Mięsko dla dziecka trzy miesiące

Ewelina powinnaś swojej Hani zrobić rosołek z gołębia, poproś dziadka o gołąbka przynajmniej będziesz miała z pewnego źródła a dla Haneczki samo zdrowie taki rosołek czy mięsko.

No ja też bym nie wiedziała, że takie mięsko się je, ale podczas poszukiwań kurczaka, albo królika ze wsi trafił na dziewczynę która zaproponowała mu gołębie. Powiedziała, że jej siostra często robi swoim dzieciom i że jest to bardzo zdrowe mięso. Mimo że jeszcze nigdy go nie jadłam to Zgodziłam się, aby załatwił.
Właśnie czytałam że jest świetne dla alergików, bardzo zdrowe i pożywne.
Dostałam Gołębia nie mogę dostać ani królika i kurczaka kogoś kto hoduje sobie w domu. Nie chce dziecku podawać jakiego śmieciowego mięsa z marketów :frowning:

Zamarancza rosołek z gołębia jest bardzo zdrowy i jak masz koniecznie zrób małemu jakąś zupkę na nim. Możesz zrobić np rosół. Mięsko z gołębia jest bardzo dobre dla dzieci, które mają anemię, zawiera dużo białka, jest delikatne, zdrowe i idealne dla alergików.

No popatrzcie taki niepozorny gołąb a tyle dobroci w nim :wink:
Ja to nie mam skąd brać właśnie takich swojskich rzeczy… I kupuje te w sklepach normalnych.

Moja ciocia zawsze gotowała na króliku białą zupke i dotego swój makaron. Pychota!

No widzisz Laurcia, taki gołąbek a samo zdrowie :slight_smile:

Ja jedynie mam mięso z królika od sąsiada i latem Hania dostaje warzywa z ich ogródka.
Od drugiej sąsiadki mamy czasem swojskie jajka.
Chociaż trochę mamy smakołyków :slight_smile:

Ja szukałam właśnie królików ze wsi ewentualnie takich Kurek które są kodowane W normalnych warunkach. Masz Pracuję w zakładzie w którym jest setki osób w tym większość wiosek. Pytał chyba wszystkich czy mają dostęp do takich zwierząt które można podać dziecku. No jedna dziewczyna Powiedziała że owszem ma kury Ale stare więc dla dziecka apsolutnih nie da, ale może podzielić się gołębiami. Do tego wszystkiego chce mi oddać za darmo także naprawdę jestem mile zaskoczona. Jedyne co mnie czeka to rozebranie tych gołąbków bo będą jedynie ubite :frowning:

Kasiu na pewno podam to dziecku bo z tego co czytam jest to rewelacyjne mięsko. Mam nadzieję że jeszcze uda mi się dostać jakieś inne zwierzątko na przykład królika ze sprawdzonych hodowli :slight_smile:

Ja na początku robiłam synowi zupki na króliku z domowego chowu jak to się mówi. Pyszny. Teraz robimy wspólne obiady i tez dorzucam królika. Zauważyłam, że mniej solimy, używamy dużo przypraw, a zrezygnowaliśmy całkiem z różnych kostek rosolowych czy gotowych mieszanej przyprawowych. :slight_smile:
Posiadanie dzieci uzdrawia kuchnię :wink:

MAM to prawda choć nie do końca bo mąż nadal lubi świństwo i dopominą się pomysłów na albo zje zupke chińska pije tylko gazowane słodkie napoje. U nas jest konflikt z tym po ciąży:-P ale ja przestałam używać kostek i gotowych sosów bo nie chce mi się dwóch obiadów robić poza tym też wolę zdrowiej się żywic tylko ja akurat bo ćwiczę i dla figury. Sporadycznie zrobię coś ze słoika ale wtedy synek nie je.

Ja też będę ograniczać przyprawy. Póki co gotuję dziecku osobne zupki. :slight_smile: jak zacznę robić jedne obiady dla wszystkich to skończy się doprawianie :slight_smile:

Zamarancza moi rodzice hoduja gołębie i nie raz była z nich potrawka, ja jakoś nie mogłam się przemóc i nigdy nie sprobowalam bo było mi szkoda. Domyślam się że możesz mieć dużo do roboty z oprawieniem, najlepiej wrzucic do wrzatku na jakiś czas i później pióra będą łatwiej schodzić. Nigdy tego nie robiłam ale widziałam mamę w akcji. Później trzeba opalic na ogniu z tych resztek. Mięsko na pewno będzie dobre i jest o wiele zdrowsze, bo gołębie nie jedzą wszystkiego tak jak kury. Z krolikami może być problem, ludzie nie często je hoduja a takie mięso w markecie rzeczywiście dla maluszka nie koniecznie dobre.

Mi ostatnio tato też mówił, że przywiezie dla Małego gołębie. Teraz jeśli chodzi o króliki czy inne zwierzęta hodowlane to mało jest ich na wsiach. Teraz ludzie mieszkają na wsi ale nie hodują zwierząt tylko żyją jak w mieście. Na wsi gdzie mieszkałam jako dziecko jeszcze da się znaleźć hodowców królików na pewno ale jest już ich coraz mniej niestety.

Silver ja mam taki problem z królikiem. Odkąd byłam na tyle świadoma, że wiedziałam co to za mięso jem, że jest to dokładnie ten sam królik który zniknął z klatki na podwórku nie wezmę do ust mięsa z królika.

Jeśli chodzi o oprawienie gołębia to jest to trochę roboty i musisz właśnie zalać je wrzątkiem i dopiero obrywać pióra, później opalić nad kuchenką gazową ze wszystkich pałek, kiedyś jak mieszkaliśmy na wsi babcia opalała nad denaturatem ale to było wieeeele lat temu.

Poproszę mamę o pomoc w oprawieniu. Miałam je dostać w weekend, ale najwidoczniej nie mieli czasu ich ubić. Poproszę, aby dali po świętach. Bo teraz masa roboty, a takie obrobienie zajmuje sporo czasu.
Mój dziadek jak byłam dzieckiem to hodował króliki. Zupełnie nie pamiętam smaku ich mięsa. Gołębia nie jadłam nigdy…
Póki co kupuję mięso w miejscowej masarni. Mam nadzieję, że jest lepszej jakości niż z marketu…

Silver mam to samo z królikiem zwłaszcza że mam w domu żywego. Moje dziecko nigdy nie jadło królika tylko ze słoiczka bo ja go w życiu nie zrobię.

Mój mąż ostatnio zrobił kotlety z filetu z indyka no i przyprawił gotową przyprawą do kurczaka no smaczne, ale raz na jakiś czas można, nie wariujemy na punkcie eko, bo to jest w dzisiejszych czasach niewykonalne.
Mamy warzywa od kobiety, która nie używa dużo chemii, ale jakby wcale nie używała to by jej robale marchew zjadły zapewne. Co roku siejemy warzywo u mojej mamy, aromat rosołu do którego wrzucam nać selera mmmmmm od razu inny zapach
Co do mięsa królika bardzo delikatne, tylko polędwiczki po gotowaniu suche są, ale drobno pokrojone w zupie są ok.

MAM moi teściowie w ogóle nie używają chemii i robale im nie zjadają marchewki ani innych warzyw i mamy je do tej pory. Trzymamy je w piwnicy i jak się kończy przywozimy z wioski.

Moi tesciowie tez nic nie używają, zadnej chemii ani nawozów na działce i tez im wszystko pięknie rośnie, maja zapasy, ze ho ho;) Szkodników też nie mają, nie wiem od czego to zależy.

A moim używają nawóz całkowicie naturalny kompost :slight_smile: calutki rok wrzucają do kompostu wszystkie chwasty roślinki nawet takie rzeczy typu skórki od ziemniaczków a na końcu z tego robi się Świetny nawóz rośliny rosną idealnie :slight_smile:

Zamarancza bo taki kompost najlepszy dla warzyw, u nas też zawsze się tak robiło, znaczy u moich dziadków i warzywa rosły ładnie.

Najlepiej to miec własnu ogródek warzywny, wtedy mamy pewność że warzywa nie są niczym psikane…

Wczoraj kolerzanka wysyłala mi przepisy na jedzonko dla dzieci z takiej ksiązki. I jak czytałam te przepisy to tam jest w przepisach zeby dodawać sol czy cukier, więc nie wiem czy to taka dobra ksiązka kucharska… No i wiekszosc przepisow z mlekiem modyfikowanym a moja nie toleruje…
Ale mam przrpis na kisiel z jabłka więc dziś zrobie małej i zobaczymy.

Laura A co to za książka??
No ja bym z takiej nie korzystała na pewno