Nacięcie krocza podczas porodu

Wiecie co mi po porodzie pielęgnacja dziecka przyszła sama naturalnie jakoś tak wiedziałam co robić. Wcześniej dużo czytałam i dostałam płytę od położnej jak pielęgnować dziecko ubierać itp. Najgorzej było z karmieniem piersią to nie jest takie łatwe jak mi się wydawało.

Co do pęknięć czułam takie szczypanie bo ból był taki duży że się nie rozróżnia co się dzieje. Położna obrócił dziecko żeby mu pomóc wyjść i wtedy się stało :confused:

Jak później położna srodowiskowa przychodziła do nas to zostawiła swój telefon i w razie czego miałam do niej dzwonić. Nie dźwonilam, bo nie było takiej potrzeby, ale to też bardzo pomaga. Jak cos to zawsze też możesz tu się zapytać i też dziewczyny udzielą odpowiedzi.

Też miałam telefon do położnej ale na szczęście nie był potrzebny. Ciekawe jak będzie tym razem bo chyba będzie ta sama Pani

To prawda pomoc dziadków nieoceniona bo nie ma gdzie ręce wsadzić tyle pracy z małym dzieckiem

Ja też miałam telefon do położnej i nawet dzwoniłam, żeby już przyszła i mi wyciągnęła szwy, bo nie wytrzymam za chwilę. Położna przyjechała i okazało się, że szwy już można wyciągnąc, więc to była dla mnie duża ulga.

Dobrze jak jest fajna położna i ma się kontakt do niej w razie czego można dzwonić. Ja po porodzie u małej widziałam krew z okolic intymnych i się wystraszyłam dzwoniłam do swojej cioci położnej co się dzieje a okazało się to normalne wiec warto mieć telefon do zaufanej położnej

ja właśnie mam taki kontakt już przygotowany do bardzo blisko mieszkającej położnej - konsultant do spraw laktacji :slight_smile: więc w razie problemów myślę że pomoże :wink: a z pomocy mamy skorzystać przy pierwszych tyg. później jak juuż dojdę do siebię będziemy radzić sobie sami :slight_smile:

Z tego co wiem, to położna środowiskowa około 5-6x przychodzi do pacjentki, nawet jak dobrze radzi sobie z maluszkiem, chociażby po to, żeby zobaczyć stan rany poporodowej. Położną mojej siostrze samodzielnie przydzielono natomiast z jej przychodni.

W ciągu 6 tygodni od porodu położna odbywa 4 wizyty patronażowe. W zależności od potrzb możemy zrezygnować z części wizyt bądź poprosić o więcej - jesli wymaga tego sytuacja. Dlatego też bardzo ważne jest, żeby zaraz po wyjściu ze szpitala zgłosić w swojej przychodni fakt urodzenia dziecka co polożna będzie mogła wybrać się do nas na 1 wizytę. Najwięcej niepokojących nas rzeczy dzieje się w pierwszym lub 2 tygodniu po porodzie, więc takie wsparcie położnej może nam bardzo pomóc.

Tam gdzie ja rodziłam to w szpitalu się pytali gdzie się będzie z dzieckiem do przychodni chodzić bo to szpital powiadamial i do mnie położona sama zadzwoniła że będzie na wizycie. Odbyło się takich wizyt 4 z czego ta czwarta to już nie potrzebna. Ale napewno warto skorzystać szczególnie te pierwsze jeśli było się pierworodka napewno taka wizyta rozwieje dużo naszych obaw i następnie uspokoi.

A ja miałam tylko jedna póki co ale powiedziała ze mogę dzwoni jak bym miała pytania a i ona będzie się kontaktować jak zbliżać się będzie termin szczepienia

jak nam przysługują takie wizyty to warto z nich korzystać :slight_smile: ja nigdy nie miałam takiego maleństwa nawet na rękach więc na pewno wizyta położnej mi się przyda :slight_smile: zawsze coś podpowie i pomoże :slight_smile:

ja też liczę na jakąś pomoc położnej, niestety jak zaszłam w ciążę to przeprowadziliśmy się tymczasowo do jego rodzinnego domu i nawet nigdy nie byłam w przychodni, nie znam też położnych…mam nadzieję, że trafię na jakąś fajną babeczkę :slight_smile: bo teściowa moja to strasznie zielona i nieogarnięta…ostatnio pyta mnie czy kupiłąm garnek do gotowania mleka, żeby mi się nie przypaliło…to ja wielkie oczy zrobiłam i nie wierzyłam w to co słyszę…heheh przecież teraz się mleka nie gotuje…

Joannad to na prawdę nie masz co liczyć na pomoc teściowej jak ona taka nie ogarnięta lepiej popytać położnej. Jak jest fajna to pokaże jak trzymać maluszka albo kąpać mi tam pomagała moja mama końcu 3 dzieci wychowała ale jak ktoś nie miał styczności a ma obawy to położna powinna pomoc

no oby położna była ok…i jakoś sobie poradzę :slight_smile: teściowa pracuje więc za często jej w domu nie ma…mam nadzieję, że moja mama będzie przy mnie przy tych pierwszych kąpielach itp.

Mama najlepszy doradca i skarb zobaczysz jaka taka pomoc jest potrzebna i niezbędna

heh moja powiedziała że przy pierwszej kąpieli nie chce nawet być :wink: i chyba tak lepiej dla mnie, bo ona straszna panikara i nerwus a to trzeba w spokojnej atmosferze robić :wink:

A to jak nerwowa lepiej nie bo malenstwo takie potrzebuje spokoju

no wlasnie nerwowka nie jest wskazana, ja sama nie lubie zamieszania dookola a co dopiero taki maluszek…wiec mysle ze im mniej osob tym lepiej…chcialabym robic to z mezem no i na poczatku owszem zeby byla mama moja bo to wcielenie spokoju jest :slight_smile: chyba mam to po niej ;p

ile osob bylo u Was przy kapieli noworodka?

Bylam ja i mama moj mąż ale się przyglądał i mój brat tez się przyglądał dopiero przy kolejnych kapielach każdy chciał chociaż woda maluszka polewac ale zwykle to ja z moja mama nie ufam facetom ze się z rąk wyslizgnie czy coś