Problem nietrzymania moczu dotyka wiele kobiet po porodzie. Dowiedz się, co możesz zrobić by uniknąć tej dolegliwości.
Ja jestem w trakcie połogu i mam starszny problem z zaparciami. Muszę stosować czopki żeby się wypróżnić. Jem codziennie jabłka piję soki ale nadal bez zmian. Wy też miałyście taki problem? Co wam pomogło bo jestem już bezsilna.
Pij dużo wody. Raz że dobrze działa na pokarm a drugi raz może pomóc przy zaparciach.
Bardzo ciekawy artykuł mysle nie będę miala takiego problem.U mnie jest ten problem że po porodzie bardzo czesto chodze do toalety i oddaje mocz.W nocy musze wstawac kilka razy do toalety.Tak jak pisze mommy pij duzo wody bo to wazne Jak mialam.problemy z zaparciami to śliwki mi pomagaly i jabklka.Tylko bardziej dziala to na dzieci z nami jest inaczej.Przy zaparciu ograniczaj słodycze i banany bo to tez powoduje zaparcia.
Paulina.Perlik miałam podobnie po narodzinach pierwszego synka , tylko że u mnie problem tkwił w głowie. Bałam się że przy parciu aby się załatwić popękają mi szwy (lekko nacinane krocze) . Tak sobie głowę nabiłam że nic nie pomagało. Dopiero w domu się uspokoiłam psychicznie i z czasem poszło. Tak jak piszą dziewczyny pij dużo wody , siemie lniane , jedz kiwi ,jabłka i dużo nabiału może jakiś aktywniejszy ruch , ciepły okład i u mnie sprawdzalo sie leżenie na brzuchu , boku ze zgietymi nogami
życzę z całego serca aby wszystko się unormowało abyś mogła cieszyć się z bycia mamusią
Paulina, ja po drugiej ciąży właśnie kilka dni temu pozbyłam się podobnego problemu i moje jelita wróciły do normalnej pracy, a jestem niecałe 6 tygodniu po porodzie. U mnie pomogły owsianki na śniadanie z wkrojonymi 2-3 śliwkami. Albo na mleku albo na wodzie, jak wolisz. Do tego staraj się dużo pić. Na czczo najlepiej szklankę przegotowanej, lekko ciepłej wody z plasterkiem cytryny. Jeżeli to nie pomaga i nie możesz się wypróżnić mi lekarz polecił wypić na noc Lactulosum 15-30 ml i rano powinien pojawić się luźny stolec. Jest to syrop bezpieczny dla kobiet karmiących piersią. Ale to radziłabym w ostateczności, jak naturalne sposoby zawiodą.
Zaraz po porodzie miałam problem z nietrzymaniem moczu, ale dolegliwość tak szybko minęła jak zaczęłam często karmić piersią, myślę że naturalne karmienie szybko pozwala pozbyć się przykrych dolegliwości.
Paulina, D Głuszek ma rację, często problem jest w głowie. Ja właśnie na początku bałam się tego, miałam blokadę psychiczną. Zastanów się pod tym kątem, czy przypadkiem gdzieś tam nie ma tego strachu właśnie. A z czasem na pewno będzie lepiej, organizm musi dojść do siebie. Dużo błonnika w diecie, dużo wody i ruchu.
Joanna, dobrze że tak szybko udało Ci się uporać z problemem. Ja na początku nie wiem nawet czy można to nazwać problemem, ale jak kichnęłam to faktycznie nie było fajnie. Ale samo przeszło jeszcze w połogu,
jezeli naturalne metody jak pisza dziewczyny wyżej nie pomagają również polecam LACTULOSUm, nie wchlania się a działa domiejscowo, natomiast musi być zastosowana w odpowiedniej dawce, niestety 10 ml nic nie zmieni, tak jak pisze ULKA85, 30 ml to jest optymalna dawka aby cokolwiek się zadziało…
Problem z nietrzymaniem moczu po porodzie się niestety pojawiają. Ja ostatnio dość często o tym słyszę. Można już w ciąży trochę sobie pomóc by nie dopuścić do nietrzymania moczu. Można podczas ciąży ćwiczyć mięśnie dna macicy. Czyli tak zwane mięśnie kegla. Można zawsze je ćwiczyć w każdym miejscu i o każdej porze. Można je ćwiczyć w domu na spacerze, po prostu wszędzie. Mięśnie kegla sprawiają, że można uniknąć problemu z nietrzymaniem moczu.
Ja miałam trochę z tym problem. Jak już mi się zachciało to nie zdążyłam do łazienki dojść żeby wkładka nie była mokra. Ale jakoś szybko ustąpiło. Trochę cwiczylam mięśnie kegla ale nie jakoś dużo bo przy dziecku jakoś chyba ze zmęczenia o tym nie pamietalam. Fakt że wtedy też baaardzo dużo piłam ale chociaż nie miałam problemu z zaparciami bo faktycznie na początku to był strach czy szwy nie pójdą.
aleksandraajk najważniejsze, że w miarę szybko przeszło. Ćwiczenie mięśni kegla w tej dolegliwości jest kluczowe własnie.
Dobrze, że pomogło. Problem szybko znikł. Ja akurat nie miałam problemy z nietrzymaniem moczu po porodzie. Pewnie jest to wynikiem tego, że to był pierwszy mój poród i podczas ciąży ćwiczyłam mieśnie kegla od czasu do czasu.
Ja miałam cc I tez przez jakieś 2-3 miesiące miałam problem z nietrzymaniem moczu. Potem przeszło samo.
Magnez a raczej mówi się, że to głównie dotyczy kobiet po sn, a jak widać nawet po cc może wystąpić ten problem. Najważniejsze, że samo przeszło.
Nie słyszałam o tym, że kobiety po cesarce mają problem z nietrzymaniem moczu. Widocznie ten problem dotyka wiele kobiet. Poród naturalny czy cesarskie cięcie ma z tym niewiele wspólnego. Albo jesteś wyjątkiem od reguły. Dobrze, że samo przeszło.
Słyszałam, że kobieta w czasie połogu absolutnie nie może dźwigać (np znosić i wnosić wózek z któregoś piętra), bo takie przeciążenie właśnie grozi późniejszemu nietrzymaniu moczu. Taka informację usłyszałam od położnej.
Kochane, ja na tydzień przed porodem już miałam mega zaparcia, aż płakałam i nic mi nie pomagało. Po porodzie to samo, tyle ze bałam się też, bo wiecie wszystko miałam obolałe i poprostu z obaw przed bólem nie chciałam się normalnie załatwiac, na szczeście minęło to z czasem, oj koszmar. A co do nietrzymania moczu zdarzylo mi sie posikać ze śmiechu w ciąży, a po porodzie mega popuszczałam, a na dodatek mój partner na złość mnie rozśmieszał głupek, ale po 2 miesiącach to minęlo, dodam że urodziłam mając 18lat, ważyłam przed ciązą 52kg w ciąży pod koniec 59 kg, mam 162cm wzrostu, a sun urodził się z wagą 4130g i 56cm, każdy się dziwił jak to zrobiłam bo ani nacinana nie byłam ani nie pękłam, a takie duże dziecko… pozdrawiam
Veroniq, a ćwiczyłaś mięś je Kegla przed porodem? Warto to robić codziennie aby były elastyczne i ograniczyć prawdopodobieństwo nietrzymania moczu, ponieważ wtedy śmiech, podnoszenie może okazać się bardzo niekomfortowe
verooniqquen gdzieś kiedyś czytałam, ze młodszym dzieczynom o wiele latwiej urodzić niż np mają 27 :))))) z zaparciami też miałam problem, oj duży, ale po ciąży, i ja niestety i popękałam i mnie nacięli, byłam zszyta, przy wypróżnianiu leciały mi szwy, wiec tym bardzie bałam się chodzic do łazienki, bałam się jeść za dużo, żeby nie było za dużo wypróżniania, masakryczny był ten okres. pomagały troche śliwki, wiec tylko je jadłam, po ok 2 miesiącach jakoś to minęło.
Z nietrzymaniem moczu było podobnie, ale to się z czasem normuje, tzn przy takim na prawdę większym wysiłiku czuje,ze leci mi kropla, ale nie jest źle, bałam się, ze zostanie tak jak było po porodzie, ze przy każdym śmiechu, czasami wstawaniu, bieganiu cały czas popuszczałam, ale przeszło na szczęscie a nic specjalnego nie rozbiłam