Nacinane krocze

Jakie sa plusy, jakie minusy? mial ktos? jak wspominacie

Ja nie mialam nacinanego bo u nas jest zakaz, sama popękałam.
Mowia ze nacinanie jest lepsze bo jest jedna rana/ szew ale to nie prawda bo naciecie nie chroni przed popękaniem

ja pękłam i miałam dwa szwy.wszystko szybko sie zagoiło.ale kobiety które leżały ze mną na sali były nacinane na boki i ciężko im było się poruszać przez dłuższy czas

Zdecydowanie lepiej jest mieć krocze nacięte niż popękane. Nacięcie idzie tak, jak rozetnie położna (czyli jest kontrolowane). Popękać można mniej lub bardziej, a skutki tego mogą być tragiczne. Pęknięcie na 2 szwy to pikuś, ale gdy rozrywa kobietę aż do pochwy to sorry, żadna nie powie, że nie wolałaby być nacięta.

Są różne zdania na ten temat, ale skoro nacinają to chyba wiedzą co robią i co jest lepsze :slight_smile:

no u nas juz nie nacinaja, kazdy lekarz ma inna opinie, a skoro naciecie nie chroni przed popekaniem, to po co nacinac. Ja mialam o tyle dobrze ze w miare płyko popekalam dlatego moze az tak tragicznie nie bylo

Wiele słyszałam, że w Polsce nagminnie nacinają, w wielu przypadkach można tego uniknąć:( pozycja w jakiej się rodzi ma znaczenie. Mnie niestety nacięli, pierwsze 2 tygodnie nie były komfortowe. Teraz już zapomniałam:)

potwierdzam, ze nie chroni niestety… miałam nacięcie ale i popękałam i ponoć tak, ze lekarz i położne byli zszokowani i gdzie tu znaleźć złoty środek?

Ja na szkole rodzenia widziałam film z porodu właśnie z nacięciem krocza, ojjj mężczyźni bledli jak to zobaczyli :). W moim szpitalu co rodziłam bardzo często nacinają.

w Europie nie stosuje sie nacinania krocza ostatnio czytalam rowniez jakas madra ulotke czy broszurkę ze wcale nie jest ono wskazane. W niemczech jak rodzila moja kolezanka to nie byla nacinan tylko polozna masowala jej miesnie krocza. Moze my kiedys tez sie doczekamy takiego czegos a moze juz nasze dzieci kto to moze wiedziec

Tak ja tez słyszałam o zbyt częstym nadużywaniu tego zabiegu, wiadomo kiedy trzeba to trzeba ale bez przesady. Moją koleżankę nacięli i przez tydzień leżała w łózku w domu bo nie mogła wstać

Siostra żony pękneła przy proodzie ale nic nie czuła tylko pozniej ciezko sie goilo

Chciałam zrobić koretkę swojego posta miało być “od pochwy aż po odbyt” - a wyszedł skrót myślowy - przepraszam :slight_smile: swoją drogą przydałaby się możliwość edycji postów

jestem za edycja postow rowniez czasem sie cos napisze zle i nie ma jak poprawić. Wiadomo to poczatek forum nie wszystko na raz ale dobrzeby bylo gdyby byla edycja.
Nacinania podobno nie czuc jak jest w skurczu wykonane, znajoma mowila jak ja rozcieto po skurczu aby zawyla z bolu

E tam, nacięcie… Gorsze jest szycie :slight_smile:

Jak widziałam jak dziewczyna była szyta to bardzo to przeżyłam, aż byłam przerażona., Szczerze dwa miesiące minęło od porodu (u Nas rodzi kilka dziewczyn na jednej sali i wszytsko każda widzi, a akurat byłam wywożona na cc więc widziałam więcej ) a do tej pory nie mogę ogarnąc tego jak ją szyto:(

Nacinanie krocza rowniez nie chroni przyszlej mamy przed obnizaniem narządów jak również nietrzymaniem moczu w przyszłości

u mnie położne wstrzymywały się jak najdłuzej z nacięciem,ale mała miała obw.główki 39cm i nie mogła przejść i mnie ciachneli. poza tym jakoś nie czułam nadchodzącego skurczu,tylko jednolity ból więc nie wiedziałam do końca kiedy przeć i to też był powód nacięcia.nie poczułam tego,miałam małe 3 szwy,po tyg zostały zdjęte i już nic nie czułam. przez tydz.ciągnęły,cieżko było usiąść. ale jakoś źle nie wspominam.

Zawsze można spróbować uniknąć nacięcia - podobno masaż krocza wykonywany systematycznie od 34. tygodnia ciąży może na tyle uelastycznić krocze, że podczas porodu nacięcie nie będzie potrzebne

ja podczas porodu sama popenkałam bo mała mnie rozerwała tak mi nie fajnie poszło az koło odbytu i do tego miałam 22 szwy