Witam,
Moja 11 tygodniowa córeczka nie pozwala dostawić się do piersi. Kiedy kładę ją w pozycji do ssania od razu krzyczy, wygina i za chwilę zanosi się od płaczu. Nie mogę jej czasem w ogóle dostawić i nie da sie jej niczym uspokoić. Żeby złapała pierś zakładam nakładkę silikonową bo dzięki niej zaczyna ssać, po czym za jakiś czas udaje się ją ściągnąć i ssie gołą piersią. Ale czasem wcale nie chce przez ten silikon ssać i nie wiem co wtedy robić bo jest głodna. Nie karmię jej butelką jest na samej piersi. Przybywa na wadze dobrze, choć słabiej niż wcześniej Wazy teraz 6200g., a urodzona 3700g. Butelkę i smoczek odstawiłam kilka tyg temu. Problemy zaczęły się od ok 5 tyg. życia. Najpierw przerywała jedzenie po 2,3 minutach - przez kolki, potem nie chciała ssać piersi bo dostała kilka razy w butelce i założyłam nakładkę było ok, a teraz nawet z nakładką nie chce ssać. Próby zmiany pozycji nic nie pomagają, bo gdy poczuje pierś to zaczyna płacz i wyginanie. Moje mleko leci na początku szybko więc go ściągam i krztusi się pomimo tego. I wtedy też płacze znów i schemat dostawiania się powtarza. Boję się że tak zraziła się tak do piersi, że karmienie nigdy już nie będzie dla nas przyjemne. Przez ten jej płacz nigdy nie wiem kiedy jest głodna i dostawiam gdy uznam, że zgłodniała. Nie ma mowy żeby sama szukała piersi albo sama złapała - ja muszę się siłować z nią. Czy coś mogę z tym zrobić? Czy może jest jakieś rozwiązanie i uda mi się karmić spokojnie. Bardzo zależy mi na karmieniu piersią, a teraz jest to horror - cały dzień skoncentrowany wokół jedzenia i odliczanie kiedy ssała, ile i to uczucie, że dziecko nie chce tej piersi. Proszę o odpowiedź.
W pierwszym momencie co nasuwa mi się na myśl to to czy próbowałaś podawać odciągnięte mleko butelką? Być mpze mała źle chwyta pierś, lub tak jak wspomniałaś mleko zbyt szybko leci, ale w tym przypadku odciągniącie niewielkiej ilości mleka powinno pomóc. Inna myśl jaka nasówa mi sie do głowy to płacz z innego powodu zbyt goraco zimno, chęć przytulenia, kolki… wówczas dziecko moźe reagować podobnie, spróbuj zapisywać pory karmienia, moźe to ci w jakiś sposób pomoźe.
Zwróć też uwagę, czy nie ma pleśniawek. Bo jeśli są to może ją boleć. Ja bym jeszcze proponowała przystawiać ją na pół śpiącą. Bo jeśli jest zła to pierś będzie ją irytować bardziej. Niektóre dzieci tak mają. Anita może mieć rację, bo jeśli przez kapturek ssie a nagi sutek jest blee to może coś w tym być. Więcej nie doradzę, bo nie wiem jak przystawiasz i jak wyglądają twoje sutki. Może warto odwiedzić poradnię laktacyjną, albo pokazać problem położnej czy pediatrze. A może pomoże sama wypowiedź eksperta w tej dziedzinie. 3-mam kciuki.
Tak jak pisała Anita spróbuj odciągnąć i podać pokarm z butelki. Jeżeli bedzie ładnie jadła, to moze sposób przystawiania do piersi jest nieprawidłowy. Możesz tez odciągnąć z 15 ml mleka żeby zmniejszyć wypływ pokarmu , a także moze mieć nietolerancję laktozy która jest zawarta w pierwszej fazie mleka. Napewno z czasem karmienie bedzie przyjemnością i nie poddawaj się. Ciężko cokolwiek doradzić bo powodów moze być kilka ja na początek proponowalabym odciągnięcie15 ml i następnie przystawienie do piersi. Daj znać jak wam idzie. I najważniejsze jak córka płacze to nie przystawiaj do piersi tylko spróbuj najpierw ja uspokoić.
Dziękuję za odpowiedzi Dziś musiałam wyjść i dostała mleko z butelki (po kilkutygodniowej przerwie) i nie chciała ssać, nagryzała smoczek ale przez to te 80ml jakoś wpłynęły do brzuszka. Kolki już nie ma, minęła na początku 2-go miesiąca. Już podawałam jej Delikol na to mleko początkowe, ale teraz brzuszek ją nie boli, chyba że jak ma się odbić to zapłacze czasem jak się dużo nałyka powietrza przez płacz. Ale i tak przed każdym karmieniem ściągam mleko żeby to tryskające minęło, czasem nawet 40 ml. zleci z tego oxytocynowego!!!
Karmienie wygląda tak: biorę na ręce i kładę na kolanach - i już płacz, wyginanie - jeśli ją uspokoję przy kolejnych próbach dostawienia jest to samo dlatego dostawiam pierś do buźki mimo płaczu - nie chce, wiec zachęcam ją silikonem i wtedy łapie, a po ok. minucie ściągam silikon i ssie samą piersią. Oczywiście ładniej zasysa samą brodawkę bo w nakładce nie potrafi tak dobrze złapać więc jej mówię “no widzisz tak Ci się źle ssie …(zdejmuję) o a teraz pięknie, jak ładnie złapałaś”
pomyślałam, że zraziła się do piersi bo często się krztusi mlekiem i musi odkasływać to boli i tak w kółko płacze ,krztusi się…
może wygląda tak jakby straciła apetyt , dziś jadła tylko 6x a w nocy nie je - przesypia od 22 do 7,8 czyli ok. 10 godz bez jedzenia, choć raz się budzi ale po kilku łykach zasypia i nie mogę jej dobudzić. Rano też niespecjalnie ma apetyt i nie domaga się jedzenia, ale uważam że musi zjeść bo to zbyt długo bez jedzonka.
na śpiąco czasem się udaje ale muszę ją długo trzymać i czekać kiedy się zachce złapać bo tak to nie ma rady by wcisnąć pierś do buźki.
Pleśniawek nie ma i to też nie wina ucha. Boję się podawania butelki żeby jeszcze nie pogorszyć. Poradni laktacyjnej w moim mieście brak a najbliższa ok. 80km
Anita a co to znaczy ‘chęć przytulenia’? bo zdarza się że nie umiem jej uspokoić. Ja ją bardzo często noszę, cały dzień jestem i poświęcam czas tylko dla niej zabawa przewijanie spanie noszenie jestem ciągle przy niej ,nie kładę w łóżeczku żeby sama się sobą zajęła… Czasem wydaje mi się że wszystko robię źle bo nie potrafię jej uspokoić kiedy tak płacze przy tym cycu i dlaczego go nie chce
Witam,
To zawsze przykre dla matki, kiedy dziecko odmawia ssania piersi, nie dość, że mamy wtedy poczucie odrzucenia, to jeszcze się martwimy, że dziecko się nie najada…
Pani córeczka przybiera dobrze na wadze, więc o to ostatnie na razie chyba nie trzeba się martwić. Przypuszczam, skoro pisze Pani, że nie ma pleśniawek, czy jakiejś choroby, że chodzi właśnie o ten szybki wypływ pokarmu. Jeśli dziecko sobie wkoduje, że przy przystawieniu do piersi leci mu prysznic w gardło, to rzeczywiście nieraz się zniechęca. To może tłumaczyć większą chęć współpracy przy zastosowaniu kapturków i ssanie gołej piersi po jakimś czasie - wtedy prysznic już jest mniejszy.
Z takich typowych rad, to przede wszystkim to co Pani robi - odciągnięcie pierwszego “prysznica” przed karmieniem i przystawienie dziecka dopiero przy wolniejszym wypływie. Pozycja do karmienia - dziecko na matce, tak żeby strumień mleka miał “pod górkę”. Czyli albo w odchyleniu do tyłu na fotelu, czy wręcz położyć się, a dziecko na sobie. Można próbować karmić na śpiocha, w pozycji leżącej, wtedy też jest szansa, że spokojniej mleko poleci, a i dziecko nie będzie się tak strasznie odginać. Jeśli to wszystko nie daje efektu, to ewentualnie przez kilka dni popróbować podawać butelką odciągnięty pokarm, żeby dziecko przestało kojarzyć karmienie z nieprzyjemnym efektem prysznica do gardła, a potem znowu przystawiać do piersi, ewentualnie zaczynając z kapturkiem.
natka, a może właśnie ona przez to ciągłe noszenie ma dość? Może po prostu chce sobie sama poleżeć? Dzieci czasami nie mają ochoty na przytulanie. Daj jej trochę od siebie odpocząć. Może jej jest gorąco jak ciągle i ciągle masz ją przyklejoną do siebie? Dziecko też potrzebuje trochę przestrzeni. Połóż ją do łóżeczka, daj zabawki, jakąś grzechotkę, włącz karuzelę i zobaczy czy się zainteresuje. I zobaczysz też jak później się przyssa. A nuż okaże się, że zatęskniła i nie będzie problemów z jedzeniem?
Mi jeszcze nasuwa się jedna rzecz. Znajoma miała podobny problem i okazało się, że mała ma wzmożone napięcie mięśniowe. Teraz karmi z butelki. Mam nadzieję, że u ciebie to tylko wina szybkiego wypływu pokarmu.
Dziewczyny w ogóle to dzięki za wsparcie. Byłam z nią na ważeniu i przez 3 tyg przybyło jej 500g. i przez to spadła na niższy centyl. Już jestem tak zestresowana że albo to kryzys laktacyjny albo ten stres - bo teraz nie mam mleka - a zawsze było w nadmiarze Teraz liczę każde mililitry. Dałam butlę z moim mlekiem i to ją trochę uspokoiło ale nie mam z czego ściągać.
Właśnie po podaniu butli na początku karmienia mała się uspokajała i dawałam zaraz cyca i się udawało ale teraz mleka brak i ona nie chce takiego pustego. Nawet samego gołego kilka razy złapała ale że mleka nie ma tak łatwo to go tylko memła w buźce. Zbieram akurat od rana 1 całego cyca żeby jej dać jak się obudzi. ( a jeszce nie jest pełny)Najgorzej w nocy bo nie mogę jej dobudzić i nie je, a śpi z 10 godzin i potem dosypia rano jeszcze ze 3godz.i wcale nie ma apetytu , musze ją budzić na siłę a ona nieprzytomna i rób z nią co chcesz, ale po południu już nabiera mocy i bawi się ładnie. Lepiej nie pozwalać tak długo spać dziecku bo potem jest takie osowiałe jakby chore. ehh teraz może i by possała ode mnie ale ja nie mam jej co dać bo przyzwyczaiła się do szybkiego mleka. Wczoraj zjadła ok 600 ml. czy to nie za mało ? więcej nie udało mi się podać. Teraz nie wiem ile powinnam jej podawać ml. bo nigdy nie robiłam tego butelką.
A może to ten kryzys laktacyjny 3 miesiąca? Albo faktycznie załapała, że z butli łatwiej pić. W każdym razie trzymam kciuki, żeby udało ci się wpoić w nią jak najwięcej swojego mleka. A tym, że śpi w nocy się nie martw. Moja też spała jak miała tyle co twoja. Po prostu nie każde dziecko potrzebuje tyle samo spania i jedzenia. Ja tam się cieszyłam, że mogę noc przespać bez problemu.
Natka po pierwsze musisz się uspokoić i nie denerwuj się aż tak bardzo bo z nerwów to nic dobrego nie wynika…wiem łatwo powiedzieć:)Pamiętaj,większość z nas przechodziła jakieś większe czy mniejsze kryzysy zazwyczaj wszystko po jakimś czasie się prostuje więc głowa do góry:)Moja Emilka też miała takie przeboje ,że nie chciała się przystawić do piersi,płakała odpychała się i prężyła sama do tej pory nie wiem czym to było spowodowane.Czasami wydawało mi się,że powodem jest za szybki wypływ mleka,czasami wydawało mi się,ze to przez skoki rozwojowe.Miala takie kryzysy i wtedy radziłam sobie tak,że musiałam przed karmieniem ją troszkę uspać,Jak była taka pół śpiąca łapala pierś bez problemu.Po jakimś czasie wszystko wracało do normy.
Co do pustej piersi to nie możesz sobie wmawiać ,ze nie masz mleka gdy laktacja się normuje to piersi nie twardnieją już tak jak na początku.U mnie po dobrych kilku godzinach nie opróżniania piersi stają się troszkę twarde co nie znaczy,że nie mam mleka,laktatorem też nie daję rady bez pomocy małej odciągnąć mleka,no może z 30 odciągnę i koniec nie leci więcej,ale gdy Emi troszkę mi usteczkami pomoże to po kilku chwilach mleko zaczyna plynąć w szybkim tempie.Mam nadzieję,ze wszystko wróci szybko do normy,jeżeli wydaje Ci się,że córeczka jest osowiala i nie ma apetytu zrób jej badania np morfologię,crp,mocz uspokoisz się.Najważniejsze byś często przystawiała małą do piersi nawet jak Ci się wydaje,ze nie masz mleka,pij i staraj się myśleć pozytywnie.Trzymam kciuki i życzę powodzenia.
ja w 100% zgadzam sie z mamunią… tez czasem mialam/mam tak, ze moj maly sie denerwuje i nie chce ssac piersi, wtedy go ululam troche i na pol spiaco podaje piers i nie ma problemu… tez to moze byc skok rozwojowy, ze wydaje ci sie, ze mleka ciagle malo, ale jak podasz mm to mleka naprawde bedzie malo a trzeba sie kilka dni poswiecic tzn. polezec, podawac co troche mleko i to ci sie ureguluje… a przede wszystko uspokoj sie wszystko bedzie dobrze
no i na poczatq piersi twardnieja jak masz pelno mleka, wrecz to boli, teraz np. jak moj maly spi do 5 rano od 20, ja odciagam sobie przed 23 to o 5 rano jest mi troszke goraco, ale piersi twardych nie mam, mimo to wiem, ze mam duzo mleka… jest takie uczucie ciezkosci podejrzewam, ze dowiesz sie o co chodzi… troche trzeba powalczyc o ta laktacje, a chyba ja jestem z tych co naprawde musialam walczyc… wiec 3mam kciuki za ciebie! dodam, ze karmie juz 6,5 mca piersia a moj maly rosnie jak na drozdzach
Ja nie wiem dokładnie, ale mój syn w tym okresie zjadał ok 800-1000ml mleczka dziennie. Mogę poradzić tylko tyle, jeśli chcesz karmić: nie nadużywaj butelki, bo takie maluchy są cwane i szybko oduczy się piersi, Walcz o laktację odciągając często pokarm, a przede wszystkim nie stresuj się, bo to źle wpływa na laktacje. A i możesz kupić sobie Lactinatal w aptece. Swietnie pobudza laktację. Ja płaciłam ok 11 zł. Kupiłam go z polecenia Kajki z forum i się nie zawiodłam. A i dużo pij zawsze przynajmniej 2l wody dziennie.
na szczęście to był 2 dniowy kryzys i już mam mleka w nadmiarze- pewnie ten stres ale piłam herbatki, kminej jadłam i dużo wody… Ale jak sprawdzić ile zjada piersi? Kiedy podawałam butelkę wyszło ok 650 ml. bez nocy bo w nocy nie je. (a jadła wtedy 9x!) Powinnam się cieszyć ze mi tak ładnie przesypia noc Owszem budzi się ok 3-4 i chce ssać ale jak tylko dotknie cysia to od razu zasypia. Nie sposób jej dobudzić nawet zmiana pieluchy nie pomaga, zapalenie światła ,głos męża…
Zależy mi żeby w nocy jadła bo przez te 10 godzinne sny w nocy tracimy jeden posiłek. Dziś zjadła 2x do południa bez nakładki i było trochę krzyku ale jakoś się udało. nie powiem- poprawa jest ale po południu ona nie śpi już i ciężko ją dostawić. Tak jakby nie była głodna. czy to skok rozwojowy? już trwa to ponad 2 tydzień.
bardzo mnie to martwi czy ona je tyle co potrzeba , czy unika moze jedzenia.
Na poprzednim ważeniu w 2 tyg przybyło 500 g. a teraz 3 tyg i też 500g. Tak jakby tydzień stała w miejscu- właśnie ten tydzień kiedy się zaczęły kłopoty.
Chciałbym wreszcie spokojnie usiąść z maluszkiem i patrzeć jak ssie z apetytem. Za tydzień zwazymy się i zobaczę czy moje starania przyniosły efekty.
no cóż poprawy nie ma Teraz karmię ja na śpiąco W nocy ustawiam budzik i zjada bez problemów. Jest ciężko ale nadal walczę Czasem wpadam w takie zdenerwowanie- gdy ona nie chce piersi-, że jestem skłonna przerwać karmienie ale potem gdy podgrzewam w butelce moje mleczko to szkoda mi tego i butelkę odstawiam i próbujemy znów.
No cóż cały dzień właściwie poświęcam na to karmienie, bo muszę pilnować kiedy się będzie budziła z drzemki albo by nie przegapić dobrego momentu gdy chce jeść. ale wiem ze warto się starać Córeczka jest najważniejsza.
ale szczerze mówiąc to takie karmienie jest bardzo wymagające Trzeba się trzymać mocno bo u mnie w sumie co tydzień robi się zanik pokarmu ze stresu. Może jestem zbyt emocjonalnie nastawiona do tego ale jakoś trzymam się i cieszę gdy ona się wkońcu przyssie ufff moja mała kochana rządzicielka
Natka domyślam się co przeżywasz ale najważniejsze że się nie poddajesz. Wiem, ze to trudne, ale pozytywne myślenie bardzo dobrze wpływa na laktację. Musisz odprężyć się kiedy przystawiasz mala do piersi, bo jak się stresujesz to ona to odczuwa i moze niechętnie ssać. Na śpiocha idzie to łatwiej , bo nie jest juz taka czujna. Ja wierze w ciebie i myślę ze wkoncu odniesiecie swój wymarzony sukces. Pamiętaj, ze wszystko tkwi w naszej głowie Trzymam za Was kciuki.
Natka, przechodze dokladnie to samo z moja mala. Objawy identyczne, placz i krzyk na sam widok cyca. Doszlo do tego iz mala zaczyna krzyczec jak tylko probuje wziasc ja na rece w pozycji do karmienia. Ma teraz 4 miesiace, cala akcja trwa juz 2 miesiace. Jedyny sposob to karmienie na spiocha, usypiam i taka pol przytomna karmie, w tedy je ladnie. Nie mam juz sily, chodze na jakies kolka wsparcia matek karmiacych piersia, ale jak tylko zaczne opowiadac to cisza i nikt nie ma zadnych sensownych rad. Oczy wytrzeszczaja i tyle. Powiedz prosze jak u ciebie teraz, jak sobie poradzilas z tym. Pomocy!!
Moja tak robi jak nie chce jeść, tylko jest zmęczona - smoczek i przytulenie pomaga. Zachowywała się też tak jak miała zatkany nos - w pozycji do karmienia ciężko było oddychać, a tu jeszcze cyc
A.siaczek może twoja córka odczuwa Twój strach, którego niestety przed dzieckiem nie da sie ukryć. Musisz poprostu spróbować sie pierw sama uspokoić i z spokojem spróbować przystawić córkę do piersi. Ja tez kiedyś nie wiedziałam dlaczego moja córka reaguje krzykiem na widok piersi. Ale w chwili kiedy przestałam o ty. Myśleć i zaczęłam myśleć pozytywnie problem sam znikl.
A.siczek u nas była podobna sytuacja jednak nie trwała,aż tak długo.U nas właśnie działało to karmienie na śpiocha i po jakimś czasie wszystko wracało do normy.Napisz jeszcze czy próbowałaś wszystkich pozycji karmienia,czy tak samo reaguje na karmienie np gdy leży obok Ciebie na łóżku?Czy mówiłaś o tej sprawie pediatrze?Sprawdzaliście czy nie ma np.pleśniawki w buzi?Jeżeli napiszesz coś więcej postaramy się pomóc.Zawsze jeszcze można poprosić Redakcję by Pani ekspert sekcji się wypowiedziała,pozdrawiam:)