztywno.

Próbowałam wszystkiego co nie trzyma dobrze rączek - nie ma takiego efektu.

A rożek bardzo ciezko swoją drogą położyć na boku … przynajmniej ten mój

Myśmy małego póki sam się nie przekręcał sami kładli w roźku na boku i tak roźek zapinali. A jakbyś pod rożkiem Zosię owinęła tetrą szczelnie indopiero rożek?