Evelin u mnie w szpitalu było dokładnie tak samo.
U mnie oświetlenie było do kitu Nie było małej lampki w sali
Z lokatorką paliłyśmy światło w łazience i zostawiałyśmy uchylone drzwi
No to ja na sali byłam sama, łazienki w sali nie miałam. Drzwi na korytarz nie były przeszklone, a znowu mieć otwarte to za duży hałas był. Światełko nad łóżkiem było intensywne mimo wszystko i tak własnie albo zupełnie ciemno, albo praktycznie przy świetle. Dlatego teraz od razu o lampce pomyślałam. Akurat córcia dostała taką fajną z peppą, na baterię. Daje mało światła, ale jednak coś tam widać.
a jak w domu śpicie? Macie włączone lampki?
To u nas były 3 lampki na sali i przynajmniej jedna musiała być włączona, drzwi nie mogły być zamknięte. Jednej nocy przygasilysmy , to weszła pielęgniarka i nas ochrzaniła. Stwierdziła, że jakby nam dzieci zsiniały, to nawet nie zauważymy… nastraszyła mnie troszkę, więc i w domu u nas zawsze śpimy przy włączonej lampce.
Wieczorem światło w pokoju się pali. Za to w nocy światło jest wyłączone. Zapalam lampke jak wstaje do córki w nocy. Po sprawdzeniu czy śpi i czy się nic nie dzieje lampka nocna jest z powrotem wyłączona. Dziecko też musi wiedzieć kiedy jest dzień, a kiedy noc.
Lampka jest włączona jak córka zasypia, kiedy my idziemy spać to gaszę światło.
Dziewczyna na mojej sali zapytała położną o to jak zgasić światło przy drzwiach bo jem przeszkadza w spaniu położna się zdenerwowała i tyle
Nasza tez nad ranem laduje w naszym lozku i juz jej nir przenosimy, bo ma lekki sen wtedy. A wyglada to komicznie, Krolewna lezy na srodku, a my z Mezem przytuleni do siebie i scisnieci na jednej polowce dzis bylo tak samo
My w szpiralu mielismy nad lozkami opcje takiego “nocnego” swiatła. Ja mialam je wlaczone przez calą noc bylo delikatne, a pozwalalo na zobaczenie wszystkiego bez problemu.
Córka rano też śpi ze mną i mężem w łóżku. Rano wstaję na leki to robię córce śniadanie zmieniam pieluszke podaję leki i biorę córkę do naszego łóżka. Córka lubi z rana się po przytulać i spać z nami.
Widzę Aneta, że macie już taki rytuał. Nawet jakbyś chciała to i tak córki od tego już nie odzwyczaisz
Czy ja wiem. Dziś córka wstała koło piątej zjadła i poszła spać. Mąż jak wrócił z pracy to podałam córce leki, a ona nawet się nie obudziła. Więc już jej nie brałam do mjego łóżka. Jak sobie śpi to jej z łóżeczka nie przekładam bo nie widzę sensu. Teraz jak już wstanie to zje i będzie się bawić na kocu. Dodatkowo poloze jej na koc podkłady i bedzie leżeć bez pampersa. Niech się trochę wietrzy bo ma skłonność do odparzen.
Evelin, ja na początku miałam włączone przez całą noc cotton balls na swojej półce nocnej. Teraz jak juz nakarmię Córcię i przeniosę do łóżeczka to gaszę światło. Jakoś tak boję się, że przez takie ciągłe światło w nocy mogłyby jej się pomylić pory dnia, choc nie wiem czy ma to jakikolwiek związek.
Ja właśnie tez gasze zeby jednak córka odróżniala dzień od nocy. Poki co w nocy naprawdę ładnie śpi;)
Evelin, to mamy Aniołki moja też ślicznie w nocy śpi
w dzień trochę dokazuje, ale wiadomo… aktywna też przecież kiedyś musi być
troche to jednak uciążliwe bywa, bo nieraz cieżko zrobić cokolwiek w domu, np. obiad, ale zawsze się staram coś na szybko jak choć na chwilę zaśnie
dziś udało mi się zrobić zupę jarzynową, uff
W domu nie zostawiałam lampki, choć te pierwsze noce miałam taką do kontaktu malutką, potem i z tej zrezygnowałam, bo do karmienia i przewinięcia i tak musiałam zapalać malutkie światełko.
A ja zalezy gdzie jestem. Jak jestem w mieszkaniu w polsce albo u mamy to nie mam lampki. Jak jestem w niemczech to mam wlaczona lampke. Przykryta jeszcze pielucha. Tak ze daje tylko taka poswiate bo tu mam ciemno w nocy jak cholercia.
Agnieszka sz. Lepiej jak spi w nocy . moja przez pierwszy okres prawie nie spala w nocy za to w dzien potrafila caly przespac. Zamienila sobie dzien z noca. To byla masakra.
Zastanawiałam się czy zdarza się dzieciakom mylić. Ja przy zaśnięciu zostawiam lampkę, nastraszyłyscie mnie i od jutra w nocy żyjemy w ciemnościach u nas noce ładne i spokojne, kąpiel, kolacja i dzidiuś śpi, nawet jak w dzień rządzi
Mama_gratki ja mysle ze to ze mala mi nie spala w nocy nie miało nic wspólnego ze światłem. Już w 1 nocy po porodzie nie spala i Zasnela dopiero o 5 rano w ten twardy sen. Znaczy zaypiala przy piersi odkladalam ja i powrotem sie zbudziła. I tak bylo przez jaka czas. W dzien potrafila spać naraz po 4-5 godzin. A jak przychodził wieczór robiła drzemka po 20 minut.
Myśle, ze nie ma znaczenia, u mnie tak samo jakieś małe światełka palą się całą noc, nie jest zupełnie ciemno, jest tak, ze można swobodnie chodzić i się nei potknąć o stół i tak było od początku.
Dzieci oczywiście powinny odróżniać dzień od nocy, ale mała lampeczka nie zaszkodzi, u mnie też zdarzały sie noce, ze nie spali (jak byli mali) i gaworzyli sobie, ale to normalne
Dziecko musi mieć czas by się poprzestawiac i to zajmuję trochę czasu. U mnie córka jak się przestawila ze spaniem to przez 1,5 miesiąca nie spała w nocy tylko w dzień.