To byl zawsze trudny temat “czy mężczyzna pomaga ci w domu czy nie?”. Serce mnie boli jak ludzie mowią “Ty masz dobrze, bo ci mąż dużo pomaga przy dzieciach i w domu”.
Wyobraźcie sobie teraz że mężczyźni rozmawiaja, pytają się “żona pomaga ci w domu? Robi ci obiad ? Wow! Ale.masz dobrze”.
No niespotykane.
Podział obowiązków i pomaganie sobie nawzajem to dowód dojrzałości. Skończyła się era prehistorii gdzie kobiety zajmowały się tylko domem a mężczyźni jeździli na wojny. Pracujemy z mężem po tyle samo godzin w miesiącu. Ja nawet wiecej bo czesto brałam nadgodziny. Nie wyobrażam sobie braku współpracy w domu.
Dokładnie, to już nie te czasy, gdzie kobieta w fartuchu stoi pół dnia przy garach
Masz rację, to nie jest żadna pomoc, tylko wspólna odpowiedzialność za życie, które się razem buduje. Denerwuje mnie, że nadal funkcjonuje ten schemat, jakby dom i dzieci były kobiecym obowiązkiem, a jak facet zrobi cokolwiek, to zasługuje na medal.
Tez mnie to wkurza niesamowicie…
I bardzo dobrze! Tata to równorzędny rodzic, nie „pomocnik” niech się uczy jak każdy. Super, że dałaś mu przestrzeń i zaufanie. My też mamy prawo do chwili dla siebie, bez rozpiski i miliona wskazówek. Równość w rodzicielstwie zaczyna się właśnie od takich decyzji
ps . dal sobie radę ? ;p
Dokładnie! to wspólna odpowiedzialność za dom i dzieci. a my przecież żyjemy razem, pracujemy na równi, to i dom ogarniamy razem. Współpraca to podstawa, a nie łaska.
Poradził sobie świetnie
Teraz też ra w tygodniu nie ma mnie cały dzień, bo pracuję jako kelnerka, czasami nie ma mnie 10/12 h i świetnie sobie radzi
i jak ojcowie zadowoleni ze swoich prezentów ?
to super ze dal rade . tak jak my musimy to dajemy radę tak samo oni jak by musieli tez by dawali radę
Tak, zadowoleni, uśmiechy były, więc chyba trafione prezenty
Tak, bardzo najważniejsze , że im się podobało
My w sumie też dużo przegadaliśmy w czasie ciąży o opiece nad dzieckiem, więc mąż wiedział, że nie trafił na egzemplarz, który z dzieckiem zamknie się w domu i że będę ogarniać wszystko sama.
Cały czas mu powtarzam, że wyszłam za mąż za dorosłego faceta, a nie adoptowałam przedszkolaka, któremu trzeba wszystko pokazywać i prosić o zrobienie.
Cały dzień z tatusiem
ooooo super text wykorzystam go do mojego męża ;p pewnie całkiem szybko ;p
Myślę że nie ty jedna
Mój mąż bardzo szczęśliwy jednak jest za granicą i dopiero niebawem będziemy obchodzić ten dzień razem z nim nic nie pójdzie. W zapomnianej
Najważniejsze, że miłość i radość są, nawet jeśli na odległość
Super, że mimo odległości cieszy się z tego dnia! A wspólne świętowanie jeszcze przed Wami nic nie przepadnie, będzie tylko bardziej wyjątkowo