Drogie mamy, już niedługo Dzień Ojca. Dzisiaj chcielibyśmy Was zapytać, jaka pozytywna zmiana zaszła w Waszym partnerze, odkąd stał się tatą? Co w nim doceniacie? A może są tu z nami ojcowie? Co dało Wam bycie tatą?
Oj moj partner zmienil sie bardzo. Po pierwsze juz gdy powiedział ze chce maluszka przestal palic marichuanę. Nie bylo to czeste, ale jednak. Ja nigdy teg9 nie akceptowalam, nie chcialam zeby palil. Wtedy przestal.
Odrazu wtedy chcialam ustalic pewne rzeczy np ze przewija rowniez.
Szybko okazalo sie jak bardzo dojrzal. Juz w ciazy mowil do brzuszka, kupowal mi po pracy owoce. Jak tylko wrocilam ze szpitala byl za mna przy kazdym ubieraniu i przewijaniu zeby zobaczyc jak to robie. Moj maz nigdy nie czytal ksiazek, ale naszym synom czyta wieczorem bajki. To maz z nimi chodzi do lekarza i na szczepienia. No i stal sie troche domownikiem, woli pp pracy do domku i dzieci a nie na piwo
Duzo zmian. Glówna to napewno wieksza odpowiedzialnosc, dotrzymywanie slowa, wieksza cierpliwosc😉
Mój mąż zmienił się bardzo jak byłam w ciąży , zawsze wszystko ogarniał itd ale bardzo się zaangażował , nie pojechałam na ani jedną wizytę sama , w obu ciążach zawsze był ze mną , chciał nawet też robić krzywą cukrową żebym się sama nie męczyła w nocy karmił nasze dzieci , cokolwiek nie powiedziałam że „ a może by się przydało „ to zaraz miałam w domu . Nawet nie zaprotestował kiedy wybrałam jeden z droższych wózków . Zawsze był odpowiedzialny a teraz sam mówi że nie jest już odpowiedzialny za naszą dwójkę tylko już czwórkę
My mielismy podzial ze ja wybieram wozek a on fotelik. Moj maz dostal fiola na punkcie bezpieczeństwa dzieci w aucie z czego osobiscie bardzo sie ciesze ! Ilez on filmikow 8gwiazdek obejrzal to tylko ja wiem
Nie powiem, wozek wybralam tani, ale za to w jakim kolorze choc jak miala byc dziewczynka to mowilam ze wozek bedzie czarny w kwiaty jak piwonie. Nie protestowal
fajnych mamy tych facetow
Więcej czasu spędza w domu od kiedy jest mały. Przebieranie nawet kupy nie robi problemu no i stwierdził że za zmycie podłogi nie należy mu się medal
A swoją drogą ciekawe czy na forum jest /był jakis tata ? Czy zobaczył jakie tutaj są żale i lamenty i podziękował
Od kiedy został tatą, stał się bardziej cierpliwy i zaangażowany buduje więź z nasza córeczką . Doceniam, że naprawdę chce być obecny
Może są tu jacyś cisi obserwatorzy i właśnie dzięki tym żalom i lamentom zaczynają lepiej rozumieć, z czym się zmierzamy
Na początku po narodzinach synka spędzał dużo czasu w domu, bardzo się angażował, ale teraz trochę ma więcej swoich spraw.
Szczerze? U nas tych zmian za wiele nie było… Nadal ciężko mu ogarnąć dziecko samodzielnie, wszystko spada na mnie. Czasem mam wrażenie, że wciąż się uczy albo po prostu nie wie, jak się za to zabrać. Mam nadzieję, że z czasem coś się zmieni chociaż za dużo na to nie liczę
Mój stał się bardziej cierpliwy, odpowiedzialny i zadaniowy. Teraz woli spędzić wieczór z nami, a nie z kolegami, nawet jak możemy do znajomych jechać z córką. Wszystko robi przy dziecku i nie trzeba mu palcem pokazywać
Oby z czasem coś się zmieniło
zawsze się łudzę jak się urodzi coś się zmieni
Trzeba być dobrej myśli, u nas na początku było dobrze w teraz się zmieniło…
U nas musiał szybko się nauczyć, bo po prostu nie pozwoliłam na to, żeby cała opieka spadła na mnie.
Niestety czasami za dużo popuszczamy facetom i później mamy co mamy
Mój mąż do 3 miesiąca bał się małego brać na ręce. Przyniósł mi pieluchę, chusteczki i wszystkie co potrzebowałam ale przebrać nie przebrał bo sam mówił że się boi. Na ręce brał tylko w rożku albo na poduszce ale po 3 miesiącach pomału go nauczyła jak ma co robić i o dziwo się nauczył powiedz chłopu że jak nie wie co ma robić to ty z chęcią mu powiesz ,
U nas córka 5 miesięcy, a mąż nadal boi się ją kąpać. Wykąpie ją, ale ja muszę być w pokoju w tym czasie, jak mnie nie ma, to woła swoją mamę, bo mówi, że po prostu boi się, że coś się stanie, zachłyśnie się wodą czy coś
To w sumie całkiem normalne, wielu tatusiów na początku się stresuje. To przecież taka malutka istotka, wszystko wydaje się delikatne i ryzykowne. Fajnie, że mimo strachu i tak ją kąpie. Z czasem na pewno się ośmieli i będzie to robił sam, tylko musi trochę uwierzyć w siebie
Mówi, że będzie pewniejszy, jak już będzie siedziała, bo wtedy lepiej mu ją też ustabilizować