alicja, Franek ma prawie 9mc…
Daje mu do rączki np .chrupka,albo skorke od chleba ale on nie chce jej jesc…
Kaszkę mu robię taką którą on wcześniej zjadał tzn. 4-5 łyżeczek jadł, więc tą samą zrobiłam mu w butelce, ale nie chce…płacze i się złości.
Dodam,że w butelce czasem wypije herbatkę i ostatnio też wodę wypija., ale z jedzeniem czegokolwiek to jest tragedia…
Obiadku tez zje niewiele…
Tylko ten cyc i cyc
A może jednak bardziej by mu odpowiadało jedzenie łyżeczką?
A jak widzi, że Wy jecie, to nie jest zainteresowany? i nie chciałby podjadać?
Kasia ja też jestem żwolenniczką podawania jedzenia łyźeczką. A pomysł Alicji może byc strzałem w dziesiątkę. Posadż Filipa z kisieliem czy czymś co lubi i Frania obok. Oliwier ostatnio z Nikolą zjadł cały soiczek brzoskwiń. Był zafascynowany jak Nikola jadła więc on też. Wiesz, że będziesz miała sajgon na początku, bo Franek potrzebuje też cycysia by się uspokoić? Masz na to jakiś sposób Kochana?
Je łyżeczką gęstą kaszkę albo obiadek, je tzn.bardziej rozsmarowuje mu jedzenie po górnej wardze, czasem zje, czasem wypluje. Teraz chciałam dawać mu taką rzadszą kaszkę w butelce, aby trochę mniej był przy tym cycu. Poza tym on w nocy non stop na nim wisi, a jak wyciągam pierś to się budzi i płacze, tak jakby był głodny…
Co do zainteresowania jak my jemy, to owszem patrzy,czasem dam mu ziemniaka albo ogólnie naszego jedzenia, to robi taka mine jakbym go chciala otruć
ja juz naprawdę nie mam siły i juz sobie czasem mysle ze on na samym cycu to do 3 roku zycia będzie
moim błedem bylo to, ze nauczylam go usypiania przy piersi, uspokajania przy niej i memłania a nie jedzenia…
Powinnam wyjmować piers jak tylko zjadł, ale już czasu nie cofne i stąd ten problem
Kasia chodzi o to, by on jadł swoje jedzonko, ale patrzył na Filipka gdy on macha łyżeczką :). Żeby też chciał otwierać buziaka do jedzenia. Spokojnie dasz radę, przecież to nie pierwszy raz
Kasik nie możesz uważać tego, że karmisz piersią za błąd. Mój też zasypia przy piersi, przytula się do niej. Ale jeść lubi inne rzeczy.
Może twój syn to po prostu niejadek. Ja byłam takim niejadkiem i wszystkie moje zupki zjadała świnka. A ja piłam mleko z butelki i to w niewielkich ilościach. Potem jak już coś rozumiałam to mama nawet mnie pogotowiem straszyła. Widzisz ja żuję i teraz jedzenie już mi smakuje. Franek też na pewno z czasem zacznie jeść.
Ania najważniejsze, że teraz żyjecie bez stresu.
Ja także jestem zwolenniczką jedzenia z łyżeczki. Mój syn nigdy kaszki z butelki nie pił. Nawet przy wprowadzaniu glutenu od razu dostawał ją z łyżeczki.
Kasik a spróbuj synka czymś zainteresować. Pokazuj mu jakieś obrazki, miśki, nich braciszek robi głupie minki. Dziecko będzie mniej świadome, że je i zje ci więcej. Wiem, że tak nie powinno się karmić, ale przecież kiedyś musi zacząć jeść.
Wstyd się przyznać, ale dzis deserek zjadł przy bajce…wiem, ze tak się nie robi, ale nie mialam już pomysłu i zjadł pół.słoiczka…
Nie uwazam ze karmienie piersi jest błędem tylko błędem było przyzwyczajenie go do tego, że cyc jest zawsze i wszędzie…Niby karmienie na żądanie, ale w sytuacji wrowadzania innych produktów dla mnie w ogole traci sens…Bo dziecko wie, że jak obiadku nie zje to i tak cyc jest…
Kasik moja starsza też tylko przy bajce jadła. Do czasu, gdy przenieśliśmy stół do kuchni i zaczęła jeść z nami przy stole. Nie miej wyrzutów. Jak załapie nowe smaki i chęć na ich jedzenie będziesz ograniczać tv
Kasik mój je dość dobrze, ale nic nie zjada normalnie. Jak je to zawsze trzeba go zabawiać. Dzisiaj przy deserku znak oglądał przez okno, psa, ludzi no i jakoś zjadł.
Angie, tak sobie to tłumacze już wole wybrać mniejsze zło…niech patrzy przez te 15-20 min na bajkę, ale niech się jesc nauczy, bo inaczej ja zwariuje, a moja piers dosięgnie kolan…
Moja Marysia też się rozgląda na wszystkie strony przy jedzeniu, choć już mniej jak kiedyś. I też był taki okres, że mleko musiała zjeść przy jakiejś piosence. Na szczęście one są krótkie, więc i jakoś mocno nie przeżywałam, że patrzy w monitor. No i na nasze szczęście szybko to się skończyło. Poza tym dawno zapowiedziałam, że przy tv karmić dzieci nie będę. Nie chcę, by jadły godzinami jak mąż, który rozsiada się z obiadem przed komputerem i włącza jakiś serial. A potem je 50 min…
Helena z kolei wierci się na cycu, wszystko wokół zrobiło się tak interesujące, że musi wykręcić mi sutek, by popatrzeć na świat. Oj, bywa ciężko, bo nieraz karmimy się po kilka razy w ciągu godziny ;/
Mom synek je z butelki ale tak sie wierci o kopie nogami macha rekami I czasem to trwa zanim wypije mleczko:-P
Ewcia u mnie było podobnie. Teraz karmię synka butla w foteliku samochodowym i głaszczę po glówce. Trochę mniej się przez to wierci
Widze ze kazda ma swoje metody:)
Kasik nie miej wyrzutów bo moja cora to tez wielki niejadek i tez je tylko podczas bajek i w dodatku jeszcze w raczkach musi cos mieć lyzke kubeczek klucze korek cokolwiek ale musi inaczej nie zje choć jest bardzo głodna. Przyzwyczaiłam się do tego i wiem ze z czasem z tego wyrośnie. Ja tez byłam niejadkiem i jadłam tylko wtedy gdy dzieci sąsiadów były u mnie i one tez jadły lub ja do nich chodziłam z mama abym cokolwiek zjadła. I patrz wyrosłam z tego i bardzo lubie jedzenie. Co do picia z butli to moja pijhe wtedy gdy ma cos w reku np. grzechotke, lyzeczke chusteczki cokolwiek i wtedy zjada bo inaczej to tez wierci się prezy pociągnie pare razy znów się rozgląda. Najwazniejsze ze kazda ma jakiś sposób na dziecko jeden lepszy drugi troszkę gorszy najważniejsze ze dziecko zje a z czasem złe nawyki zaczniemy wykorzeniać jak dzieci będą starsze. Teraz po prostu wydaje mi się ze jedzenie jest po prostu dla nich za nudne:)
Każda z nas ma jakiś trik. Ważne, że te triki działają.
Angie nic sie nie dzieje Każda mama ma swoje metody, ja kiedys uwazalam ze MUSZE stosowac sie do wszystkich poradnikow, lekarzy, polozynych itp ale kazde dziecko jest inne i nie da się wszystkiego zrobic tak jak to podaja w mądrych książkach. Igorek je zupki, deserki, marchewki i inne pysznosci lyzeczką , popija mleko z kleikiem, zajada kaszę, no czego chcec wiecej, zero problemów z czymkolwiek
Drogie mamy nie katujmy się za wszelką cene, wazne by zaspokoic potrzeby dziecka ;***Pozdrawiam.
Ech Ania teraz to Ci trochę zazdroszczę choć u nas dziś jedzenie też było oki, nie narzekam
Masz racje Aniu, każde dziecko jest inne, a kazdy też porównuje ile zje moje ile twoje, a moje dziecko wazy tyle a twje więcej to z moim coś nie tak itd. Moj synek je malo ma 7,5mc i je max po 160ml mleka 3xdz i 2xdz zupki ,pil mleczko z olejkiem kukurydzianym a od dwuch tyg niechce woli samo mleczko, i je czadem po 80ml ale wydaje mi się że to przez zabki, chyba że poprostu taki miejscem wazy 8kg ale pani doktor mówi że jest dobrze.