Można a nawet trzeba. Dziecko musi mieć dostęp do świeżego powietrza, trzeba też utrzymywać odpowiednią jego wilgotność. I pamiętaj, że w pomieszczeniu w którym dziecko śpi optymalna temperatura to 18-19 stopni.
ja zaczęłam wietrzyć pokój jak mały miał tydzień. Wtedy zawsze wynosiłam go do pomieszczenia obok. starałam się żeby mały nie był w przeciągu.
Agrafka, a przez tydzień dziecko przebywało w niewietrzonym pokoju? Wybacz, ale nie wyobrażam sobie, żeby nawet przez jeden cały dzień nie otworzyć ani razu okna, a co dopiero przez tydzień. Zresztą u nas normalnie na porodówce było wietrzone i to kilka razy dziennie, a dziecko albo przykrywałam, albo na chwilę szłam z nim do łazienki.
ja odkąd moja Lenka wróciłą do domu - wietrze codziennie pokój … więc jest to bardzo wskazane - taki mi położna mówiła.
Jeny, jak mozna wietrzyc po tygodniu dopiero?? Nie wyobrazzam sobie tego, ja wietrze codziennie, mimo ze urodzilam zima. Swieze powietrze jest najzdrowsze, jak mozna zyc w zaduchu przez tydzien?
Ciekawy temat … skorzystam z rad. Synek ma dwa miesiące i bałam się wietrzenia … teraz wiem że to jest nawet wskazane …
tak wietrzenie pokoju to dobry pomysł, nie ma się czego obawiać, jeśli dziecko jest w innym pokoju
Chyba źle się wyraziłam. Chodziło mi o takie otwieranie okna na dłużej. Bo przez ten pierwszy tydzień wietrzyłam dwa razy dziennie tak po pare minutek. Pamiętam, ze pogoda była wtedy deszczowa i jako młoda mama bałam się na dłużej. Po tygodniu pojawiło się słoneczko więc okno otwierałam zdecydowanie na dłużej. A tak od początku zostawialiśmy okno cały czas otwarte na tą małą szparkę ( nie wiem jak to profesjonalnie się nazywa). i tak zostawialiśmy na cały w dzień i na całą noc. U nas w domu otwieranie okien to podstawa i wiem, ze ważne jest ich otwieranie przy takim maluszku, ale przez pierwszy tydzień (chyba z braku doświadczenia) byłam pewnie trochę za ostrożna. Ale po pierwszym tygodniu zrozumiałam, ze przecież małemu nic się nie dzieję i zwracając uwagę na przeciąg, wietrzyłam pokój bez żadnej obawy.
O ile nie ma przeciahu to ja otwieram okno nawet jak maluch jest w tym samym pokoju. Nie w srodku mroznej zimy, ale teraz jak najbardziej.
Pokój musi być wietrzony codziennie. Nie wyobrażam sobie innej sytuacji, szczególnie wietrzmy rano.
Nawet zimą otwierajmy okna choć na chwilę, by wpadło do domu trochę świeżego powietrza. I nam będzie lepiej i maluszkowi.
Nie pamiętam po jakim czasie, ale dość szybko zaczęłam otwierać okno jak maluszek był w tym samym pomieszczeniu. W to lato w lipcu były takie upały, ze okno było otwarte 24 godziny na dobę, bo wytrzymać się nie dało. jak wychodzimy z małym na spacer to ja zawsze zostawiam otwarte okno.
W lecie to oczywiste ze okna non stop otwarte:) Ale duzo zdrowiej jest wietrzyc niz nie wietrzyc, nie bojmy sie otwartych okien:)
to prawda zupełnie inaczej się funkcjonuje w pokoju który jest przewietrzony i jest w nim świeże powietrze niż w takim gdzie jest zaduch
ja wietrząc zabieram dziecko do innego pokoju i jak juz napłynie świeże powietrze to dopiero kłade spowrotem do łóżeczka
Witam.
Uważam, iż wietrzenie pokoju dziecięcego jest nawet wskazane. Oczywiście około 15 minut dziennie. Kiedy byłam w szpitalu, robiono tak od pierwszych dni życia dziecka. Jak wiadomo, podczas nieobecności noworodków.
Pozdrawiam.
to zależy jak małe jest dziecko i jaka jest pora roku ale najważniejsze żeby przyzwyczajać stopniowo niemowlę do świeżego powietrza … potem idzie już z górki
Tu raczej wiek dziecka nie ma znaczenia bo świeże powietrze jest wskazane i tym małym i tym większym.
Małgorzata u mnie w szpitalu robili dokładnie to samo pora zimowa i bardzo dobrze. W domu też to stosowałam i lepiej się spało nie mowie że siedzi się w tedy z dzieckiem w takich cugach bo tak nie jest.
myśląc o małym miałam na uwadze właśnie wiek dziecka
W szpitalu to fakt, jak zabierali dzieci do kąpieli to kazali otworzyć okno i wietrzyć Jak wróciliśmy ze szpitala, to mała spała w salonie w kołysce przy otwartym oknie
Odkąd urodziłam w pokoju codziennie otwarte jest okno
Nawet na noc. Między innymi dlatego, że mamy pokój na piętrze i niestety temperatura w upały utrzymywała się w granicy 29-31 stopni
Ale teraz się ochłodziło na dworze i temperatura wróciła do normalności
Ja wietrze pokój często… a teraz przy tych upałach okno całą noc jest otwarte… Ja sama bym nie chciała przebywać w dusznym pomieszczeniu a co dopiero taki maluch