Nadgorliwa sąsiadka

Moim zdaniem wredna strasznie ja bym wyjaśniła że nie życzysz sobie żeby wchodziŁa bez pytania. A co do tych rzeczy to bym powiedziała ze widziałam na internecie ktoś ogłaszał niech sobie poszuka. 

Hej dziewczyny.. idę do Was po radę, bo jak nie tu to gdzie?

A więc..

Jakiś czas temu klatkę obok wprowadziło się małżeństwo które spodziewa się dziecka. Ogólnie są to mili ludzie ale.. no właśnie ale.

Mamy działki przy bloku, potrafią stanąć i patrzeć się perfidnie co robi się na działce, kto co ma itp.

Ostatnio weszła mi na działkę i wąchała pranie, dotykała ubranek córci (z papierochem w zębach) - "bo taki ładny płyn" powiedziałam że mogłaby po prostu zapytać. Mówiła że nie widziała mnie na działce, a ten zapach po prostu piękny i ubranka też mam śliczne i czy nie mam na oddanie dla noworodka, wózka czy łóżeczka itp.  Ogólnie należę do osób miłych, uprzejmych, gościnnych-  ale to przesada moim zdaniem.. co sądzicie? Jak delikatnie zwrócić jej uwagę? Jest wysoko w ciąży.

Ojej bym się przeraziła gdyby ktoś mi wlazł na mój ogródek nieproszony. Jak kobieta pali papierosy będąc w ciąży to też widać że to raczej jakas patologia więc już współczuję sąsiadów. Jeśli nie chcesz im nic oddawać bo oczywiście nie musisz to powiedz, że masz kogoś w rodzinie komu oddajesz rzeczy po dziecku 

Oliwejra

mówiłam. Prawda jest taka że nie mam nic dla maluszka, córa w lipcu 3 latka i ubranka mam z rozmiaru 86/92 wystawione.

Też mi się wydaje że to patologia....

No tak;) ładnie pachnie;) bo coś innego niz zapach śmierdzącego papierosa;( ciekawe co by zrobiła jak byś nie wyszła;) 

nie widzac nikogo na działce weszła na czyjaś posesje? hmmm... uważaj na te kobiete lepiej;)

w ostatnim czasie z lekka mnie troche denerwują zbiórki;) chociaz sama jakiś czas temu oddałam mnóstwo rzeczy noworodkowo niemowlęcych łącznie z wózkiem + fotelikiem samochodowym,   mimo to ciągle gdzies słysze ze ktoś coś by chciał;)  szkoda ze top działa w jedną strone.

 

jak delikatnie zwrócić uwage ? no cóż masz małe dzieci moze powiedziec że u ciebie sie nie pali przy dzieciach bynajmniej, wiem ze nie wszystcy na to zwracają uwagę i choćby pytają;) wyciągają faja i ciągną;(
 co do ubranek możesz zawsze powiedziec ze albo oddajesz komuś innemu lub po prostu wystawiasz na sprzedaż, bo zbierasz na coś coś tam dla dzieci i po temacie;) 

czasami mamy chcą sie pozbyć ubranek i faktycznie nie mają co z nimi zrobić i oddają je lub wrzucają do kontenerów, ale to jest decyzja indywidualna, ubranka dla maluchów jest dosyć kosztowna a nie każdego jest stać aby ta sobie je wyrzucał czy oddawał. 

Jedno jest p[ewne chyba powinnaś od razu postawić jasno granice, zeby nie mieć bardziej natrętnej niż jest sasiadki;) 

 

Kurczę mnie to by trochę przeraziło jakby ktoś sam sobie wszedł na moją posesję i dotykał pranie....Palenie w ciąży też daje do myślenia że nie jest to rozsądna osoba...

Ja to bym ją traktowała z dużym dystansem

Co do ubranek to wydaje mi się że dobry pomysł jak ktoś pisał poniżej powiedz że oddajesz już je komuś z rodziny.

nie wiem co bym w takiej sytuacji zrobiła 

Czy ja dobrze rozumiem że kobieta jest już wysoko w ciąży ale przyszła do twojego prania z papierosem w ręce pierwsze co rzuca mi się na myśl patologia czasami takim ludziom ciężko przegadać bo po prostu jest to typ ludzi którzy nie są naauczeni jakiegokolwiek wyczucia i że po prostu najzwyczajniej w świecie tak nie wypada w  takiej sytuacji na twoim miejscu Chyba pierwszy raz nie powiedziałabym nic no dobra zdarza się ale gdyby powtarzało się to nagminnie bez wahania zwróciłabym uwagę po prostu powiedziała bym wprost że tak się nie robi jeżeli chce niech się pogniewa trudno To tylko sąsiadka ale pozwalając na takie zachowanie dajesz jej przyzwolenie tak jakby mogła wchodzić z buciorami w wasze życie Człowiek często chce być miły nie chce być ten zły ale bywa że jeżeli ludziom nie powiecie prosto w oczy co się myśli to zaczynają troszeczkę przesadzać jednego dnia powącha  pranie a drugiego dnia bez pytania wejdzie do domu Jeżeli będziesz miała otwarte drzwi bo powie że nikt nie otwierał A było otwarte

Jestem w szoku, gdybym ja spotkała się z taką kobietą i powtórzyłaby się taka sytuacja to powiedziałabym kilka słów więcej. Ludzie za wiele sobie pozwalają i są strasznie roszczeniowi. Nie daj sobie wejść na głowę. 

Hmm, raczej na ubrankach nie jest napisane w czym prane, a wąchać to mogła z ulicy, skoro jej pachniało, nie musiała macać. Moze po prostu chciała je ukraść. No cóż za wiele się nie poradzi :( Staraj się nie nawiązywać kontaktu, zbywaj, zmieniaj temat i jasno postaw granicę, aby nie paliła przy Tobie, aby nie wchodziła bez zaproszenia itd. Stać I patrzeć nie zabronisz, ale niech to robią z daleka. 

Jeżeli wynajmują mieszkanie to właściciele mogą mieć problem po urodzeniu dziecka, jeśli nie będą płacić (a skoro wszystko za darmo by chcięli to kto wie) a nie będą chcięli się wyprowadzić. 

Oczywiście pranie zdjęłam i ponownie trafiło do prania, no niestety.

A co do sąsiadki to wczoraj wyprowadzała psa na trawnik koło mojego domu, mama zwróciła jej uwagę żeby sprzątnęła po psie to ona skoczyła z ryjem że jest w ciąży i jak chce to niech sobie posprząta...

Dowiedziałam się że do innych sąsiadów też się "rzuca", jest nachalna. Chyba sprawa będzie zgłoszona do właściciel mieszkania.

niestety czasami pasowałoby postraszyć takie sąsiadeczki chociażby strażą miejską, by zobaczyła wizję zbliżającego się mandatu. niestety bywa też tak, że takie osoby są mściwe i nigdy nie wiadomo co im strzeli do łba.

Jeżeli ona wynajmuje nie miałabym skrupolow. Nie wiem czy właściciele zareaguja dla niektórych liczy się tylko kasa ale właśnie mandacik może uspokoić

W moim mieście nie ma straży miejskiej. 

Sąsiad wezwał policję gdyż skradziono mu z ogródka figurki- drogie. I jedna sąsiadka poruszyła temat nowych lokatorów to powiedzieli ze trzeba kontaktować się z właścicielem mieszkania.

O jezu co za baba. W ciąży i papieros? Z doświadczenia wiem ze z takimi ludźmi trzeba po prostu ucinać rozmowy i trzymać się jak z daleka bo nawet " grzecznie" mówiąc będzie się rzucać...bo z kolei agresja rodzi agresję.  Jeśli macie możliwość zglosic to to zgłoście bo to mi lekką patolodżajzą śmierdzi. Proponuje założyć monitornig albo kupić kamerkę lub tabliczkę obiekt monitorowany za mądre to to chyba nie jest wiec może tabliczki się przestraszy. Ja bym się bala co kolwoek trzymać teraz żeby mi ktoś czegoś nie ukradł... powodzenia informuj jak się sprawa rozwinęła.

Nie brzmi to wszystko zbyt ciekawie więc rzeczywiście dobrym pomysłem jest zgłoszenie właścicielowi mieszkania, że coś jest z tymi lokatorami nie tak. Na pewno wszyscy pozostali sąsiedzi to potwierdzą 

Hej,

rozmawiałam dziś z sąsiadem a on z kolei rozmawiał z właścicielem mieszkania. Powiedział że wszyscy mu "trują tyłek" o nowych lokatorów. "Niech żyją i robią co chcą, mi się pieniądze zgadzają". Brak słow.

Tragedia współczuje niewiadomo co do głowy jej jeszcze przyjdzie 

to właściciel trochę nie bardzo do sprawy podszedł 

Myszka chyba najlepiej kamery sobie zainstalowac;) i mówie tutaj poważnie jeśli juz sie pojawiły jakies kradzieże;(

 co do lokatorów jeśli jest mieszkanie wynajmowane;) ostatnio meiliśmy bloku takich artystów;( 3 dzieci imprezy co dziennie głośna muzyka krzyki wrzaski dzieci czesto w windzie skakały i krzyczały jak zwróciłam uwagę to jeszcze mi sie oberwało;(  

w efekcie zaczeły sie telefony do spółdzielni potem na policje okazuje sie ze mandat dostaje właścieciel mieszkania;) poskutkowało;) mamy spokój;) lokatorzy sie wyprowadzili a własciciel teraz bardziej kontroluje komu wynajmuje mieszkanie bo póki co jest spokój;)