Jakie jest Wasze zdanie na temat kupowania nowych i używanych rzeczy dla dzieci?I nie chodzi mi tylko o ubrania.
Bo wiadomo kupowanie używanych rzeczy bardzo chroni budżet domowy.
Ja z rzeczy uzywanych dla dziecka kupuję ubranka bo wiadomo dziecko szybko wyrasta z ubrań,a chcąc kupic nowe w sklepie to nie jeden by zbankrutował.Ale nie kupiłabym używanej bielizny!
Na pewno nie kupię butów używanych.Każde dziecko chodzi inaczej.To samo dotyczy gryzaków,butelek,kubków niakapków itp,a znam mamy które kupują uzywane i dają to swoim pociechom.
Część rzeczy kupiłam nowych, część używanych. Z używanych było nosidełko (było nam potrzebne wcześniej niż planowaliśmy), ciuszki w większości kupuje na allegro w dużych paczkach, lampka nocna i parę innych drobnych rzeczy. Nigdy nie kupiłabym używanego laktatora i nocnika a wiem że i takie przypadki się zdarzają bo mój laktator ktoś kupił
Ja jestem za używanymi ale zadbanymi, wiadomo ze nie jakies ścierki. Dziecko szybko wyrasta i nie ze względów czysto ekonomicznych nie ma sensu kupować co miesiąc nowej paki ubranek. Jestem za używanymi, częśc rzeczy po prostu dostałam i to co się nie nadało wyrzuciłam. Mała ma super ubranka za które nie popłynęłam niewiadomo ile.
My mamy używane ubranka i fotelik. Ubranka, nieważne czy od koleżanki, z lumpeksu, czy może ze sklepu, i tak trzeba wyprać, jak wszystko, co ma kontakt ze skórą dziecka.
Ja lubię ubranka używane,bo nie raz można trafić na naprawdę piękne i firmowe.Często są lepsze jakościowo niż te nowe ze sklepu.Nie raz tam kupiłam nowe ubranka z metkami.Często znajomi mówią mi,że moje dzieci są super ubrane,że wydaję pewnie na ubrania kupę kasy.Moja siostra pracowała przy segregowaniu ubrań przywiezionych z zagranicy i bardzo dużo mi poprzynosiła,pięknych firmowych ubranek dla moich dziewczyn.Przyniosła mi również nową wagę do ważenia niemowląt z paragonem w pudełku,oraz zabawki interaktywne.
Ja jestem wielką fanką second-handów. Połowę wyprawki córki kupiłam w ciucholandzie, a w tym: piękne kocyki, ręczniczki, śpiworek, ubranka, czapeczki, ochraniacz do łóżeczka, zabawki, śliniaki i wiele, wiele innych. Kupując rzeczy używane możemy zaoszczędzić nie tylko sporo kasy, ale tez kupić rzeczy inne niż te dostępne w sklepach dla dzieci, gdzie prawie wszystko jest takie samo. Mnie np udało się trafić w ciucholandzie na nowy laktator W pudełko, zafoliowany z metką. Nabyłam go za całe 12 zł. Widok mojej twarzy po wyjściu ze sklepu - bezcenny.
Kocham zakupy w ciucholandach. Jestem od nich mocno uzależniona:)
Kombinezon na zimę kupiłam na allegro za 50zł. Stan idealny a cena nowego to 229zł. Małe dzieci nie niszczą ubranek. Wystarczy uprać i wygląda jak ze sklepu:) Z reszta ja i tak piorę wszystko zanim założę małej pierwszy raz więc bez różnicy gdzie to kupiłam:)
Kupuję uzywane w większości , nowe tez . Uwielbiam ciucholandy w środe kupiłam dla Bąbla w moim ulubionym ciuchosklepie koc 160 na 200 cm z Tomkiem za 6 zł jak nówka, W komisie natomiast kupiłam nową zapakowana butelke avent z dwoma a jakże nowymi fabrycznie zapakowanymi smoczkami do butelki za 9zł.Mam szczęście do oryginalnych ubrań: kurtek, spodni, bluz, bodziaków za malutkie pieniadze. A ktoś jak popatrzy to pomysli że matka oszalała i kupuje nie wiadomo co .
Ja kupiłam używane zabawki-szczeniaczek uczniaczek i garnuszek na klocuszek .Za nowe zapłaciłabym ok 200 zl a tak 70. a nie są zniszczone,w 100% sprawne.Córce bez różnicy czy nowe czy nie,tak samo sie bawi.A po co wydawać kupe kasy,na zabawke która nie wiadomo czy sie wogóle spodoba. Głównie z tego wzgledu,zdecydowałam sie na uzywane.Nie lubie wydac kasy,na cos co po 5 min,rzuci w kat. Tymi zabawkami akurat lubi sie bawic
ja również część rzeczy dostałam, trochę pokupowałam w ciucholandzie, no i systematycznie raz na msc lub dwa młoda jest obdarowana jakimś fajnym ciuszkiem od ciotki za niewielkie pieniądze kupilismy używany wózek, łóżeczko, fotelik samochodowy,krzesełko do karmienia i łóżeczko turystyczne. Na nowe, fabryczne, sklepowe zdecydowalismy się właśnie zainwestować w kołyskę, laktator i w ten juz większy fotelik do auta. Myślę że z jakimis gryzakami czy butelkami nie ma co świrować, tylko należy kupic nowe ze względów higienicznych.
ooo, dla mnie lumpeksy to temat rzeka, pół mojej garderoby to lumpeks, szafa małej to 99% lumpeks i inne rzeczy typu butelki nowiutkie zafoliowane, gryzaki, śliniaki, itp itd też z lumpka Niestety w moim mieście szaleństwo lumpków wpłynęło na cenę towaru za kg i niestety nie jest najtaniej (55zł/1kg). Niektóre rzeczy wychodzą cenowo prawie jak nówka sztuka w sklepach, ale zawsze można coś trafić taniej i z tego trzeba korzystac
Proud Mommy widzę, że razem byśmy poszalały po ciucholandach:) Fajnie, że masz u siebie w mieście dobry. Ja muszę jechać do takiego 40km, ale jak tam już jestem w dniu dostawy to szaleństwo
Ja też mogę dołączyć do grona lumpkowych mam :D, dzisiaj właśnie byłam na dostawie (u mnie 45 zł/kg) i był szał bo ferie więc wiele nastolatek. Ja w lumpkach kupuję dla małego ciuszki i zabawki. Ciuszki są lepsze gatunkowo niż w niektórych markowych sklepach gdzie za 1 wydam np. 40zł a w lumpku będę miała całą siatkę albo i więcej jeśli nie pójdę w dniu dostawy. Często właśnie z metkami i takie słodkie np. z Kubusiem czy Tygryskiem :). Ciuszki i tak piorę 2 razy, więc to też jakbym po jakimś dziecku dostała to by było to samo i bym prała. Nie ma co przepłacać za nowe tym bardziej, że maluchy tak szybko rosną a potem brudzą :).
Jedyną rzeczą jaką nigdy nie kupię dla małego w lumpku- to buty, one powinny być od maleńkości nowe aby się nóżka sama dobrze wyprofilowała.
Moniko, u nas i bywają nowe buty, ja tym sposobem mam 2 pary adidasów i kapcie (folia+metka, więc wiem, co biorę)
stokrotko, oj poszalałybyśmy! ale jakbyś zobaczyła, co się u nas dzieje w dniu dostawy, to nie wiem, czy nie dostałabyś zawału ;p to, że ludzie kradną rzeczy z koszyka, to chyba aż tak nie dziwi, ale to, jak się o szmaty tłuc potrafią, to jakaś porażka… niektóre momenty z ciąży wspominam bardzo niemiło - np. brak poszanowania dla mojego stanu podczas wejścia (ludzie się pchają i nieraz ktoś upadł i po nim biegli, a jak przychodziłam wcześniej, żeby być 2-3 w kolejce to mi gadali, że mam iść z brzuchem na koniec!) i już w środku (w ciąży? to po co łazi po lumpeksach zamiast w domu siedzieć!), mogłabym pisać i pisać
Poszłam w miasto na zakupy, patrzę a tam dostawa w moim ulubionym … o 10 sklep otwierają a tam kolejka jak w sklepie na kartki, ale co upolowałam to moje:) ciuszki z metkami dla dzieci od 1zł- do 8zł.
Oooo widzę, że tu większość fanek ciuszków z drugiej ręki i ja się przyłączam:)
I moje i maleństwa ciuszki to w większości ubrania z drugiej ręki. Dla małego najczęściej od znajomych, wtedy biorę wszystkie, również te bardziej zniszczone, bo wiadomo, po domu mój maluch i tak zaplamia większość ubranek, to tych lepszych aż szkoda bo później na wyjście bym nie miała.
Jako ciekawostkę mogę tylko dodać, że gdzieś wyczytałam, że ubranka używane wbrew pozorom są bardziej zdrowe. Chodzi o to, że pod wpływem wielu prań usuwa się tą całą chemię poprodukcyjną. Nie wspomnę o aspekcie ekologicznym - gdyby każdy miał wyrzucać po swoim dziecku czy nawet po sobie ubrania to nie wiem gdzie by one były składowane. No a ekonomia takich zakupów i kasa w kieszeni to już “produkt” uboczny;)
ja uzywanych ubrankach znacznie mozna zaoszczedzic… Co do bytow mam takie samo zdanie dla kazdego dziecka stopki inaczej sie ukladaj wiec raczej nie polecam… Natomiast ciuchy to strzal w 10 dobrze zesa lumpy
Proud- ja jeszcze bucików z metką w żadnym nie upolowałam, a masz rację- stado pędzących bawołów nieraz jest przy wejściu. Mnie w ciąży w jednym lumpku puszczali z przodu, ale tam akurat rzeczy damskie były na piętrze a na dole męskie i dziecięce więc się tak baby nie rzucały na dół. Ja upolowałam wczoraj synkowi nowego pieska interaktywnego co na allegro kosztuje ponad 100 zł firmy Leapfrog a ja zapłaciłam 11zł :).
Ja też mam bzika na punkcie ciucholandów,odkąd zaszłam w ciążę.Naprawdę można dużo fajnych rzeczy kupić.
Ostatnio z takich ciekawych rzeczy wychaczyłam sukienkę z 5.10.15 za 5 zł nowa z metką,sukienkę reservd kids nowa z metką za 8 zł a w galerii taką samą widziałam za 79 zł no to jest różnica.
U nas w jednym ciucholandzie jest tak że w jeden dzień jesz wszystko -50% a na drugi dzień wszystko po 1 zł.
Proud Mommy wiem jak wygląda dzień dostawy w dobrym ciucholandzie Kocham to. Każdy komentuje innych a robi dokładnie to samo. Kobity się biją, rwą włosy, łamią tipsy, wyrywają ciuchy no i oczywiście komentują. Tak - też byłam w ciąży kilka razy na dostawie. Mój mąż nie mógł na to patrzeć… ale jestem trochę uzależniona… A jak ja się tam nasłuchałam od tych bab. Mój problem jak już pisałam jest taki, że u mnie w mieście słabo z lumpkami. A w tym oddalonym o 40km jest mega towar. I co najlepsze cena w dniu dostawy to 29zł/kg. Ale wtedy na 1m2 powierzchni przypada jakieś 20 osób
Już nie mogę się doczekać jak mąż dostanie wolne w poniedziałek i zostanie z małą a ja pojadę na zakupy. Dziewczyny strasznie Wam zazdroszczę, że macie fajne lumpki u siebie w mieście. Dla mnie taka wyprawa to całe logistyczne przedsięwzięcie:) Ale i tak warto.
A jeszcze Wam się pochwalę, że raz trafiłam na nowe body Calvin Klein z metkami i hologramami w stanie idealnym w cenie 1zł. Podarowałam je koleżance dla synka. Była prze szczęśliwa i ja też
Proud Mommy to kiedy wybieramy się na zakupy?
Pozdrawiam wszystkie dziewczyny uzależnione od second-handów:) Ale sobie narobiłam ochoty…