Noworodek, niemowlę - zakładanie bodów

Body - jakie wybrać. Jak ubrać noworodkowi, niemowlęciu body? Jesteście za czy przeciw?

Jak ubrać body?

  • należy sprawdzić, gdzie jest przód, a gdzie tył
  • rozciągnąć dłońmi otworek na główkę i zacząć nakładać na tył główki, buźkę i pod bródkę
  • kolejno unieść główkę i kark maleństwa i założyć ramionka
  • następnie delikatnie wsunąć jedną rączkę do rękawa, później drugą (uważamy, żeby nie ciągnąć za rączki)
  • podczas ubierania dzidziusia należy do niego mówić, uśmiechać się i uspokajać go (przynajmniej ja tak robię jak zakładam córci body)
  • obrócić maleństwo na boczek i wyjąć delikatnie z pod plecków część tylną bodów w stronę nóżek
  • sprawdzić czy nie zagiął się z tyłu pampers, czy nic nie uwiera maleństwa
  • obrócić na plecki i zapiąć body
  • na końcu sprawdzić czy materiał nie wpija się w pachwinki (nóżki, fałdki) maluszka.

Osobiście jestem za zakładaniem bodów niemowlaczkom, ponieważ nie zwijają się jak kaftaniki na pleckach, dobrze trzymają pampersa, łatwo się zapinają.
U nas zdają się rewelacyjnie i każdej świeżo upieczono mamie śmiało je polecę.

ja jestem przeciw takim przez główke . mam kilka bodów rozpinanych (zdjecie) i tylko tych staram sie uzywac. przekladanie rzeczy przez głowke jest dla mnie strasznie glupim pomyslem i mam stracha przed takim ubieraniem synka. poza tym potem dziecko ma wielki dekold i mu wieje. glupi pomysl z tym mial producent :stuck_out_tongue:

Kajka ma rację z tymi dekoltami, choć przez głowę są dwa typy bodziaków: z zapięciem i bez. Te z zapięciem nie mają jeszcze tak rozchełstanego dekoltu więc pół biedy. Natomiast te bez, mimo że są dopasowane do dziecka, to po praniu szlak to wszystko trafia i dziecko jest na wpół gołe :confused: Za to łatwiej jest ubrać w nie dziecko, zwłaszcza te z natury niecierpliwe, które nie lubi się ubierać (np. moja córka). Osobiście wolę rozpinane na długości, choć dłużej zajmuje ubranie dziecka, ale w przewadze mam niestety te przez głowę bez zapięcia :confused:

Ja również polecam body zapinane na bok lub wzdłuż, te ubierane przez głowę nie lubię z kilku powodów:

  • zawsze mają za duży dekolt
  • źle ubrać je kilku dniowemu niemowlakowi
  • mój synek nie lubi gdy zakładam mu coś przez głowę (bardzo się wtedy złości)
  • zawsze gdy się śpieszę z ubraniem bodów przez głowę np. po kąpieli to bardzo często się przekręcają, i marnuje tylko czas żeby je wyprostować, a nie jest to łatwe przy moim synku który się bardzo wierci
  • są nie poręczne
    Zawsze gdy idę z synkiem do lekarza to zakładam mu te rozpinane z przodu lub boku, z tego względu, że dużo szybciej się je ściąga i ubiera, są dużo bardziej wygodniejsze niż zakładane te przez głowę.

Dziewczyny co do bodów to kupuję je w Tesco w 5-pakach zawsze po przecenie, one się nie rozciągają po praniu i dziecko nie ma gołej szyjki i odkrytych ramionek. Oczywiście z noworodkiem należy się delikatnie obchodzić i łatwiej oraz bezpieczniej jest założyć kaftaniki, ale później czemu nie - u mnie sprawdzają się rewelacyjnie.

Body to część garderoby niemowlaka,której nigdy chyba za dużo nie będzie.Są bardzo przydatne.Nie zwijają się pod pleckami dzięki czemu maluchy nie mają plecków na wierzchu.A bodów w sklepach to jest multum.Podobnie jak Gonia jestem za bodziakami zapinanymi wzdłuż lub na boku,są po prostu wygodniejsze,bo niektóre maluchy płaczą jak się zakłada mi coś przez główkę,przynajmniej u nas tak było.Tylko ważne żeby też nie rozchodziły się przy napkach.Przy dekoltach łódeczkowych to faktycznie po praniu robi się giga dekolt.

Wszystko zależy jakie są body, u synka zakładaliśmy dopiero później. Przy porodzie miał złamany obojczyk, więc trzeba było się obchodzić ostrożnie z rączką i body nam było niewygodnie. Poza tym woleliśmy, żeby jeszcze pępek się wentylował więcej w kaftaniku czy koszulce, chociaż odpadł mu kikut po 4 dniach jeszcze w szpitalu. Jak już jest większy, body często używamy, te z rozpinaniem z boku lub przodu parę razy użyliśmy jak był mały, ale średnio mi się one podobają i wolę takie przez głowę wkładane, najlepiej z zatrzaskami przy otworze na główkę, ale te bez też są ok, wszystko zależy na jakie się trafi. Co do dekoltów to też zależy od firmy, niektóre rozchodzą się w dekolcie, inne nie. Wiadomo, dzieci są różne, mój synek akurat nie ma nic przeciwko bodziakom i tym z zapięciem i tym bez, nie marudzi, jak mu się coś przez głowę ubiera, samo ubieranie też idzie szybko, jednym słowem my body lubimy i często nosimy :wink:
oczywiście “de gustibus non est disputandum” :wink:

Według mnie to wszystko kwestia wprawy-dla mnie na początku zakładanie body przez głowkę noworodkowi przysparzało stresów gorszych niż matura:)
Często niedoświadczeni rodzice mają z tym problem bo boją się by dziecku nie zrobic przez przypadek krzywdy.

Ja przez pierwszy miesiąc życia córki zrezygnowałam z body zakładanych przez głowe-wybierałam te zapinane na całej dlugosci lub z boku/lub rampersy.
Po miesiącu nabrałam wprawy i już ta czynośc nie wydawał mi się tak straszna:)

Ja osobiście kupując body zawsze zwracam uwagę na to z jakiego materiału są zrobione i czy są podatne na rozciaganie przy szyjce(miałąm kilka par przez które głowka nie przeszła…).

Jednak i tak jak dla mnie dla malutkiego dziecka rampersy są poręczniejsze i jakoś łatwiej mi się je zakładało.
No ale wiadomo,body to podstawa ubioru maluszka więc każdamtak chcąc niechcąc musi pojąc ta trudną sztuke ubieranie maluszka:)
(Serio,ja przed porodem nie sądziłam że ubieranie dziecka jest tak trudne…)

A im starsze, tym gorzej :wink:

Dawniej nasze mamy nie ubierały nas w body a w dwie pary koszulek - pierwsza była z batystu a druga bawełniana, zapinana na guziki lub wiązana. Aktualnie moda na body tak się rozszerzyła, że jest to podstawowa część garderowby maluszka a koszulki z batystu zostały wyparte z rynku. Ja osobiście używałam bodziaczków ale rozpinanych oraz koszulek z batystu, które zachowały się jeszcze po mnie :slight_smile:

ja też na początku wolałam body rozpinane, bo bałam sie przekładać je przez jeszcze niestabilna główkę, do spania zawsze pajacyk :slight_smile: żeby było łatwo i szybko. Wiadomo,że z czasem człowiek nabiera wprawy, więc na poczatku cięzko i stresujaco, a później juz z górki :wink: ale jestem za bo nic sie nie podwija przy noszeniu i trzymaniu dzieciaczka.

Pajace u nas się nie sprawdziły, żeby przewinąć synka i tak muszę rozpiąć co najmniej do połowy, no to już prawie tak, jakbym dziecko całkiem rozebrała. Ale każdemu co innego pasuje.

Dla mnie jak najbardziej body zapinane na boku choc i te przez głowę są ok. W 1 m-cu używałam wyłącznie kaftaników zapinanych na boku (wiadomo pępek świeży i mniejszy stres dla brzdąca). Wiadomo, że każda z nas chce jak najlepiej dbać o swoją pociechę, ale czy to ważne cz body ma taki czy inny dekolt, przecież w domu jest ciepło i nie wieje wiatr, a i dodatkowo możemy założyć jakąś śliczna bluzeczkę. Body jest raczej od tego by maluszkom po pleckach nie wiało, przynajmniej wg. mnie.

U nas body stanowia podstawe ubioru Małej, do tego spodenki, leginsy albo rajstopki i tak zawsze jest ubrana w ciagu dnia. Szczegolnie teraz, gdy raczkuje na maxa.

Naszymi ulubionymi body były te z cocodrillo. Doskonałe w uzytkowaniu, gruba bawełna, nie pillingowały sie, nie rozciagały, kolory pomimo prania na okragło nie blakły. Ania jest bardzo szczupła a i te body w rozmiarach 62-68 udało sie trafic waskie. Zapiecie przez guziczki przy szyjce. Niestety cena jak dla nas za wysoka :frowning:

Obecnie uzywamy tych smykowych, zapiecia preferuję przez środek, albo przy szyjce. Te kopertowe strasznie się rozchodzą. Generalnie ok, choć są strasznie szerokie i wydaje mi się, że po praniu się trochę “rozlazły”.

Przekonałam się o tym, że są body, które są zakładane przy szyjce z obu stron i wogóle się nie rozchodzą. Tzn. idealnie leżą po szyją bo są głeboko te zakładki wszyte. Firma Disney (te na zdjęciu z myszką). Jeśli spotkacie w jakimś lumpie to kupujcie w ciemno, dostaliśmy je po kimś u nas prane co chwilę i spokojnie jeszcze je komuś przekażemy. Jakościowo bardzo dobre.

Mieliśmy też body z reala (rozchodzą się przy szyjce, te z zatrzaskami ok) z auchana (zapięcia w kroku plastik) - foto - na trzy body w jednym zepsuło się zapięcie, jakościowo dobre choć rozchodzą się też przy szyjce. Te lidlowe były super, to chyba lupilu o ile sie nie myle. Natomiast body z pepko w mojej ocenie mają najgorszą z wyzej wymienionych jakość - choć były też najtańsze ok 6 zł:)

Zauważyłam, że w ciuchbudach coraz trudniej spotkać body na 74 i 80, są w większości koszyulki i bluzeczki. Jak chodze co tydzień to może 1-2 sztuki uda mi się kupić.

Ja jestem za body, strasznie nie lubię jak się kaftanik zwija, dziecku jest niewygodnie, a i zakładanie może sprawić trudności, bo trzeba poobracać. Body mogą sprawić problem, ale można kupić z szeroką górą i będzie o wiele łatwiej, a dzidzi nie będzie nic gniotło, ani uwierało.

Ja tam jestem za . Mieliśmy zapinane po całości ale synek wyrósł … Te przez główkę mają tak dużą dziurę do przełożenia , że nic mu nie jest można rozłożyć a po tem naciągną i wygląda dobrze. Po to w końcu są zakładki przy głowce…

oj dzióre to niektóre mają taką że ramiona aż wychodzą,takie trafiliśmy jedne z carrefoura

mały ma juz 3 miesiace i zakladanie bodów to już nie problem :slight_smile: teraz mogę mu zakladać nawet te przez główke bo już nie jest ona taka miękka . a wole te body z długim niż kaftaniki bo jak pisałam podwija sie to i mnie oraz malego drażni. nie bo ma wszystko gołe a zwój kaftanika pod szyją a go bo mu przeszkadza i uwiera.

Dla mnie body to super sprawa! I nie sprawiały mi jakoś problemu te zakładane przez główkę. Jeśli są z dobrej bawełny to ich założenie nie jest problemem.