Niemowlak; sterylnie ? czy na luzie?

Niedługo urodzę trzecie dziecko. Boję się - jak pogodzę obowiązki? Zastanawiam się więc - z czego trochę zrezygnować? Przy poprzednich maluchach: prałam na 90 stopni, prasowałam wszystkie rzeczy, z którymi dzidziuś ma kontakt. Co o tym myślicie?

M. Bąk nie mogę jednoznacznie odp ci na to pyt … Jedni mówią, że rzeczy należy prać , prasować , należy pilnować aby wszystko było sterylne to tak jak z wyparzaniem butelek a inni zaś twierdzą, że nie można wszystkiego tak pilnować bo dziecko powinno mieć styczność z bakteriami żeby móc się uodpornić ,
Moim zdaniem wszystko zależy od tego w jakim stanie zdrowotnym urodzi się twoje dziecko i jakiej opieki będzie wymagało …
Nasza córka urodziła się jako wcześniak i miała zaledwie 1980 gram ,sytuacja nas zmusiła aby pokój i wszystkie rzeczy i warunki były dostosowane do jej indywidualnych potrzeb , Przez 3 miesiące wszystko musiało być mega sterylne , nie mogła mieć kontaktu z nikim z katarem , kaszlem czy bolącym gardłem , z nikim kto mógł by mieć infekcję , Dorosły człowiek jest w stanie sobie poradzić sam ale taki maluszek nie koniecznie , my nie mieliśmy wyboru ,pokój sprzątany był codziennie i były w nim tylko najpotrzebniejsze rzeczy dla dziecka …Pokój dosłownie jak w szpitalu wiele osób krytykowało nasze postępowanie …bo przez pierwszy miesiąc nikt jej nie mógł zobaczyć nikt nie zozumiał,że sytuacja tego właśnie wymagała ,Póżniej oczywiście stan pokoju się zmienił i teraz jest normalnie ,choć dbam a przynajmniej staram się dbać aby wszystko dla niej było czyste i wyprasowane ale wiadomo że jak się ma więcej dzieci to nie zawsze tak się da :wink: …to będzie twoje trzecie więc na pewno wiesz co mam na myśli ,
Tego jak pogodzić obowiązki tego niestety nie wie żadna z nas … mi pomaga bardzo kartka na lodówce przyczepiona ,zapisuje sobie co potrzeba , miałam tez kalendarzyk i zapisywałam o której dziecko jadło itd. , bardzo mi to ułatwiało życie ,jak się ma kilkoro dzieci to tym bardziej się zapomina o której dziecko jadło albo czy dziś dostało witaminy czy też nie , dzień biegnie za dniem i idzie się pogubić , Gwarantuję ci że jak tylko dzidziuś się urodzi to strach minie i obowiązki sprawią że nie będziesz miała nawet czasu pomyśleć :stuck_out_tongue:

Zgadzam się z Magdalen zalezy w jakim stanie dziecko się urodzi i jakiej będzie wymagać opieki

Dla mnie pranie w 90 stopniach nie jest konieczne. Wystarczy potem wyprasować ubranka i w ten sposób zniszczysz wszystkie bakteria. Przez tak wysoką temp, zniszczysz malutkie ubranka. Pierz w takiej temp. jak jest na metkach.

Moim zdaniem, jeśli dzidziuś urodzi się o czasie i wszystko będzie ok, to nie ma co przesadzać z tymi porządkami :). Wszem i wobec mówią, że to właśnie przesadna czystość i wyjaławianie wszystkiego z czym dziecko ma kontakt może przynieść więcej szkody niż pożytku (alergie, obniżona odporność itd.).
Zgadzam się z Beatą, nie ma co prac ciuszków w tak wysokich temp, bo najzwyczajniej w świecie się zniszczą. Podobno przez pierwszy miesiąc powinno się prasować dziecięce ciuszki, potem już niekoniecznie. W moim przypadku, to chyba nawet tego miesiąca nie było, bo najzwyczajniej w świecie brakowało mi na to czasu, a moim zdaniem świat się od tego nie zawali ;). Wszak dziecko musi mieć też kontakt z zarazkami i chyba samo to wie, pakując później do buzi wszystko to, czego nie powinno ;).

Zgodze się z tym co piszą poprzedniczki że to zależy od dziecka. Nic więcej w tej kwestii nie dodam. Ja powiem Ci tylko jak wyglądało to u mnie- córci prałam ciuszki w dziecięcym proszku do 8 miesiąca, prasowałam do tego czasu każde ubranko i wyparzałam co jakiś czas wszystko co tam miało stycznośc z buźką. Synek ma 6 miesięcy i prałam w dziecięcym proszku tylko przez pierwszy miesiąc, raz prasuje raz nie…ostatnio bardziej nie:P a wyparzam tylko nowe rzeczy, już używane raz na jakiś czas zalewam wrzątkiem na chwilkę.

Dziewczyny bo my jestśmy takie panikary tylko przy pierwszym dziecku, no bynajmniej ja:-) Przy drugim to tylko pierwsze pranie robiłam w proszku dziecięcym, potem już w normalnym. Nie jestem fanką sterylnego wychowania, bo gdy dziecko pójdzie do przedszkola będzie miało styczność z bakteriami i się okaże że organizm się nie uodpornił, przez co dziecko non stop choruje…Nie popadajmy w paranoje, nie da się dziecka zamknąć w szklanej kuli…
Oczywiście tak jak piszecie, zależy to od stanu zdrowia dziecka.

M.Bąk pisze, że nie długo urodzi. Więc raczej urodzi o czasie. Jeśli z dzeckiem będzie wszystko dobrze czego z całego serca życzę to nie powinno się ze sterylnością przesadzać. Dziecko musi sie uodpornić na bakterie i musi z nimi walczyć. Przyroda nie lubi spoczynku. Jeśli dziecko nie będzie miało bakterii to będzie walczyło z np, pyłkami. I potem pojawi się alergia na byle co.

Beata74 racja nie ma co niech dziecko się uodporni przecież my nie będziemy do końca życia chronić

Ja też jestem zdania, że nie należy przesadzać z chronieniem dziecka przed zarazkami. ja ciuszków nie prasuję i piorę w 40stopniach (w wyższych temp strasznie się rzeczy niszczą) i ani młodszemu ani starszemu nic nie jest.
Poza tym trzecie dziecko to nie lada wyczyn, więc po co dodawac sobie obowiązków, porządnie rozwiesić pranie i nie trzeba prasować

Ja piorę małej w 40 stopniach a prasowałam tylko na początku wszystkie rzeczy , a teraz prasuje tylko te rzeczy które tego wymagają bo się bardzo gniotą . Dziecka nie należy chronić przed wszystkimi bakteriami bo w przyszłości odbije się to na dziecka odporności i będzie więcej chorowało .

Hehe ja juz przy drugim zrezygnowalam z wielu rzeczy, lub wczesniej dalam sobie spokoj. Prasowac nie prasowalam zadnej corce, mam suszarke i rzeczy wychodza niepogniecione i mieciutkie. NIe wygotowuje butelek, nie piore w wysokich temperarurach. Nie boje sie polozyc dziecko na podlodze zeby potrenowalo pełzanie, nie wyparzam wszytskiego wkolo.

Aniu masz rację ,ja przy drugim teraz już też odpuściłam wiele rzeczy mmm z jednej strony brak czasu poza tym jest już większe więc “trochę” bakterii jej nie zaszkodzi :stuck_out_tongue:

Ja raczej robię tak jak przy pierwszym.
Może córce prasowałam wszystkie ciuszki, a teraz prasuję tylko niektóre.

Ja piorę w 60 i będę prasować do ok. miesiąca życia maluch. Nie ma co wybijać wszystkiego. Dziecko musi się hartować.

Bardzo dziękuję za wypowiedzi. Są super - budujące. Upewniłam się co do moich przypuszczeń. Świetna rada o zalewaniu wrzątkiem raz na jakiś czas. Pozdrawiam i duuuużo zdrówka dla Waszych Pociech.

Jesli dzidzia urodzi się zdrowa, nie mam zamiaru przesadzać z “odbakteriowywaniem” wszystkiego w kolo… jak dla mnie sterylne warunki są jeszcze gorsze od tych codziennych, z bakteriami, gdyz dziecko musi nabierać sukcesywnie odporności, by w przyszlości nie było podatne na choróbska, alergie. Jedyne co będę prała w 90 stopniach to wkłady do pieluszek.

od początku dziecko ma kontakt z bakteriami i niech tak zostanie … nikt w przyszłości nie zapewni dziecku całkowitej sterylności więc nie ma co przesadzać :slight_smile:

Dokładnie, a odporność musi nabierać nie tylko poprzez nasze mleczko.

Ja też nie przesadzam z tą sterylnością. Dzidzia od początku musi mieć kontakt z bakteriami. Jak cos spadnie na podłogę to myję, ale nie wyparzam za każdym razem.